Grał w Barcelonie i Manchesterze City. Teraz trafi do Śląska?

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2016-08-26 21:36 | Zmodyfikowano: 2016-08-26 22:24

Informację o tym, że Śląsk prowadzi rozmowy z hiszpańskim skrzydłowym podał komentujący mecz Wisła Kraków - Śląsk Wrocław dziennikarz nc+ Tomasz Smokowski. Mógłby być to zatem drugi piłkarz wychowywany w słynnej La Masii, który latem trafiłby do Śląska. W tym tygodniu wrocławianie podpisali bowiem kontrakt z Sito Rierą.

Joan Angel Roman karierę zaczynał jednak nie w FC Barcelonie, a lokalnym rywalu Espanyolu. Z tego klubu jako 16-latek został sprzedany za 1,25 miliona euro do Manchesteru City. W latach 2009-2012 grał jednak tylko w drużynach młodzieżowych The Citizens. Hiszpan miał tylko jedną szansę zeby zaliczyć debiut w seniorach. W sezonie 2011/2012 siedział na ławce rezerwowych w wygranym meczu Ligi Europy ze Sportingiem Lizbona.

W 2012 roku skrzydłowy został sprzedany do FC Barcelony. Kosztował milion euro, ale i tu nie udało mu się jeszcze zadebiutować w wielkiej piłce. W meczach o punkty Angel Roman grał tylko w rezerwach Blaugrany. W seniorach wystąpił dopiero na wypożyczeniu w Villarreal, do którego trafił zimą sezonu 2013/2014. Debiutował przeciwko Realowi Madryt. W przegranym 2:4 meczu zagrał 28 minut zmieniając w końcówce Moi Gomeza. Jak się okazało był to pierwszy z... zaledwie dwóch występów w Villarreal. Kolejny zanotował także przeciwko drużynie z Madrytu, ale tym razem chodziło o Atletico.

W 2015 roku Angel Roman opuścił Barcelonę i trafił do portugalskiej Bragi. Zaczął wyśmienicie - golem w debiucie dającym zwycięstwo 2:1 nad C.D Nacional zaledwie kilka minut po wejściu na murawę. Kariery w Bradze jednak nie zrobił. Rozegrał w tym zespole tylko sześć spotkań, podobnie jak potem na wypożyczeniu w Nacionalu.

Co ciekawe Joan Angel Roman grał już w Polsce. Latem 2013 roku wystąpił w sparingowym meczu FC Barcelony przeciwko Lechii Gdańsk, który zakończył się remisem 2:2.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.