Rozmowa Dnia w Radiu Wrocław: Renata Granowska [WIDEO]

| Utworzono: 2016-11-10 08:16 | Zmodyfikowano: 2016-11-10 09:03
Rozmowa Dnia w Radiu Wrocław: Renata Granowska [WIDEO] - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

Renata Granowska to wiceprzewodnicząca rady miejskiej i ważna postać we wrocławskich strukturach Platformy. W rozmowie z nami tłumaczy, że nie chce być w klubie z ludźmi, z którymi różni się w fundamentalnych sprawach - chodzi np. o finansowanie in vitro z budżetu miasta. Projekt jeszcze nie trafił pod głosowanie, ale z pewnością nie będzie jednomyślności w klubie Dutkiewicza. Wyjście radnych oznacza też, że formalnie koalicja z .Nowoczesną traci większość w radzie miasta.

Przemysław Gałecki: Dzień dobry. Gościem rozmowy dnia jest Wiceprzewodnicząca Rady Miasta we Wrocławiu, członek Klubu Rafała Dutkiewicza i Platformy Obywatelskiej - Renata Granowska.

Renata Granowska: Dzień dobry, witam serdecznie.

To drugie to już niedługo, tak?

Co drugie?

Członek Klubu Rafała Dutkiewicza i PO?

I PO, to znaczy jestem członkiem PO i będę członkiem PO, ale tak jeżeli chodzi o klub to już niedługo.

Jakie są powody?

Panie redaktorze już kilka razy mówiłam, jakie są powody. Trzeba być odpowiedzialnym za swoje decyzje i tak też zamierzam robić. Trzeba być współodpowiedzialnym za Wrocław, a jeżeli Wrocław potrzebuje tej współpracy. Natomiast niekoniecznie trzeba być w klubie, w którym fundamentalne jakby ideologiczne, fundamentalne tematy są tak strasznie dalekie od moich przekonań i przekonań nie tylko Platformy, ale moich jako Renaty Granowskiej - samorządowca od kilkunastu lat i tego, co swoim wyborcom mówię. Powody. Już w kwietniu kiedy składałam razem z Agnieszką Rybczak projekt uchwały dotyczący przez samorząd wrocławski orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Wszystkich orzeczeń?

Pamiętamy, tak. Przede wszystkim drukowania takich i przestrzegania wszystkich orzeczeń, a nie wybiórczych.

Także tych, które nie zostały wydrukowane.

Tak, także tych. No to wiele samorządów to robiło i nie będę, no ten...

To prawda. No nie było tu jednomyślności.

Absolutnie, znaczy właśnie i wie Pan jednomyślność to jest taka rzecz, która nie musi być w każdej sprawie. Natomiast, tak strasznie zasadnicza sprawa dla mnie jako samorządowca, jako Platformy, jako Gronowskiej spowodowała, że kiedy słuchałam argumentów tak na klubie dyskusji na sali sesyjnej, wcześniej na spotkaniu klubowym, szczerze mówiąc złapałam się za głowę i już wtedy zastanawiałam się: kurczę, co ja tu robię?

No Urszula Mrozowska, ja może zacytuję, Pani koleżanka z klubu, cały czas koleżanka z klubu bo jeszcze Pani w klubie jest.

No moja koleżanką zawsze będzie.

,,Nie będę brała udziału w tej awanturze, bo nie służy ona mieszkańcom Wrocławia. Proszę o wycofanie apelu. Trybunał Konstytucyjny nie może stawać ponad prawem i ponad parlamentem.” Mówiła Pani koleżanka.

No, no comments. No, no comments. Już tyle razy o tym mówiłam, to jest tak absurdalne, nie wiem co Uli po głowie chodzi. Jest przesympatyczną, fajną osobą i koleżanką, natomiast to jest polityka, tak? To znaczy w samorządzie też jest polityka, to są też poglądy, to są też ideologie i wtedy tak strasznie, jakby, może strasznie wtedy coś w głowie, coś w głowie u mnie zaskoczyło, że w zasadzie jestem z ludźmi, którzy mają skrajnie inne poglądy i nie mówię, że na temat Wrocławia tak? Bo jakby tworząc wspólne listy.

No nie, bo temat in vitro, który pojawi się lada...

Dokładnie.

...sesja, mogę chyba tak to powiedzieć. Miałby być...

Ciągle czekamy na opinie.

Ciągle nie ma opinii. To wywoła też spore kontrowersje i też sądzę. że będzie miała Pani odmienne zdanie niż wielu Pani kolegów i koleżanek z klubu.

No właśnie tak. No i kolejna rzecz.

Bo Pani jest za finansowaniem in vitro?

Absolutnie jestem za dwoma rękami. PiS wycofał ten rządowy projekt dofinansowania in vitro centralnie i również znowu wiele samorządów podejmuje ten temat. Podejmuje zadania, jeżeli finansowanie in vitro, przecież to nie w całości, w połowie jest taka propozycja. Natomiast tak znowu w naszym klubie, bo jeszcze w tym klubie jestem, są tak wie Pan absurdalne, religijne - znaczy ja nic nie mam do religii, tak? Do wolności tej religii, do wolności poglądów - ale absurdalne argumentacje: ja jestem katolikiem, a te dzieci są inne. Ja nawet nie chcę wchodzić w te argumenty, ja po prostu stamtąd wyszłam, jak była ta rozmowa i nie mam zamiaru tam więcej wrócić w takich sytuacjach. Bo chcę powiedzieć jedno...

Całej rozmowy posłuchacie tutaj:

 

 

Reklama