Zamiast jeździć do pacjentów, stoją - ciąg dalszy dziś w SOR o 21.00

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2016-11-22 15:40 | Zmodyfikowano: 2016-11-22 15:40
Zamiast jeździć do pacjentów, stoją - ciąg dalszy dziś w SOR o 21.00 - zdjęcie ilustracyjne; CC0
zdjęcie ilustracyjne; CC0

Wszystkie komentarze i uwagi zostaną przekazane do Urzędu wojewódzkiego i NFZ które właśnie po sygnałach o nieprawidłowościach kontrolują SORy. Dokumenty mają być sprawdzane do końca listopada. Ratownicy już mówią, że nie bardzo liczą na to, że coś we Wrocławiu się zmieni. Inni pytają dlaczego dyżurni lekarze w SORach śpią w nocy i trzeba ich budzić. Gościem Radiowego Oddziału Ratunkowego będzie były konsultant wojewódzki dr ratownictwa medycznego profesor Juliusz Jakubaszko. Zapraszamy do dyskusji i zadawania pytań.

Przeczytaj artykuł:

Karetki w kolejkach przed wrocławskimi szpitalami. Wojewoda dolnośląski i NFZ prowadzą kontrole w SORach, w których ambulanse czekały z pacjentami po kilka godzin. Rzeczniczka Funduszu we Wrocławiu Joanna Mierzwińska potwierdza, że sprawdzana jest dokumentacja dwóch placówek. Chodzi między innymi o szpital wojskowy przy Weigla i kliniki przy Borowskiej.

Ratownicy nieoficjalnie opowiadają, że kontrole nic nie dają - dzień po tym, jak urzędnicy wyszli ze szpitala, karetka znów czekała bardzo długo na podjeździe. Tymczasem w Poznaniu czy Krakowie jest inaczej. Pogotowie przywozi pacjenta, przekazuje lekarzom z SORu i jedzie dalej - trwa to kilka albo kilkanaście minut - mówią ratownicy. 

Rekord padł w szpitalu wojskowym - mówi zastępca dyrektora pogotowia ratunkowego we Wrocławiu Andrzej Czyrek:

- Tam ambulans, który pacjentkę przywiózł do tego szpitala o godzinie 14.10 to , to szpital przejął opiekę na pacjentką o godzinie 20.00 Czas interwencji ratunkowej wyniósł 6 godzin, dokładnie 5.50 minut. I nie pomagały nasze interwencje. 

Szpital wojskowy nie chce komentować tej sytuacji do zakończenia kontroli prowadzonej przez wojewodę dolnośląskiego i NFZ. Ta ma potrwać do końca listopada. Podobne problemy są też na pozostałych SORach w mieście, dlatego kontrolowane są też pozostałe placówki.

Dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy Borowskiej Piotr Pobrotyn jest zdania, ze problem leży w koordynacji systemu ratownictwa.

- Jeżeli w przeciągu godziny na podjazd Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego podjedzie 10 karetek to nie jesteśmy w stanie obrobić w przeciągu 15 minut pacjentów z 10 karetek. Obrobimy trzech, zabezpieczamy tych pacjentów, możemy przyjąć następnych, ale to wszystko trwa. Pozostałe karetki powinny jechać do innych szpitali. 

Ratownicy stoją w kolejkach przed szpitalami i mówią, że są bezradni: - My nie pracujemy tylko stoimy, inni pacjenci czekają, robi się błędne koło.  

Wojewoda dolnośląski już na początku roku zapowiadał, że przyjrzy się problemowi. Dotychczasowe rozmowy z szefami szpitali nie poprawiły sytuacji.

Rzeczniczka wojewody dolnośląskiego Sylwia Jurgiel:

Od zeszłego tygodnia na polecenie Wojewody Dolnośląskiego Pawła Hreniaka, w porozumieniu z Narodowym Funduszem Zdrowia trwają kontrole szpitalnych oddziałów ratunkowych w szpitalach we Wrocławiu. Kontrole potrwają do końca listopada. Kontrolerzy sprawdzają sytuację na SORach. Sprawdzają też na ile informacje szpitali o miejscach na oddziałach ratunkowych pokrywają się z raportami kierowanymi do lekarza – koordynatora.

Wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak już na początku roku mówił, że kwestie związane z bezpieczeństwem mieszkańców Dolnego Śląska są dla niego bardzo ważne, kontrole to kolejny krok. Wcześniej były m.in. spotkania i rozmowy z dyrektorami szpitali. Pracownicy urzędu przyglądali się też funkcjonowaniu systemów w Krakowie i Katowicach. Nadal jednak zdarzają się sytuacje niepokojące, czyli kilkugodzinne przestoje karetek pod szpitalami. O wnioskach z kontroli będziemy informować po ich zakończeniu.

 

 

Reklama

Komentarze (32)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Marcin2016-12-15 13:28:49 z adresu IP: (195.182.xxx.xxx)
Pani, która wg mego wpisu z 2016-11-21 została po 3 godzinach dopiero zabrana przez pogotowie, bo wg dyspozytora nie było zagrożenia życia... zmarła w dniu 7 grudnia.... A podobno nie było zagrożenia życia....
~masakra2016-11-27 12:44:30 z adresu IP: (87.206.xxx.xxx)
~medyk2016-11-24 20:13:35 z adresu IP: (217.99.xxx.xxx)
sor sorowi nie równy rekord w Legnicy mojego oczekiwania na przekazanie pacjenta to 4 h Wrocław 3,5 h borowska wojskowy tylko 1h a Jelenia GÓRA za każdym razem czas do 15 minut tylko zawsze jest pytanie dlaczego do nas Lekarze z POZ-ów odsyłają co tylko mogą ludzie z tygodniowymi dolegliwościami bo akurat sobie przypomnieli że mają chwilę a SOR-y nie są z gumy tak jak ilość karetek jest ograniczona Najpierw trzeba edukować społeczeństwo a dla opornych ładne rachunki
~Ratownik 2016-11-23 08:57:32 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
To wina dyspozytora ze wszystkie karetki jadą do jednego szpitala na Borowskiej czeka 7 karetek a na szpitalu wojskowym 1 . W tym jest problem . A jezeli nie to trzeba zrobić rejonizację spowrotem i tyle .
~bmx2016-11-23 10:59:05 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Święta prawda
~Kkk2016-11-22 21:33:00 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Sluchajcie, wszyscy zabieramy się do tego od dupy strony, według mnie należy zmienić następujące rzeczy: 1-triage wykonuje pielęgniarka lub ratownik i on decyduje o przyjęciu pacjenta i nadaje mu odpowiedni kolor 2 - przy sorach powinna być nocna i świąteczna pomoc 3 - powinno się przeprowadzić reformę służby zdrowia od podstaw ( czyli lekarzy POZ) bo to z czym kierują pacjentów na sor to tragedia - ostatnio widziałem rozpoznanie - wątroba do diagnostyki (to nie żart), A tak pozatym proszę sie przejechać do legnicy, my byliśmy 7 karetką w kolejce- czas oczekiwania na przyjęcie - 50 min - czyli jak się chce to można - dla mnie osobiście rozwiązania na sorze w Legnicy powinny być stosowane we Wrocławskich Sorach.
~Mort2016-11-22 19:06:51 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
A ilu pacjentow w stanie ciezkim moga przyjac Sory? Odpowiedz: jednego. Bo zaraz dzwonia i mowia ze Sior zablokowany,sior zablokowany... Gdzie to super centrum urazowe gdzie dyskutuje sie gdzie by tu odeslac pacjenta z urazem rdzenia kr. Żenada
~ada2016-11-22 18:55:13 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Problemem są też pracujący w SOR-ach młodzi lekarze z rocznym doświadczeniem ( czyli żadnym doświadczenie) bez pomocy starszego kolegi po fachu . Robią pacjentom wszystkie badania , diagnostykę obrazową czy trzeba czy nie , bo się kompletnie na tym nie znają. A czas i kasa leci .i robią tym samym gigantyczne kolejki .
~Ada2016-11-22 18:51:14 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Problem jest w tym ,że SOR-y są niewydolne ,ponieważ wykonuję sie w nich kompleksową diagnostykę i przyjmuje pacjentów ze skierowaniami na oddziały. SOR jest oddziałem od nagłych przypadków , szybka diagnostyka wstępna i przyjęcie do oddziałów docelowych , a tam pełna diagnostyka. W SOR-ach przyjmowani są pacjenci z bóle gardła ,katarem , gorączką i z wieloma pierdołami , którymi powinni się zajmować lekarze POZ. Tam pacjent dostałby receptę i tyle , a jak przekroczy próg SOR ,rusza machina diagnostyczna od badań laboratoryjnych po TK , co w 95% bez sensu , a zajmuje mnóstwo czasu . Jest też kolejny , bardzo istotny problem. Oddziały nie chcą przyjmować pacjentów z SOR tłumacząc sie brakiem wolnych miejsc , wiedząc ,że SOR przetrzyma pacjenta tak długo ole to konieczne , a SORy nie są z gumy , mają ograniczoną ilość miejsc. Koło się zamyka i tak co dyżur toniemy .
~Gonzo2016-11-22 16:13:48 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Jak się hałas w radio zrobił to NFZ się uda na kontrolę pewnie :) Dopóki będą płacić 1100pln ryczałtu na SOR to kolejki nie znikną, bo kto ma interes żeby szło szybciej... niech zaczną płacić za pacjenta to problemu nie będzie.
~stara piguła 2016-11-21 20:27:09 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
tak, 10 karetek na Borowskiej ,10 pod Wojskiem , na Kamyka i Marciniaka już zabrakło Zrm , nie ma co występować przeciwko sobie ,przecież ZRM i SOR kopią do jednej bramki ,powinniśmy współpracować a nie zwalczać się nawzajem.Pamiętam jak w Babińskim był ostry,karetki podjeżdżały co chwilę przywożąc z całego miasta chorych i poszkodowanych.ludzie uwijali się jak w ukropie a lekarz na którego czekały pielęgniarki na dole 10 min to dostał oper od nich że robi się zator.
~Ratownik 2016-11-21 20:19:33 z adresu IP: (87.99.xxx.xxx)
Szpital Wojskowy robi sobie co chce odsyłają pacjentów na Borowska a tam stoi 10 karetek a na wojskowym żadna . Dyspozytor nic sobie z tego noe robi.to nie jest wina lekarzy pracujących na SOR tylko dyspozytora ze nie umiejętnie rozdziela karetki po Wrocławiu. Miejsca i siły przerobowe na SOR sa ograniczone to dyspozytor powinien podjąć decyzje skoro na Borowskiej sa 3 karetki to kolejne do innych szpitali !
~YZX2016-11-21 20:03:39 z adresu IP: (212.47.xxx.xxx)
To i tak pikuś. Moją partnerkę zabrała karetka. która przjechala na bombach i zawiozła do szpitala na KAMIEŃSKIEGO. Z SOR-u trafiła na oddział o 3 nad ranem. I to po wielu moich interwecjach. SOR-y to jakiś wielkie nieporozumienie. ciekawe kiedy sie za nich zabiorą.
~XYZ2016-11-21 20:04:28 z adresu IP: (212.47.xxx.xxx)
Zabrała o 12 w południe
~amata2016-11-21 18:43:01 z adresu IP: (83.7.xxx.xxx)
"jeśli podjedzie 10 karetek"! jaja se robi?? kiedy tak było, żeby w jednym czasie zajechało pod jeden szpital 10 karetek????????????? Co za obłuda, tłumaczenie swojej nieudolności ... podłe.
~Ja 12342016-11-23 09:00:04 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Jezeli liczyć transporty z innych szpitali a nie tylko karetki systemowe to tak było kilkanaście razy !
~Ania2016-11-21 18:45:37 z adresu IP: (89.76.xxx.xxx)
Nie żadna oblesna tylko brutalną prawdą proszę Panią
~Rat2016-11-21 17:59:57 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Kiedyś na Koszarowa jak były ostre dyżury neurologiczne to czekało się może 20 min . i jakoś można było 5 karetek w krótkim czasie przyjąć. Teraz obserwując z innej perspektywy to niejednokrotnie jest problem z ORGANIZACJĄ PRACY . Metoda jak by tu się nie narobić bo przecież płacone mamy od godziny a nie od pacjentów. Taka uważam metodę stosują na SOR oczywiście są wyjątki. Wszyscy jednak chyba potrafią przyznać że osoba z wypadku czy też innym problemem która czeka razem z zespołem od 30 do 180 min to lekka przesada i powinno się ten problem rozwiązać. Niejednokrotnie nie musi przejmować od zespołu lekarz tylko ratownik lub pielęgniarka w końcu też kończyli wszyscy szkoły medyczne a nie kursy weekendowe . Może by wysłać personel na szkolenia do Czech lub do UK lub Niemiec jak to się tam organizuje skoro nikt nie potrafi rozwiązać problemy. Rozmowy że SOR zamknięty bo mają 3 ciężkich pacjentów to trochę śmiesznie brzmi. Nie chce sobie wyobrażać jak kiedyś dojdzie do wypadku z udziałem 100 lub więcej osób i co zamkną się wszyscy w pokojach i powiedzą nie przyjmują. Ogólnie punkt widzenia zmienia się że zmianą punktu siedzenia. Pozdrawiam i do roboty .
~fbc2016-11-21 17:06:00 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Na Kamieńskiego też nie jest lepiej , stałem tam z pacjentem od 19,30 do 22,30 następnie odmówili przyjęcia. Udaliśmy się do innego szpitala znowu czekanie i wyjazd trwał 5 godzin. Przestało mnie to już denerwować bo firma płaci tak samo za czekanie. Problem do rozwiązania na pewno nie przez szeregowych pracowników pogotowia.
~Kraków2016-11-21 14:50:36 z adresu IP: (80.55.xxx.xxx)
Co za bzdury, w Krakowie też nas przetrzymują czasami godzinę albo dłużej.
~Dor2016-11-21 14:22:48 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Winny jest cały system i biurokracja.Sama pracuję w szpitalu na Izbie Przyjęć i wiem jak to wygląda z drugiej strony.Jest nas czasami trzy osoby do zajęcia się 50 pacjetami na jednej zmianie .Nie czasu zjeść nie wspomnę o innych fizjologicznych potrzebach.
~uzytkownik sor weigla2016-11-21 14:11:13 z adresu IP: (188.122.xxx.xxx)
samo dzialanie soru na weigla jak i calego szpitala jest powolne, po pierwsze brak ludzi! po drugie brak ludzi ! po trzecie brak funduszy na etaty ! po trzecie ludzie ktorzy tam pracuja to pracuja za 4 i po ostatnie chore procedury
~hmmm2016-11-21 13:49:16 z adresu IP: (188.121.xxx.xxx)
biedni ratownicy nie mogą jeździć tylko stoją przed sor,jakoś im to chyba nie przeszkadza
~Rat2016-11-21 18:02:33 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Nie życzę tobie jak właśnie biedni atownicy będą stać w szpitalu a będzie potrzebna karetka do twojej rodziny lub ciebie. Módl się żeby była. Tak jak ostatnio z powodu braku karetki i zajętości zmarło dziecko kilkuletnie .
~DOA2016-11-21 10:01:33 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
Sor w Oławie to tragedia, w Oławie potrzeba zmienić dyrektora ten obecny to porażka. O piszcie to proszę
~Sor Olawa2016-11-21 09:59:34 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
Sprawdźcie też sor w Oławie
~Fela2016-11-21 19:15:07 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Sor Oława to jakaś porażka! !! Po prostu żenada !!!! Nigdzie chyba nie ma takiej tragedii. I nikt z tym nic nie robi. Samowolka.
~Marcin2016-11-21 08:54:03 z adresu IP: (195.182.xxx.xxx)
Dziękuję za poruszenie tematu. Proszę dopilnujcie być coś się zmieniło w tej kwestii. Ostatnio czekając 3 godziny na karetkę ze złamanym biodrem starszej pani przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Podobno to nie zagrażało życiu... cóż ze staruszka cierpiała, cóż że miała krwotok wewnętrzny, cóż ze podawano jej krew, podobno to nie zagrażało życiu... Oby na pewno? Dopiero gdy stan zaczął się pogarszać i po kolejnych telefonach przyjechała karetka.
~Marcin2016-11-21 22:59:27 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
Do lekarzyna: krew podano już w szpitalu jak się doczekała
~LUKDAR2016-11-21 21:42:34 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
Też jestem ciekawy. A następnym razem jak nie możecie się doczekać państwowej karoetki to dzwoncie po prywatną :) tel 783-570-696
~lekarzyna2016-11-21 13:46:55 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
przepraszam że drąże, ale gdzie ta pacjentka była że przetaczano jej krew i czekano na pogotowie?
~wert2016-11-21 08:22:23 z adresu IP: (165.225.xxx.xxx)
a moze wreszcie zlikwidowac NFZ, Radziwilla i wprowadzic ubezpieczenia - aby pieniadze pracowaly a nie byly rozdawane kolegom podczas "niby konkursow"