Rozmowa z 29-latkiem, który przeżył tragedię w Rudnej [WIDEO]

Kadr z filmu zamieszczonego w portalu YouTube/bolec.info
"Paweł Piwowarski pochodzi z Iwin, ale mieszka w Bolesławcu. Od półtora roku pracuje w KGHM, wcześniej pracował w formie podwykonawczej. To 29-letni elektromonter, który był na dole w kopalni podczas wstrząsu a obecnie dochodzi do siebie w bolesławieckim szpitalu.- Szkoda ludzi, którzy zginęli - mówi Paweł. - Praktycznie wszystkich znałem, z każdym miałem codzienny kontakt. Straszne. Codziennie jak się zjeżdża, to się myśli czy się wyjedzie, ale nikt nie przypuszczał, że aż taka tragedia się stanie" - informacje te można znaleźć przy filmie, który opublikował w internecie portal www.bolec.info.
Zdjęcia i więcej informacji znajdziecie TUTAJ.
Jak to wyglądało?
- Jak wyglądało? Tak, wyglądało, że nic nie pamiętam. Bo to są w ogóle ułamki sekund. I nagle leżałem na ziemi, zaczęło przysypywać mnie...I jak przestało sypać, to zacząłem się wygrzebywać z tego miejsca. I zaraz ewakuowałem się stamtąd.
Jak pan się wydostał na powierzchnie?
- To już po dotarciu na komórkę górniczą, przyjechali ratownicy i karetką do szpitala w Głogowie. Na obserwację.
Co pan teraz o tym wszystkim myśli?
- Hm... Że szkoda ludzi, którzy tam zginęli. ja ich praktycznie wszystkich znałem. Miałem z nimi codzienny kontakt. No straszne...
Co panu jest?
- No jestem poobijany cały. W nodze mam założoną taką szynę gipsową, bo mam obitą strasznie nogę. Boli mnie każda kość praktycznie. Wszystko poobijane.
Jak pan szedł do tej pracy, to pan myślał o ryzyku?
- wie pan co, codziennie jak się zjeżdża, to się myśli czy się wyjedzie. Nikt nie przypuszczał, że taka tragedia się stanie... Straszne to.
(...)