Śmierć Dolnoślązaka w Himalajach

IAR | Utworzono: 2008-08-25 06:45 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Z informacji oławskiego portalu www.osi.olawa.pl wynika, że przedwczoraj Waldemar Graj samotnie zaatakował szczyt.

Pogoda zaczęła się psuć, dwie godziny później himalaista wezwał pomoc. Do akcji ratunkowej ruszyło dwóch kolegów z ekipy. Kiedy do niego dotarli jeszcze żył, jednak jego stan był ciężki ze względu na wielkość odmrożeń.

Członkowie ekipy podjęli próbę ściągnięcia Waldemara Graja do namiotu ratowniczego, jednak po drodze himalaista zmarł. Pogoda był w tym czasie już na tyle zła, że sami musieli ratować własne życie, pozostawiając martwego kolegę na wysokości 6,5 tysiąca metrów nad poziomem morza.

Pozostali członkowie wyprawy są bezpieczni. Schodzą do bazy w Kirgistanie, skąd zabierze ich śmigłowiec do kazachskiej bazy Karkara.

Reklama