Tomasz Siemoniak gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław

, jk | Utworzono: 2017-03-08 08:17 | Zmodyfikowano: 2017-03-08 08:52
Tomasz Siemoniak gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław - fot. archiwum radiowroclaw.pl
fot. archiwum radiowroclaw.pl

Wiele wskazuje na to, że już jutro, podczas pierwszego dnia szczytu UE, odbędzie się głosowanie ws. wyboru szefa Rady Europejskiej. I zapowiada się polsko-polski pojedynek. Rząd popiera Jacka Saryusz-Wolskiego, największe państwa UE - Donalda Tuska. M.in. o tym w Rozmowie Dnia Radia Wrocław. Gościem był Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, były szef MON.

Panie ministrze, Donald Tusk powinien wycofać się z walki o fotel przewodniczącego Rady Europejskiej? Przecież polski rząd ma innego kandydata.
To absurd! Realnie w Radzie Europejskiej nie ma innego kandydata niż Donald Tusk, innego kandydata, który miałby jakiekolwiek szanse. To wszystko, co się dzieje wokół Jacka Saryusz-Wolskiego, jest  działaniem nakierowanym na polską opinię publiczną - być może część ludzi nie jest zorientowana w tych uwarunkowaniach. Jedynym Polakiem, który ma szanse bliskie stu procentom na bycie dalej przewodniczącym Rady Europejskiej, jest Donald Tusk. Jeśli nie Donald Tusk, wybrano by Irlandczyka, Włocha czy jakiegokolwiek innego polityka, a więc podważanie kandydatury Donalda Tuska jest działaniem przeciwko interesom Polski - po prostu.

Ale być może jutro będziemy mieli taki polsko-polski pojedynek i to twarzą w twarz, bo rząd chce, aby jej kandydat na szefa Rady Europejskiej, czyli Jacek Saryusz-Wolski właśnie, został zaproszony na unijny szczyt do Brukseli. Myśli Pan, że Europa to rozumie?
Przede wszystkim PiS nie rozumie Europy, bo przenosi sposoby działania z Polski, dalekie od przyjętych zwyczajów i standardów, na Unię Europejską i próbuje wmawiać, że jest coś takiego w ogóle możliwe, jak zapraszanie i wysłuchiwanie Jacka Saryusz-Wolskiego przez przywódców europejskich. Więc to wszystko służy mamieniu opinii publicznej i wątpię, czy ktokolwiek to poważnie podniesie w Brukseli. Wszystkie działania, które rząd PiS-u, premier Beata Szydło, minister Waszczykowski robią, są nakierowane na polską opinię publiczną. Powiedzą: „Proszę bardzo, taka jest ta Unia, że nawet Saryusz-Wolskiego, naszego kandydata, nie chciała wysłuchać”. Doskonale zdają oni sobie sprawę z tego, że taka decyzja zapada w zupełnie innym trybie, że odpowiada za nią prezydencja maltańska, że odbyły się konsultacje, że są polityczne rodziny, Europejska Partia Ludowa, która wysuwa Donalda Tuska, więc, jak mówię, zobaczymy, co się wydarzy. Oczywiście być może wybór zostanie opóźniony.

Pierwszy wybór programu czwartkowego o 16:30 to właśnie głosowanie w sprawie przewodniczącego Rady Europejskiej.
Tak, i wszyscy są na to nastawieni, natomiast od samego poranka będą się odbywały konsultacje, leci do Brukseli zresztą nasz przewodniczący, Grzegorz Schetyna. Będzie miał spotkania z szefami Europejskiej Partii Ludowej, będzie szczyt Europejskiej Partii Ludowej z udziałem tych przywódców.

Tak, ale to będzie działało w dwóch kierunkach, bo Grzegorz Schetyna leci, leci też Beata Szydło, która jutro rano spotyka się z Angelą Merkel, potem kolejne spotkania. Myślę, że dla Europy jest to całkowicie niezrozumiałe.
Dla Europy jest to całkowicie zrozumiałe, bo wiedzą dokładnie, kim jest Jarosław Kaczyński, co w Polsce dzieje się od wielu miesięcy, więc to jest bardzo czytelne. Tutaj grubość nici w całej „operacji Saryusz” jest dla Europy bardzo wyraźna. Gdyby jakikolwiek inny rząd w przeszłości tę decyzję podejmował, być może widziano by jakieś dobre intencje, natomiast tutaj widać obsesyjną nienawiść do Donalda Tuska i gotowość, żeby nawet za wszelką cenę, za cenę, żeby to nie Polak był przewodniczącym Rady Europejskiej, pozbyć się stamtąd Donalda Tuska.

Według tego, co mówi Jarosław Kaczyński, wydaje się, że trochę jest w tym właśnie waszej winy, bo prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił w wywiadzie dla TVP, że Donald Tusk w przeszłości wielokrotnie występował przeciwko polskim interesom, m.in. popierając opozycję, dlatego nie może być mowy o poparciu.
Jarosław Kaczyński mówił o możliwych zarzutach, opowiadał różne rzeczy, kompletnie bezpodstawnie - po to tylko, żeby dezawuować Donalda Tuska. Wiadomo było, że od wielu miesięcy – zapowiadał to gdzieś wczesną jesienią – Polska będzie występowała w rozumieniu władzy polskiej przeciwko Donaldowi Tuskowi i to trochę na zasadzie „dajcie człowieka, znajdę wam paragraf”. Na ten moment wybrano absurdalną tezę, że Donald Tusk jest liderem totalnej opozycji w Polsce i w związku z tym nie może być poparty.

No i my, dziennikarze i wy, politycy zajmujemy się tym od paru dni, tymczasem przywódcy Niemiec, Francji, Hiszpanii, Włoch zadecydowali wczoraj w Wersalu, że będą budować Unię dwóch prędkości.
Przede wszystkim zauważyć trzeba z ogromną przykrością, że nie było Polski w Wersalu. Ja sam jako minister obrony jeszcze w poprzednich rządach byłem zapraszany na spotkania, nazywaliśmy to formatem Weimer+, czyli Polska, Niemcy, Włochy, Francja i Hiszpania. Teraz z formatu Weimer+ byli tam wszyscy oprócz Polski, więc Polski nie ma przy głównym stole i to jest efekt rządów PiS. I to, co się wydarzyło w Wersalu, jest oczywiście argumentem na rzecz popierania Donalda Tuska, bo tylko on, jako przedstawiciel tej nowej Europy, tych krajów, które w ostatnich kilkunastu latach weszły do Unii, jest w stanie zagwarantować, że Unia się nie rozpadnie na Unie różnych prędkości. To jest głęboko przeciwko polskim interesom.

Ale z drugiej strony jest ten główny okręg Unii Europejskiej, państwa, które mają euro – państwo rządziliście przez dwie kadencje, a euro nie udało się wprowadzić. To też jest ważna karta przetargowa dla tworzenia jądra Unii Europejskiej.
Są państwa, które są w strefie euro i są państwa, których nie ma w strefie euro, także i w naszym regionie, także i wśród naszych członków Unii. Więc to nie jest główne kryterium, choć oczywiście istotne. My szukaliśmy momentu, w którym wprowadzenie euro byłoby korzystne dla Polski i takiego momentu po prostu nie było. Był światowy kryzys, też kryzys w strefie euro, więc zawsze interes Polski mieliśmy tutaj na względzie. Natomiast jest cała masa spraw, choćby bliskie mi kwestie obrony i bezpieczeństwa, gdzie powinniśmy być głęboko zainteresowani, byśmy byli w jednej prędkości z całą resztą Unii, bo Unia dopełnia się z NATO, Unia podejmuje nowe zadania, zresztą większość członków Unii to są też członkowie NATO. Więc jeśli będziemy wypadali z tej pierwszej prędkości – a na to się zanosi pod rządami PiSu – będzie to długofalowo dla Polski niekorzystne.

Przenieśmy się do Wrocławia, Panie Ministrze. Wystawiliście Alicję Chybicką na kandydatkę Platformy Obywatelskiej w walce o fotel na prezydenta Wrocławia i liczycie na poparcie ponadpartyjne, także ruchów miejskich, ale już teraz po dwóch tygodniach słyszymy, że szanse na to są nikłe, ponieważ nawet wasi, wydawałoby się, opozycyjni partnerzy mówią o spaleniu – tu cytat – kandydatury Alicji Chybickiej. Czyli najpierw mówimy, jaka kandydatura, później rozpoczynamy konsultacje między ugrupowaniami.
Tak nie jest. My przedłużyliśmy kandydaturę w przekonaniu ludzi Platformy Obywatelskiej najlepszą z możliwych, właśnie do konsultacji, właśnie do dyskusji. Nie chcemy tego w zaciszu gabinetów konsultować, tylko powiedzieliśmy publicznie. To jest propozycja pod adresem ruchów miejskich, Nowoczesnej, KOD-u, innych partii. Jeśli w wyniku tych konsultacji wyłoniony zostanie kandydat, który ma większe szanse niż profesor Chybicka, absolutnie jesteśmy gotowi rozmawiać, wycofać się. Chcemy w różnych miejscach w Polsce mieć kandydatury, które dają największą szansę na zwycięstwo. Więc w tym przypadku jest to trochę niezrozumienie tych, którzy to komentują, bo – mówię – działamy jawnie, przejrzyście, mówimy: „Mamy taką propozycję, chcemy rozmawiać”.

Tak, tylko Państwo mówicie, że Platforma Obywatelska potwierdzi swojego kandydata na prezydenta Wrocławia w kwietniu, a ruchy miejskie i inne partie opozycyjne mówią, że nie ma mowy o rozmowie o kandydacie wiosną – wrzesień to pierwszy termin.
Dobrze, rozmawiajmy, na razie wysunęła panią Chybicką Platforma, ale to nie jest kandydatka całej opozycji – jak my to nazywamy – jednej wspólnej listy, więc zobaczymy. Niech inni przedstawią, jakich mają kandydatów i rozmawiajmy.

A jeśli do kwietnia nie przedstawią tych swoich kandydatów albo nie będą chcieli rozmawiać, to Państwo na kwietniowym zarządzie podejmiecie jaką decyzję?
Ja sądzę, że potwierdzimy kandydaturę prof. Chybickiej i damy władzom Platformy wrocławskiej, senatorowi Dudzie, mandat do prowadzenia dalszych rozmów. My jesteśmy otwarci, nie będziemy się tu upierać przy żadnej dacie, to jest kandydatura wysunięta w najlepszej wierze przez Platformę Obywatelską z nadzieją, że wrocławianie, mieszkańcy, dobrze tę kandydaturę przyjmą. Wybory, jeśli będą w terminie ustawowym jesienią przyszłego roku, jeśli nie zostaną przyspieszone, to tak czy inaczej jest jeszcze dużo czasu na konsultacje i wydaje mi się, że nie ma lepszego sposobu niż otwarta dyskusja. Niech inne środowiska powiedzą, jakich mają kandydatów i rozmawiajmy. Niech też media, obywatele zadają pytania, niech będą debaty.

Chcieliśmy zadać pytania podczas konferencji, gdy ogłaszała Platforma swój program na Wrocław, tyle że Alicji Chybickiej w trakcie tej konferencji nie było.
Ale jest we Wrocławiu bardzo często, mimo że jest bardzo ruchliwą i zajętą osobą, prowadzącą mnóstwo dobrych przedsięwzięć. I nie sądzę, żeby Pan redaktor albo dziennikarze dolnośląscy mieli jakikolwiek problem, żeby do niej dotrzeć. Także to tylko kwestia czasu, żeby z nią dłużej porozmawiać.

Ale zaskoczeniem było to, że przy przedstawianiu programu wyborczego na Wrocław nie ma kandydata partii, który ma powalczyć o fotel prezydenta Wrocławia.
No nie mogła być, wiem, byłem świadkiem rozmów na ten temat, ale ona sama uznała, że lepiej, żeby pewne elementy programowe, pewną wizję przedstawić. I tyle, nie ma problemu z dotarciem do Alicji Chybickiej, na pewno będzie szeroko mediom dostępna przez cały czas – tak jak zresztą zawsze jest.

Na koniec, Panie Ministrze, dziś Międzynarodowy Strajk Kobiet, także w Warszawie, także we Wrocławiu. Pan zamierza w nim uczestniczyć? A jeśli tak, to dlaczego?
Popieramy tę akcję, nasze posłanki są bardzo mocno zaangażowane w różne działania, konferencje, także i w dzisiejsze przedsięwzięcia i oczywiście ja, tak jak inni politycy Platformy Obywatelskiej. Byłem zresztą na spotkaniu kobiet w ostatni piątek, bardzo szerokiej koalicji.

Ale osobiście się Pan nie wybiera?
Wybieram się, natomiast jak Pan pyta o strajk, to dzisiaj będę normalnie pracować – dwa ważne posiedzenia Komisji Obrony, posiedzenie Sejmu, ale po południu oczywiście całym klubem wybieramy się na Plac Konstytucji wesprzeć kobiety.

POSŁUCHAJCIE:

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~tvn kanibalizacja2017-03-10 09:08:31 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)