Nocny pożar w Amazonie. Ewakuowano 1400 osób

| Utworzono: 2017-05-18 07:16
Nocny pożar w Amazonie. Ewakuowano 1400 osób - zdjęcie ilustracyjne; fot. Konrad Pluciński/archiwum radiowroclaw.pl
zdjęcie ilustracyjne; fot. Konrad Pluciński/archiwum radiowroclaw.pl

1400 osób ewakuowano w nocy z centrum wysyłkowego Amazon w Bielanach Wrocławskich. Zapalił się jeden z regałów, ale szybko zadziałała instalacja gaśnicza. Na miejscu pracowało 5 zastępów straży. Pracownicy wrócili już do zajęć.

Reklama

Komentarze (17)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Marioless2017-05-20 21:26:52 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Ten zakład to obóz pracy jakich mało wracasz do domu spocony jak świnie człowiek jest traktowany jako odpad nadadzą się to będziesz robił nie to wypad
~TwojPan 2017-05-19 18:53:40 z adresu IP: (185.56.xxx.xxx)
Tam Jest Zawsze Ogień !!!
~Amazon -farmazon2017-05-19 07:23:12 z adresu IP: (107.167.xxx.xxx)
Co do tego miejsca pracy . To Ukraińcy przy zbieraniu szparagów lepiej są traktowani ;): Musieli wrócić do pracy bo każda sekunda się liczy . Nie zdziwiłem się jakby kazali zostać im dodatkowe godziny te w których była akcja strażacka bo przecież nawet jak na przerwę pójdziesz 2 minuty spóźnienia to już mam notatkę służbowa.
~Amazon -farmazon2017-05-20 16:05:32 z adresu IP: (107.167.xxx.xxx)
Asdfg . Zgadzam się z tobą. I dodam jeszcze że za tym bieganiu za 50 zł kryje się podniesienie normy . Ale widocznie jednym pasuje taka praca
~asdfg2017-05-19 14:20:59 z adresu IP: (83.22.xxx.xxx)
@artman nie wiesz co piszesz. Wszystko zależy od działu, a także zmiany chociaż to i tak bywa różnie o ile menadżerowie i liderzy Ciebie lubią bądź nie. Także zależy to od tego czy przyjdzie jakiś nowy lider/menadżer w zastępstwo czy rotację więc chce się pochwalić swoją skutecznością oraz musi udowodnić, że jest "lepszy" od poprzednika podciągając statystyki bo w głównej mierze w Amazon jesteś diagramem, a nie człowiekiem. Aczkolwiek najbardziej czepiają się na outbound bo przecież "tylko oni" zarabiają pieniądze. Sama miałam przypadek, że spóźniłam się od końca przerwy do zeskanowania przedmiotu ok 5min na pick i dostałam informację aby podejść do biurka. Nie interesowało ich to, że byłam w toalecie oraz musiałam potem iść aż na sam koniec hali, a także że to jednorazowy "incydent" - trzeba było podpisać notatkę. Jeszcze menadżer z szyderczym uśmieszkiem cwaniaczka powiedział "3 minuty jeszcze bym Ci darował". Natomiast ostatnio był nowy menadżer na drugiej stronie i on na stand up powiedział, że rozumie, że trzeba dojść etc więc 5minut może darować ale 10 to przegięcie - także jak widzicie co menadżer to nowy obyczaj i nowe zasady. To najwidoczniej zależy od nich i ustalają sobie indywidualnie na co mogą sobie pozwolić by móc wytłumaczyć się górze. Dla jednych jesteśmy ludźmi, dla innych trupami, po których dojdą do swojego celu pochwalenia się lepszymi wpisami w CV oraz nadzieją na awans bo są skuteczni. Jak ktoś jest gnój to nawet 30 sekund mu będzie przeszkadzać bo chodzą słuchy o takich przypadkach. Dodam tyle, że przy biurku była jeszcze jedna osoba i by podpisać głupią notatkę czekałam około kilku minut + kolejne kilka min na rozmowie + kolejne 4 min na powrót wiec sami sobie robią krzywdę ale przecież przyłapanie "obiboka", który stracił 2 min jest większym sukcesem niż to, że na ich życzenie straciło ok 15 minut - lepiej to wytłumaczyć górze bo podpis jest... Skoro mamy 15 minutową przerwę to dlaczego musimy schodzić równo z gongiem, a jednocześnie wychodzić najlepiej 3 min przed jej końcem aby zdążyć na miejsce by nie było notatek ? Albo przerwa jest od gongu do gongu albo niech wprost powiedzą, że 15 min z czego w ostatniej minucie mamy być już na miejscu.. Bo tak naprawdę nikt nie mówi, że nie mamy tych 15 min skoro mamy iść równo z gongiem i zależy, w którym miejscu jesteś to dojście na kantynę zajmie 1-3 min + tyle samo na wcześniejsze zejście także realna przerwa to 9-13 min.... I jeszcze robią łaskę, że przymkną oko na 3 min spóźnienia... Na zachodzie nigdy nie było z tym problemu nawet w wielkich zakładach. Była zasada od gongu do gongu jest nasza przerwa i po prostu niezwłocznie po przerwie mamy wrócić do obowiązków więc każdy miał te 5 min na dojście, a nawet po 7 minutach nikt by się nie czepiał. Tylko my Polacy chcemy pokazać innym, że jesteśmy lepsi od zachodnich pierników oraz widzimy "każdego cwaniaka, któremu pokażemy gdzie jego miejsce". Szkoda, że nie widzimy tego samego gdy to tyczy się nas samych (pozdrawiam liderów). Rozumiem punkt widzenia Amazon bo każda minuta to setki wysłanych przedmiotów ale skoro oni wymagają od nas aby "być poważnym bo nie jesteśmy już dziećmi" to niech oni też będą poważni i w porządku wobec nas... Chcą nam też powiedzieć, że w Amazon na zachodzie jest ciężej niż u nas ale to nie prawda, chyba jedynie imigranci, dla których jest to pewna praca godzą się na wszystko ( chociaż jak ktoś zapuści korzenie to zmienia podejście ) natomiast ile było w ostatnich latach protestów w Niemczech z prozaicznych powodów, a u nas cisza nawet jak w okresie świątecznym peak rozdają bony by ludzie windowali normę w górę za głupi bon 50zł, a potem podnoszą normę tłumacząc, że to jest "norma", którą rozłożyli w czasie aby z początku przyzwyczaić ludzi do pracy. Nawet gdyby rozdawali AGD ja bym wolała przez cały rok pracować NORMALNIE niż za głupią jednorazową premię cały rok biegać z jęzorem po pachy martwiąc się czy wyrobiłam normę i będę pracować dalej bądź nie. Żałosne jest też bieganie aby dostać kilka żetonów gdzie może po kilku mc dostanie się za to polar... z obciachowym logiem oczywiście. Nie lepiej przyjść raz na nadgodziny i kupić sobie nawet 2 jakie się chce, a przy okazji pracując nie biegając ? Pomyślcie w końcu trochę... Większość z was myśli, że jest tam i tak tylko na chwilę więc powalczą o 50zł, a potem okazuje się, że pracujecie cały czas bądź wracacie stwierdzając, że nie było wam tu źle - to po co sobie pogarszać jeszcze ?
~Hahah2017-05-19 11:20:14 z adresu IP: (107.167.xxx.xxx)
Armat to wychodzi na to że pracowałeś w samych tak zwanych kolkozach.
~Nieznany2017-05-19 11:02:06 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Coś Ci się pomyliło kolego, jak wyjdziesz za wcześnie na przerwe, lub wrócisz za późno to owszem wtedy się czepiają.
~artman2017-05-19 10:00:08 z adresu IP: (213.92.xxx.xxx)
Bzdury. W tej firmie akurat panuje największy luz pod względem podejścia sużbowego, jaki kiedykolwiek miałęm okazję zaobserować, a pracowałem już w różnuch miejscach. Czekam tylko jeszcze na rzewne płacze niesłusznie zwolnionych za kradzieże. Zaprawdę, wielką szkodę im uczyniono!
~Inga2017-05-18 22:53:24 z adresu IP: (83.22.xxx.xxx)
Biedni,zmarznieci pracownicy ktorzy zamiast przerwy i normalnego obiadu dostali odgrzewana picce..
~amazonka2017-05-18 19:49:51 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
Biedny Amazonik... ;(
~miet2017-05-18 13:56:09 z adresu IP: (84.10.xxx.xxx)
Byłem i widziałem.
~Mar2017-05-18 18:40:44 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Ja tez i widzialam cztery.chyba musze badania przejsc bo cos oczami :-)
~była amazonka2017-05-18 09:43:08 z adresu IP: (176.109.xxx.xxx)
hahahahahahahahahaahahahahahahahaha pracownicy wrócili do zajęć...jak zawsze. Nawet jakby pól amazonu się zawaliło, a druga połowa magazynu była sprawna, to i tak by wrócili do zajęć. Zero zasad.
~czytelnik2017-05-21 20:47:01 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Co za kolchoz lepiej mieli w grosrozen
~artman2017-05-19 13:09:31 z adresu IP: (213.92.xxx.xxx)
Po samozapłonie paczki Pampersów centrum powinno zostać zamknięte i poddane obserwacji prewencyjnej na okres minimum 4 tygodni, a pracownicy wysłani na rehabilitację zszarpanych nerwów do Baden-Baden (urop płatny 200% + dodatek dla prawie pogorzelców - jeszcze 100%).
~Komentarz został usunięty2017-05-18 17:41:45 z adresu IP: (83.29.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~Byla amazonka2017-05-18 15:20:08 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Bezpieczenstwo przedewszystkim ;)