Nie żyje Chris Cornell

Łukasz Basta | Utworzono: 2017-05-18 11:27 | Zmodyfikowano: 2017-05-18 22:37

Chris Cornell nie żyje. Amerykański rockman, lider zespołów Soundgarden i Audioslave zmarł w wieku 52 lat w nocy w środę 17 maja. Przedstawiciele artysty określili jego śmierć mianem "nagłej i niespodziewanej", dodając, że jego żona i dzieci są w szoku. Chris Cornell zmarł kilka godzin po koncercie zespołu Soundgarden w Detroit.

W mediach pojawiły się doniesienia, że było to samobójstwo. Po przeprowadzeniu wstępnej sekcji zwłok informacja ta została potwierdzona. Cornell - jak donoszą Detroit News i Detroit Free - został znaleziony w hotelowym pokoju z pętlą na szyi...

W piątek, 19 maja miał zagrać koncert w Ohio.

Dzisiaj po godz. 21.00 w Radiu Wrocław Kultura poświęcimy czas, by przyjrzeć się dokonaniom Chrisa Cornella. W Muzyce Legendarnej Michał Kazulo i Michał Baniecki wezmą na warsztat jedną z płyt grupy Audioslave.

Chris Cornell (właść. Christopher John Boyl) urodził się 20 lipca 1964 roku w Seattle. Zmarł 17 maja 2017 roku w Detroit. Największą popularność przyniosły mu występy w zespole Soundgarden (1984-1997 i od 2010). W latach 2001-2007 był wokalistą w supergrupie rockowej Audioslave, którą stworzył wraz z byłymi członkami Rage Against the Machine. W 1990 roku, powołał do życia jednorazowy projekt Temple of the Dog.

Nagrana płyta miała być "terapią" po śmierci przyjaciela Cornella, Andrew Wooda, ówczesnego wokalisty Mother Love Bone. Prowadził również karierę solową, w trakcie której nagrał 3 płyty: "Euphoria Morning", "Carry On" i "Scream". Znany z szerokiej skali głosu, która wynosi niecałe 4 oktawy, oraz śpiewania techniką belting w wysokich rejestrach. W 2006 roku wokalista został sklasyfikowany na 4. miejscu listy 100 najlepszych wokalistów wszech czasów według Hit Parade (...) źródło: Wikipedia

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.