Rozmawiali o turystyce podczas 10. Sejmiku Karkonosko-Izerskiego

Piotr Słowiński, BT | Utworzono: 2017-05-30 12:40 | Zmodyfikowano: 2017-05-30 12:40
Rozmawiali o turystyce podczas 10. Sejmiku Karkonosko-Izerskiego -

Przedsiębiorcy, urzędnicy i działacze rozmawiali o tym w pałacu w Wojanowie koło Jeleniej Góry, gdzie odbył się 10. Karkonosko-Izerski Sejmik Turystyczny. Piotr Miedziński, prezes Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego podkreśla, że nadal potrzebujemy budowy dobrych dróg w dolnośląskie góry, bo turyści nie chcą jechać dłużej niż 4 godziny na miejsce wypoczynku. Do tego trzeba przestać zwracać uwagę na administracyjne granice gmin:

- Nie może być tak, że ścieżka rowerowa kończy się tam gdzie jest koniec miasta. Nowa miejscowość się rozpoczyna i jest koniec.



Mimo ewidentnego boomu turystyka nie będzie się symetrycznie rozwijać w całym regionie, uważa Grzegorz Sokoliński z Lokalnej Organizacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie. Najwięcej zyskają góry i stolica regionu. Decyduje o tym nie tylko sama atrakcyjność miejsc, ale liczba istniejących hoteli i pensjonatów czyli tzw. zdolność recepcyjna. Wpływ mają na to też duże hotele, które same zabiegają o gości. Mniejsi muszą się zjednoczyć jeśli chcą odnosić sukcesy, uważa Sokoliński:

- Nam kwestie spółdzielczości, kwestie wspólnego działania komuna dokładnie wybiła z głowy. Takie działania oni musza podjąć: wspólne zrobienie ogniska, na zakończenie wspólne rajdy. Wyjazd zorganizowany na przykład do jakiejś atrakcji gdzie żaden z tych obiektów sam tego nie dźwignie, ale wspólnie są w stanie to zrobić.


Na Dolnym Śląsku najwięcej turystów przyjeżdża do Wrocławia i w dolnośląskie góry. Tylko w rejon Karkonoszy przyjeżdża 3 miliony ludzi rocznie.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.