Kłótnia o pieniądze z agatami w tle. Czy Lwóweckie Lato Agatowe przetrwa?

Piotr Słowiński | Utworzono: 2017-07-28 16:32 | Zmodyfikowano: 2017-07-28 16:33
Kłótnia o pieniądze z agatami w tle. Czy Lwóweckie Lato Agatowe przetrwa?  - fot. Lwóweckie Lato Agatowe 2017
fot. Lwóweckie Lato Agatowe 2017

Co będzie z Lwóweckim Latem Agatowym? Po 15 latach współpracy Towarzystwo Geologiczne Spirifer, które organizowało dotąd merytoryczną część Lata, czyli wystawy i konferencje o minerałach, rezygnuje ze współpracy z Lwówkiem.

- W Lwówku zmieniły się priorytety, władze stawiają bardziej na popcorn, piwo i koncerty - część merytoryczna przestała być interesująca. Postanowiliśmy szukać bardziej przyjaznego terenu. W przyszłym roku zorganizujemy konkurencyjną dla Lwówka Śląskiego imprezę w Lubaniu, w tym samym terminie w którym ma być Lato Agatowe  - nie ukrywa prezes Spirifera Tomasz Praszkier. Będzie to Sudecki Festiwal Minerałów:



Władze miasta mówią, że wyprowadzka Spirifera nie doprowadzi do likwidacji najważniejszej imprezy w tym rejonie. Samorząd nawiązał współpracę w sprawie Lata Agatowego m.in. z Uniwersytetem Wrocławskim. - Mamy też mnóstwo wystawców, którzy z chęcią do nas przyjadą i zrobią wystawy wcale nie gorsze, niż robił Spirifer. Absolutnie się nie boję - przekonuje burmistrz Lwówka Śląskiego Mariola Szczęsna: 



Zarówno Lwóweckie Lato Agatowe w Lwówku Śląskim, jak Sudecki festiwal Minerałów w Lubaniu odbędą się od 12 do 15 lipca przyszłego roku. Atrakcją imprezy w Lubaniu mają być okazy złota rodzimego jakich jeszcze w Polsce nigdy nie pokazywano. Czas pokaże, kto wyjedzie zwycięsko z tego starcia.

POSŁUCHAJCIE MATERIAŁU:

 

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Król Lew2017-07-31 16:11:28 z adresu IP: (174.138.xxx.xxx)
Upadek Lwóweckiego Lata Agatowego zaczął się w momencie, gdy Koleje Dolnośląskie przestały zauważać tę wielką imprezę w regionie i zamiast szynobusu puszczały - być może celowo - mały busik. Trzeba było widzieć te dantejskie sceny na dworcu, gdy tłumy ludzi próbowały wrócić ostatnim kursem do Jeleniej Góry. Niestety ten przewoźnik jest głuchy na opinie mieszkańców i racjonalne argumenty i nie nauczony wyciągać wnioski - za rok było to samo. Za 2 lata również. Przez to wielu ludzi nie posiadających własnego środka transportu, turystów itd. zaczęło omijać tę imprezę. Tak wygląda działalność marszałkowskiego przewoźnika dotowanego z naszych podatków, który nie jest w stanie zapewnić szynobusu na dużą, dwudniową imprezę i zamiast popierać takie imprezy aktywizujące region robi wszystko, aby jak najbardziej utrudnić ludziom życie. Arogancja wobec pasażerów, żeby nie użyć gorszego słowa - chamstwo.