Nieoczekiwany zwrot w procesie byłego burmistrza Polkowic

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2008-04-16 12:57 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Były burmistrz niezmiennie przyznaje, że dopiero przed sądem ma szansę na sprawiedliwy osąd. Jego zdaniem prokuratorzy sformułowali zarzuty bazując wyłącznie na plotkach i zeznaniach osób niewiarygodnych.

Tymczasem inny oskarżony - były prezes spółki komunalnej przyznał się dziś do tego, że przyjmował od inwestorów spore kwoty, które później przekazywał burmistrzowi. Takiej tezie zaprzeczył kolejny oskarżony, właściciel firmy, która przetargi wygrywała. Odwołał dotychczasowe zeznania składane w prokuraturze, bo jak stwierdził zostały one wymuszone.

Prokurator już zapowiedział, że ten wątek postępowania może mieć ciąg dalszy, czyli oskarżenie biznesmena o szkalowanie funkcjonariuszy publicznych.


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~obserwator2008-04-16 15:01:33 z adresu IP: (81.168.xxx.xxx)
Ktoś był pijany, albo dziennikarz prw, albo ja. Nie było żadnego "zwrotu w sprawie". Była jedynie próba mataczenia przed sądem, ucieczki od odpowiedzialności. Ostatecznie oskarżony może bezkarnie kłamać, bo jest to dopuszczalna prawem metoda obrony. Ale o tym dziennikarz powinien wiedzieć...