Słodka zemsta Robaka. Śląsk pokonał lidera Ekstraklasy!

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2017-09-22 20:30 | Zmodyfikowano: 2017-09-22 20:30

Przed meczem przed Stadionem Wrocław tworzyły się olbrzymie korki. Nic dziwnego w końcu na trybunach zasiadło 22 tysiące kibiców. Na murawie ruch był płynny w obie strony. Zaczęło się od ataków Lecha, głównie lewym skrzydłem. Śląsk w pierwszych 10 minutach odpowiedział dwoma strzałami z dystansu. Pierwszy - Roberta Picha przeleciał obok lewego słupka bramki, drugi - Arkadiusza Piecha zmusił już Matusa Putnkocyego do interwencji.

W 16 minucie kibiców ponownie poderwał Piech, który po wrzutce Sito Riery zdecydował się na przewrotkę z 17 metra. Efektowny strzał przeleciał jednak nad poprzeczką.

Drugi z napastników Śląska przypomniał o sobie w 24 minucie. Marcin Robak kozłującym strzałem z 30 metrów z rzutu wolnego był bliski pokonania bramkarza Lecha.

Co nie udało się ze stałego fragmentu gry, to gospodarze zrobili z akcji. Nie minęła nawet minuta, a Jakub Kosecki prostopadłym podaniem w pole karne uruchomił Mariusza Pawelca. Obrońca Śląska zgrał z prawej strony do środka.  Tam źle w piłkę trafił Arkadiusz Piech, ale ta tak szczęśliwie odbiła się od nóg Emira Dilavera, że trafiła do zamykającego akcję Roberta Picha. Słowak mając dużo czasu i miejsca pewnym strzałem w prawy róg pokonał Putnockyego.

Kiedy wydawało się, że Śląsk zejdzie do szatni z prowadzeniem 1:0 to w ostatnich sekundach pierwszej połowy ustawił się w jeszcze lepszej sytuacji. Tuż przed upływem regulaminowego czasu sędzia Paweł Gil za nadmierne dyskusje odesłał na trybuny trenera Lecha, Nenada Bjelicę. W doliczonym czasie gry Mario Situm sfaulował natomiast w polu karnym Jakuba Koseckiego i arbiter wskazał na 11 metr. Do rzutu karnego podszedł Marcin Robak i pewnym strzałem w lewy róg zmylił bramkarza Lecha. Śląsk prowadził do przerwy 2:0. 

W drugiej połowie tempo spotkania spadło. Śląsk mądrze czekał na gości na swojej połowie, a zespół z Poznania po kwadransie tej części meczu zmusił Jakuba Wrąbla do zaledwie jednej interwencji. Najgoręcej w polu karnym Śląska było w 60 minucie po tym jak bramkarz Śląska i Emir Dilaver wdali się w ostrą wymianę zdań.

Gospodarze próbowali zaskoczyć Lecha kontrami i odbiorami piłki w środkowej strefie boiska. Po jednej z takich akcji w 74 minucie strzał oddał Sito Riera, ale jego próba nie zaskoczyła Matusa Putnockyego.

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 2:0 (2:0)

Gole: Robert Pich 25', Marcin Robak z karnego 45'

Składy (grafika. Lotto Ekstraklasa Twitter):

Zmiany w Śląsku: Kamil Vacek za Arkadiusza Piecha 69', Dragoljub Srnić za Michała Chrapka 80', Łukasz Madej za Marcina Robaka 89'

Zmiany w Lechu: Nicki Bille Nielsen za Christiana Gytkjaera 46', Nicklas Barkroth za Lasse Nielsena 61', Mihai Radut za Darko Jevticia 77'

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Ślązak2017-09-23 10:41:13 z adresu IP: (176.124.xxx.xxx)
Ślązacy wreszcie zabrali się do racy ! Ave Silesia!