Nowy mieszkaniec wrocławskiego ZOO

Bartosz Tomczak, informacje prasowe | Utworzono: 2017-11-10 13:19 | Zmodyfikowano: 2017-11-10 13:19
Nowy mieszkaniec wrocławskiego ZOO - fot. Wrocław ZOO
fot. Wrocław ZOO

Coraz rzadszy wielbłąd z cętkami leoparda… Tak nazywane były żyrafy w przeszłości, kiedy były powszechne. Ludzie uważali je za krzyżówkę wielbłąda i leoparda. Dziś wszystkie cztery gatunki (łącznie dziewięć podgatunków) żyraf zaliczane są do zagrożonych wyginięciem w środowisku naturalnym. Stąd rosnąca rola hodowli zachowawczych w ogrodach zoologicznych i radość z każdych narodzin. 

Żyrafa nieodzownie kojarzy się z afrykańską sawanną, ale te majestatyczne zwierzęta mogą niedługo zniknąć ze swojego środowiska naturalnego. Szacuje się, że w Afryce pozostało mniej niż 80 000 żyraf, a ich ilość z każdym rokiem maleje na skutek legalnych i nielegalnych polowań oraz degradacji środowiska. We wrocławskim zoo mieszkają żyrafy siatkowane (łac. Giraffa camelopardalis reticulata). Podgatunek ten występuje w północno – wschodniej Kenii oraz bardzo nielicznie na południu Somalii i Etiopii. Ostatnie badania wykazały, że na wolności pozostało zaledwie 4 700 osobników tego podgatunku, a jeszcze 20 lat temu żyło ich 28 000! Dlatego tak ważna jest hodowla zachowawcza w ogrodach zoologicznych i dlatego tak istotne są narodziny każdego młodego osobnika.


- Mamy zaszczyt hodować żyrafy siatkowane, bo nie każdy ogród dostaje zgodę europejskiego koordynatora. Obecne stado powstało w 2009 roku. Wtedy to w marcu przyjechał z Danii samiec, następnie samice z dwóch niemieckich ogrodów zoologicznych – mówi Anna Mielnikiewicz, starszy specjalista ds. edukacji wrocławskiego zoo.

– Hodowla zagrożonego gatunku to przywilej i wielka odpowiedzialność. Szczycimy się tym, że EAZA powierzyła nam hodowlę ponad 350 poważnie zagrożonych wyginięciem gatunków. Do tego nasi pracownicy koordynują hodowlę jedenastu gatunków na całym kontynencie i są to: kułan turkmeński, świnia wisajska, wyjec czarny, gereza angolańska, fenek, kanczyl filipiński, jelonek /aksis bengalski, orleń cętkowany, jeleń /aksis baweański, kob Defassa i świnia brodawkowata. Trzeba podkreślić, że to bardzo duża liczba, bo średnia dla liczących się ogrodów to około sześciu - dodaje Anna Mielkniewicz.
Irma jest czwartym potomkiem samca Rafiki i drugim Imary. Przyszła na świat o świcie i okazała się najwyższą urodzoną we Wrocławiu żyrafą, mierząc aż 178 cm! Obecnie przebywa z matką na wybiegu wewnątrz żyrafiarni lub na przedwybiegu. Na duży wybieg Sawanny, gdzie przebywa ojciec i ciotki oraz zebry Chapmana, bawolec kama oraz strusie, Irma trafi dopiero wiosną. Będzie wtedy wystarczająco duża, aby poradzić sobie ze współlokatorami. 
Rafiki (Przyjaciel) pochodzi z Kopenhagi, urodził się w tamtejszym zoo 15 czerwca 2007 roku. Jest ojcem wszystkich młodych żyraf urodzonych we wrocławskim zoo. Jest także najwyższym osobnikiem w stadzie. Kiedy opiekunowie pojawiają się na horyzoncie, zawsze przychodzi przywitać się i przy okazji sprawdzić czy przypadkiem nie mają czegoś smacznego.

Imara (Silna) urodziła się 1 lipca 2006 roku w zoo w Nünbergu. Jest najstarszą i największą samicą ze stada. Łatwo ją rozpoznać, ponieważ posiada najciemniejsze brązowe „łaty”. Jest bardzo towarzyska i lubi kontakt z opiekunami. Być może dlatego, że bardzo lubi jeść, a opiekunowie zazwyczaj kojarzą się zwierzętom z jedzeniem. Ma także bardzo łagodny charakter, ale zarazem jest bardzo czujna (zwłaszcza jeśli chodzi o różnego rodzaju nowości). 

Poprzednie „maluchy” dosłownie rozjechały się po całej Europie. Sienna zwana również Subira (Cierpliwa), córka Rafiki i Shani pojechała do holenderskiego zoo Overloon, gdzie jest gwiazdą. W Polsce była nieśmiała i trzymała się na uboczu, zaś w Holandii chętnie pierwsza trenuje i pozuje do zdjęć, co można zobaczyć na profilu zoo Overloon w mediach społecznościowych. Ignaś nazwany oficjalnie Iroko (duże, afrykańskie drzewo), syn Rafiki i Imary zamieszkał w gdańskim zoo.  Niño (z hiszp. dzieciątko, chłopiec) syn Rafiki i Nali wyjechał do zoo w Kownie.

Gdzie pojedzie Irma? Jeszcze nie wiadomo. Możemy się nią cieszyć we Wrocławiu jeszcze co najmniej przez dwa lata.

Żyrafa siatkowana (łac. Giraffa camelopardalis reticulata) występuje w Afryce, południowej Etiopii, południowo-zachodniej Somalii i północnej Kenii. Ma doskonale rozwinięte zmysły wzroku i słuchu. Posiada długie nogi, przednie są dłuższe od tylnych, zakończone ostrymi racicami. Kopyto żyrafy jest wielkości talerza obiadowego (średnica 30 cm). Tym co wyróżnia poszczególne osobniki to "łaty", bo tak jak odciski palców u człowieka, nie ma dwóch żyraf, które mają taki sam wzór. Zamiast rogów mają chrzęstne uwypuklenia na głowach. Są niebywale wysokie – mają 5 metrów wysokości! Choć żyrafa może biec z prędkością około 50 km/h to jedyny drapieżnik, który jej tak naprawdę zagraża to lew. W samoobronie potrafi go jednak zabić!

Żywią się głównie liśćmi drzew, ale widziano je zjadające padlinę antylopy najprawdopodobniej w celu zdobycia wapnia. Ponadto, mają umięśnione nozdrza i potrafią je zamknąć, aby chronić ich wnętrze przed burzami piaskowymi oraz mrówkami. Cechą charakterystyczną jest ich długi niebieskawoczarny język. Uważa się, że jego kolor chroni przed poparzeniami słonecznymi w czasie jedzenia.

Według Czerwonej Listy Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN Red List), żyrafa siatkowana zaliczona jest do kategorii VU - oznaczającej wysoki poziom zagrożenia wymarciem w stanie dzikim. Głównymi przyczynami są nielegalne polowania, utrata siedlisk i zmiany spowodowane przez rolnictwo i górnictwo, a także konflikty na linii człowiek-przyroda i niepokoje społeczne. Dodatkowo, skóra żyrafy jest wykorzystywana do tworzenia kombinezonów ciśnieniowych dla astronautów i pilotów myśliwców.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.