CAN i Frank Zappa w Muzyce Legendarnej Radia Wrocław Kultura

Michał Kazulo, BT | Utworzono: 2017-11-16 17:00 | Zmodyfikowano: 2017-11-16 17:00

Jak w każdym fachu tak też w muzyce, zdarzają się wybitni kombinatorzy. To przecież dzięki nim, dokonywane są przełomy, dodawane kolejne nurty itd. Co jednak, gdy ktoś pójdzie o jeden krok za daleko? Czy wobec artystycznego dzieła jakim jest utwór, da się w ogóle wytyczyć jakąś granicę, po przekroczeniu której mówimy: przesadzili? Wydaje się, że nie. Pięciolinię też rysujemy na papierze, a ten jak wiemy, przyjmie wszystko. I w tym miejscu pojawiają się wytwórnie muzyczne, producenci, krytycy, a często też reklamodawcy. Najczęściej to dzięki nim ktoś się wybija, a ktoś nie. Tak było, jest i będzie. Poza tym, nie da się przesłuchać wszystkich płyt (a przynajmniej nie wiem nic o tym, by był ktoś, kto tego dokonał). Można za to przyjąć jakiś klucz, który będzie nam osobiście wyznaczał ścieżkę do nagrań dobrych i miernych. To duży wysiłek i spore wyzwanie – trzeba słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać. Czasem po kilka/set razy. Wtedy dochodzimy do pewnych wniosków i przedstawiamy je Państwu w naszych audycjach. W wypadku kolejnego spotkania zagrane w całości zostaną dwie płyty. Pierwsza zespołu CAN „Future Days”, druga Franka Zappy „One site fits all”. W obu kapelach mamy przecież niezłych kombinatorów. I jedni i drudzy inaczej jednak rozumieją to pojęcie. Ale to nie wszystko – być może dzięki nim otworzy się dyskusja na temat innych muzycznych szperaczy. W końcu tak rodziły się legendy. Co jednak sprawia, że o jednych dzisiaj wszyscy pamiętają, a krążki tych drugich przykrył pył historii? O tym w czwartek po 21.

SŁUCHAJ RADIA WROCŁAW KULTURA

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.