Recenzje Chojnackiej: Czystka w Teatrze Muzycznym Captiol

Potwierdzam,spektakl dość kiepski. Wychodząc z sali byłam rozczarowana. Stylizacja Pana Palcata przypominała Pana Porczyka w ,,Smyczy'',poziom gry aktorskiej pozostałych aktorów pozostawiał wiele do życzenia(wiem,że jest to ulubiony skład Pana Wojcieszka,ale ileż można oglądać te same twarze?). Niedociągnięcia wokalne,fałszywy obraz więźnia(z ,,wielkim brzuchem i gładkimi plecami'') zupełnie nie pasuje do opowiadania o torturowaniu w celi. Pan Palcat w każdym spektaklu gra tak samo,aż do znudzenia.Można się nim zachwycić,gdy ogląda się go po raz pierwszy. Scenografia nie zachwyca. Porozwalane książki,skórzana kanapa i turecki dywan po prostu ze sobą nie współgrały. Policjant w bojówkach mało przekonujący,przypominający raczej studenta informatyki.Najlepsza w całym przedsięwzięciu była muzyka. Niestety,lepsze spektakle robią na zaliczenie PWSTu. Patrząc na produkcję Panów: Palcat-Wojcieszek jest to chyba najgorsze dzieło, które pozostaje daleko w tyle za ,,Strefą'',czy ,,Hymnem Narodowym''. Zrobione mam wrażenie ,,na odwal''. Nie ma się czym podniecać. A szkoda,ponieważ sama tematyka i problematyka jest naprawdę interesująca.Uprzedzając wszystkich recenzentów, którzy otrzymali darmowe akredytacje na spektakl- dnia 10 grudnia (niedziela) owacji na stojąco nie było,a większość krzeseł na widowni zajmowały kartki z kozłami-po prostu były puste.

Niestety spektakl bardzo słaby, do tego beznadziejna gra młodych aktorów. Nie umywa się do wcześniejszego spektaklu - Strefa.