Konflikt między właścicielami restauracji a urzędnikami

Piotr Kaszuwara, GN | Utworzono: 2018-02-04 10:03 | Zmodyfikowano: 2018-02-04 10:03
Konflikt między właścicielami restauracji a urzędnikami - fot. wroclaw.pl
fot. wroclaw.pl

Urzędnicy chcą zachowania zasad, restauratorzy pragną dobra klientów. Właściciele niektórych lokali położonych w obrębie Starego Miasta we Wrocławiu nie chcą przebudowywać swoich ogródków, bo, jak tłumaczą, ich konstrukcja sprawia, że mogą być rozłożone przez cały rok:

- Są to kolejne "widzimisię" pani konserwator, że są zaszklone ściany i nie widać kamienic. Nie możemy tak dalej działać. To są wielomilionowe straty dla nas. Dlaczego dowiadujemy się na miesiąc przed sezonem ogródkowym, że komuś się coś nie podoba – tłumaczy jeden z restauratorów.

Poza tym dostali oni już pozwolenie na instalację wiat w ubiegłym roku. Dlatego prośba o likwidację konstrukcji jest ich zdaniem skandaliczna:

- To my ożywiliśmy wrocławski rynek, inwestując własne pieniądze. Będziemy głosować o odwołanie pani konserwator. Jest to skandaliczny sposób zachowania w stosunku do nas. Od trzech lat nie zmieniła się żadna ustawa, ani żadne rozporządzenie prezydenta miasta, że to co jest stawiane na rynku, musi ulec zmianie – mówią restauratorzy.

Jak tłumaczy miejska konserwator, nie chodzi o to, by komuś utrudniać życie, ale o to, by konstrukcje zbudowane przez restauratorów nie zasłaniały zabytkowych kamienic:

- Nie do końca dobrze dzieje się na wrocławskim rynku, w kwestii tego jak wyglądają ogródki gastronomiczne. Będziemy w tym roku przeprowadzać korektę, ponieważ widzimy, że to nie działa dobrze – mówi Agata Chmielowska.

Urzędnicy dodają, że takie są zasady funkcjonowania parku kulturowego i każdy musi się do nich dostosować:

- Ta korekta będzie polegała na tym, żeby ogródki nie miały frontowych przegród stałych i trwałych. Żeby to były ogródki, nie zabudowy kubaturowe. Żeby miały charakter otwarty, żeby dało się zajrzeć do środka i zobaczyć np. elewację budynku – tłumaczy miejska konserwator.

Na razie do właścicieli lokali trafiło pismo z prośbą o korektę konstrukcji całorocznych ogródków. Każdy z nich będzie musiał też złożyć ponowny wniosek o pozwolenie na rozłożenie ogródka w obrębie parku kulturowego.

Reklama

Komentarze (10)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~wola2018-02-05 15:05:53 z adresu IP: (195.210.xxx.xxx)
Zakaz picia alkoholu na ulicy - ogródki piwne są na ulicy
~krys2018-02-05 15:04:16 z adresu IP: (195.210.xxx.xxx)
Niemcy - Interwencja policji z powodu głośnej muzyki – co mogą funkcjonariusze? Hałas po 22-giej Kiedy zbyt głośno świętujemy urodziny, zabawa może skończyć się bardzo szybko, jeśli sąsiedzi zadzwonią na policję. Co może w takim przypadku zrobić policjant? Czy mamy obowiązek wpuścić go do mieszkania? Czy funkcjonariusze policji mogą skonfiskować sprzęt muzyczny, jeśli jest to konieczne? Policjanci przed drzwiami: Co mogą zrobić funkcjonariusze wezwani przez sąsiadów z powodu zbyt głośnej muzyki? Jak w przypadku każdej interwencji policji [der Polizeieinsatz], obowiązuje zasada proporcjonalności [der Grundsatz der Verhältnismäßigkeit]. Policja ma zawsze obowiązek wybrać najłagodniejsze rozwiązanie, prowadzące do zaprowadzenia spokoju. W związku z tym, policjanci przybywający na miejsce starają się najpierw porozmawiać z hałasującym sąsiadem. Jeśli ten przyciszy muzykę, bądź ją całkowicie wyłączy, to interwencja policji na tym się kończy. Czy policja ma prawo wejść do mieszkania? Jeśli interwencję policji traktujemy ze zrozumieniem i przykładowo przyciszamy muzykę, to w takim przypadku policja nie ma z reguły prawa wejść do mieszkania bez zgody właściciela. Jeśli jednak permanentnie nie stosujemy się do poleceń policji, to funkcjonariusze mają prawo przekroczyć progi naszego mieszkania. Jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, np. z mieszkania wydobywa się woń marichuany, wskazująca na obecność w nim zakazanych środków odurzających, to wtedy policjant może wejść do mieszkania w celu skontrolowania go. Czy policja może skonfiskować sprzęt grający? Jeśli policja zostaje wezwana po raz kolejny, ma nawet prawo skonfiskować[beschlagnahmen] sprzęt grający i w tym celu oczywiście wejść do mieszkania (postanowienie Wyższego Sądu Krajowego Karlsruhe, wyrok z dnia 25.03.2010, sygnatura akt 14 Wx 9/10). Nie jest określona liczba interwencji uprawniających policję do konfiskaty. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji i cierpliwości danego funkcjonariusza. Czy policja może wysłać gości do domu, aby zaprowadzić spokój? Jeśli zakłócenie spokoju [die Ruhestörung] spowodowane jest przez gości właściciela mieszkania, funkcjonariusze policji mogą wysłać ich do domu, jeśli ci nie stosują się do poleceń. Jeśli goście nie reagują na polecenie opuszczenia mieszkania, policja może użyć siły [Gewalt einsetzen]. Kto w takim przypadku nadal stawia opór policji, może się liczyć z doniesiem o popełnieniu przestępstwa poprzez stawianie oporu funkcjonariuszom. Czy policja ma prawo aresztować właściciela mieszkania? Policja ma nawet prawo aresztować [festnehmen] właściciela mieszkania, jeśli ten wzbrania sie przed zaprowadzeniem spokoju i po wyjściu policji znowu przygłaśnia muzykę (decyzja okręgowego sądu administracyjnego Schleswig, wyrok z dnia 15.06.1999, sygnatura akt 3 A 209/97). Czy interwencja policji grozi mandatem? Zakłócenie ciszy nocnej jest według prawa wykroczeniem [die Ordnungswidrigkeit] i może zatem zostać ukarane odpowiednim mandatem [das Bußgeld] (decyzja sądu rejonowego w Düsseldorfie, wyrok z dnia 3.07.1991, sygnatura akt 301 OWi/906 Js 552/91). Czy nie można chociaż raz w roku głośniej poświętować? Wiele osób uważa, że raz w roku można głośniej poświętować. W tym wypadku chodzi o powrzechnie krążącą plotkę prawną, która swoje źródło ma w wyroku sądu rejonowego Bremy z roku 1957. Sąd ten jednak nie zdecydował wówczas, że raz w roku można głośniej poświętować. Zdecydował on jedynie, że pewien sąsiad musi godzić się na okazyjne świętowanie, które można określić jako akceptowalne (decyzja sądu administracyjnego w Bremie, wyrok z dnia 6.06.1957, sygnatura akt 15 C 2658/57)
~mr12018-02-05 12:07:04 z adresu IP: (193.41.xxx.xxx)
Bardzo mądra decyzja pani konserwator. W przeciwieństwie do poprzedniczki, ta robi coś dobrego dla miasta. Naprawdę widać poprawę na tym stanowisku.
~Andrzej2018-02-05 10:45:57 z adresu IP: (212.160.xxx.xxx)
Będą mieli wielomilionowe straty? znaczy mają wielomilionowe zyski. Interesujące
~Paweł2018-02-04 17:58:47 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Jeden beton zastąpiony drugim. Była Katarzyna Hawrylak-Brzezowska, jest Agata Chmielowska, a wszystko po staremu. Byle kłody pod nogi... Ciekawe, kiedy znowu usłyszymy o zgodach na "nowoczesne nadbudówki" na zabytkach, renowacje a la Zaułek Solny albo inne przykłady "zaintrygowania" (jak Biblioteka Archidiecezjalna na Ostrowie Tumskim).
~brawo!!!2018-02-04 16:46:09 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
brawo pani konserwator!!! albo mamy prawo albo go nie mamy. Dobra decyzja. Stawianie takich namiotów w samym rynku rzeczywiście nie wygląda zbyt estetycznie
~kelly2018-02-04 13:53:54 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Nie moze byc tak, ze chciwosc restauratorow jest wazniejsza niz miasto, jego walory historyczne. Popieram ograniczenia Parku Kulturowego. Gdyby nie przepisy tej uchwaly, miasto staloby sie jednym wielkim straganem, smietnikiem reklamowym, zasciankiem, z zaslonietymi elewacjami budynkow. Zasady sa ustalone i wszyscy powinni je przestrzegac...
~Nie ma parku kulturowego2018-02-06 01:06:10 z adresu IP: (178.235.xxx.xxx)
Jest blokowisko. Bez drzew, ba bez trawników. Zielona Stolica Europy :)
~L-d2018-02-04 13:46:43 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Bardzo dobrze Pani Konserwator. Chciwi restauratorzy chcą pochłonąć nielegalnie całe przestrzenie. Miasto ma eksponować swoją zabudowę, a nie nabijać kabzę chciwym przedsiębiorcom. Z dopuszczenia markiz restauratorzy wyinterpretowali, że mogą kubaturę lokali wyprowadzić na ulice. To niedopuszczalne. W tej kwestii Miasto akurat ma rację.
~gość2018-02-04 11:55:44 z adresu IP: (87.99.xxx.xxx)
Czy pani konserwator jest z PiS czy innej partii?