Muzyczne Archiwum RWK: Joni Mitchell „Blue”

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2018-03-09 11:30 | Zmodyfikowano: 2018-03-09 11:30

Co było dla mnie najtrudniejsze? Dorwanie się do fortepianu! Joni nie odstępowała go na krok, przy nim jadła i spała, wciąż tworząc świetne piosenki!

Graham Nash



W Polsce po jej twórczość sięgały Martyna Jakubowicz i Monika Borzym, mimo to Joni Mitchell pozostaje nieodkrytym fenomenem. A przecież to jedna z najbardziej cenionych i wpływowych Artystek XX w. Najważniejsza?
Bob Dylan, Leonard Cohen, David Crosby, Graham Nash, Tori Amos, Björk, w końcu Elvis Costello i Diana Krall – wszyscy wyrażali się o niej z największym szacunkiem, mało tego, wykonywali jej piosenki.


Muzyczne Archiwum Radia Wrocław Kultura, w każdy piątek od 20.00 do 21.00


W końcu 1970 r., kiedy na dobre korodowały hipisowskie ideały pokoju i miłości, Joni Mitchell, choć metryka na to nie wskazywała, była kobietą z niemałym życiowym stażem. Zdążyła wyjść za mąż, rozwieść się, miała też córkę, której jednak nie wychowywała. Do tego z dnia na dzień stawała się gwiazdą, a jej ówczesny partner, Graham Nash, za sprawą CSNY nawet szybciej awansował do tej roli. To był też czas kiedy Joni Mitchell uchodziła jeszcze bardziej za muzę niż wielką, w pełni samodzielną artystkę. A ona nie miała zamiaru chować się w niczyim cieniu.


Nagromadzony nadbagaż doświadczeń i emocji znajdzie odbicie w jednej z najintymniejszych płyt w historii – nie tylko jednostkowej – a całej muzyki. Docenionej już wtedy, choć jeszcze nie w takim stopniu, by w tych niepozornych, autobiograficznych szkicach, pod prostotą środków dostrzec kompozytorski geniusz.

Zapraszam na godzinną podróż do świata „Blue”.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.