Poznaliśmy nazwiska radnych sejmiku na Dolnym Śląsku [LISTA]

Uważałam i nadal uważam, że upartyjnienie wyborów samorządowych to bandytyzm! Powinni tu startować wyłącznie lokalni działacze, w komitetach w żaden sposób nie nawiązujących do partyjnej przynależności kandydatów! A jak ktoś NIE UMIE się dogadać z ludźmi i potrafi jedynie ich brać za mordę partyjną dyscypliną, to niech sobie "rządzi" w piaskownicy na swoim podwórku, a nie bierze się za rządzenie Polską! Gówniarze do przedszkola a nie do rządów! Dla mnie to były wymiotne wybory - żadnej sensownej kampanii, festiwal durnych zagrywek z "wyborczą zupą" (cienką jak woda) wciskaną za darmo na środku targu, "wyborczym grillem" z darmowymi i podłej jakości kiełbaskami (Dobre żarcie? A po co? To kosztuje! Niech się hołota cieszy, że ma coś za darmo!), karuzelą obietnic "gwiazdki z nieba" i "złotego cielca dobrobytu wszelakiego" i... absolutnie żadnej możliwości dla wyborców, zweryfikowania tych obietnic! Żadnej RZECZOWEJ dyskusji o lokalnych potrzebach, możliwościach i jak te możliwości zwiększać lub poszerzać ich zasięg! A niektórzy nawet nie raczyli się w ogóle pofatygować - wpisali się na partyjną listę i poddali plebiscytowi - lubisz PiS czy PO... TFU!

Najlepszą dla Dolnego Śląska byłaby koalicja PiS i Bezpartyjnych Samorządowców. Niestety, ale ci drudzy będą woleli totalną targowicę POlszewicką.

NIE NO , TYLKO FOTKI DO KTÓRYCH POTRZEBNY JEST TŁUMACZ