"Dał nadzieję. Inni powiedzieli, że nic nie da się zrobić". Tak dziękujecie swoim lekarzom

Elżbieta Osowicz, GN | Utworzono: 2018-12-22 10:20 | Zmodyfikowano: 2018-12-29 10:40
"Dał nadzieję. Inni powiedzieli, że nic nie da się zrobić". Tak dziękujecie swoim lekarzom - Zdjęcie ilustracyjne fot. flickr.com/jfcherry (Creative Commons)
Zdjęcie ilustracyjne fot. flickr.com/jfcherry (Creative Commons)

W ciągu roku nie zawsze o lekarzach mówimy dobrze, denerwujemy się na kolejki, tracimy cierpliwość czekając na zabieg rok albo dłużej, często nie jest idealnie - powiem więcej, daleko jest od ideału, ale też często nie zależy to od medyków.

Lekarze, ratownicy, pielęgniarki i pielęgniarze - w ich rękach często jest nasze życie, jesteśmy od nich zależni. Często spotykamy cudownych ludzi, poza tym, że są profesjonalistami, naukowcami, to też są oddani swojej pracy, uśmiechnięci, zaangażowani i empatyczni.

Jeden z pacjentów, który był leczony w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, i był jedną nogą na "tamtym świecie" i o lekarzach, którzy go ratowali mówił: aniołowie. A inni? ZOBACZCIE, JAK DZIĘKOWALI ZA NASZYM POŚREDNICTWEM:

  • Naszym lekarzem Aniołem jest Pan Profesor Wojciech Kielan Kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej. Pan Profesor uratował życie mojemu mężowi. Jest uosobieniem ciepła, dobroci, genialnym fachowcem, konkretny. Zawsze przy pacjencie, świątek, piątek, czy niedziela. Zawsze z dobrym słowem. Jeżeli wierzymy w Anioły to właśnie TEN Anioł w odpowiednim momencie stanął na naszej drodze. Bardzo dziękujemy.
    Joanna Kwiatkowska
  • Chciałem podziękować personelowi oddziału internistycznego szpitala przy ulicy Koszarowej, a w szczególności doktorom Stecowi i Pawlakowi (niestety nie pamiętam imion). Okazali oni wielkie zainteresowanie i niesamowite zgranie podczas diagnostyki moich dolegliwości. Chciałem również podziękować profesorowi Markowi Bębenkowi, dr Krzysztofowi Szewczykowi, dr Dariuszowi Houdailowi oraz pozostałemu personelowi z DCO za diagnostykę i skomplikowaną operację, którą na mnie przeprowadzili. Podziwiam ich wiedzę i pracowitość. Rafał Gwiazda
  • Dr Sępik albo Sempik (przepraszam, ale nie zapamiętałam dokładnie nazwiska) z intensywnej terapii szpitala im. Marciniaka we Wrocławiu. Uprzejmy, grzeczny, sam podchodzi do łóżka jak widzi, że jest ktoś z rodziny. Tłumaczy wszystko co się dzieje, opowiada jaki ma plan leczenia, nie biegnie (chociaż wszyscy się śpieszą). Dał szansę i nadzieję, kiedy wszyscy powiedzieli, że już nic nie da się zrobić. Dzięki niemu mama wraca do zdrowia! Dziękuję - A.Sadecka
  • Podziękowania dla salowych, sióstr, rehabilitantek, lekarzy, ordynatora Oddziału Ortopedycznego oraz personelu Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego od leczonego w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. nazwisko do wiadomości redakcji
  • Podziękowania dla pielęgniarek z oddziału wentylacji mechanicznej w szpitalu na wrocławskim Brochowie - mają pod opieką bardzo ciężko chorych pacjentów. Przychodzimy tam regularnie, od kilku miesięcy, nie spotkaliśmy się z tym żeby narzekały, pokazywały swoje niezadowolenie czy niechęć. Są niezwykłe, zawsze uśmiechnięte, kontaktowe, pomocne i profesjonalne. Zresztą, wystarczy popatrzeć na tych pacjentów, których mają pod opieką. Sami nie mówią, ale to jak wyglądają mówi samo za siebie. Wielkie ukłony za ciężką pracę, zrozumienie i serce. Rodzina chorej
  • Malutka przychodnia przy ulicy Uczniowskiej we Wrocławiu - tam lekarze zawsze mają czas. Jak nic złego się nie dzieje, to wizyta jest wyznaczana za kilka dni, ale jak jest coś niepokojącego, to zawsze słyszę: Proszę przyjść, pokazać się. Szczególne podziękowania dla dr Anny Krzyszowskiej - Kamińskiej - patrzy na człowieka CAŁEGO i szuka różnych metod, do tego jest bardzo uważna i życzliwa. S. Jachimowska - pacjentka
  • Była taka wspaniała okulistka w Dolnośląskim Centrum Okulistyki przy Pl. Hirszfelda - dr nauk med. Anna Łukasik - Czerek, która uratowała mi wzrok po rozdarciu siatkówki. Robiła to przez 5 lat. Niestety już tam nie pracuje. Chciałabym wyrazić swoje gorące podziękowania. Potrafiła w nocy przyjechać do gabinetu, gdy traciłam wzrok. Alicja Brusiło z Bolesławca
  • Podziękowanie dla Pana Doktora Kaweckiego, lekarza pierwszego kontaktu z Lubania Śl. za troskliwą opiekę i leczenie składają K.J. Obruśnik z Siekierczyna

Były też podziękowania dźwiękowe.

Katarzyna Jaśkowiec, mama trojaczków - Adasia, Jasia i Tomka, którzy przyszli na świat przedwcześnie, w 28. tygodniu ciąży, dziękuje za opiekę personelowi szpitala przy Borowskiej we Wrocławiu

Aniołowie - tak lekarzy, którzy uratowali mu życie, nazywa Witold Chrostek z Ząbkowic Śląskich. 57-letni mężczyzna był konsultowany w kilku ośrodkach, ale nie kwalifikował się do operacji zwężonej zastawki aortalnej. Jego stan był krytyczny, śmigłowcem ratunkowym został przetransportowany ze szpitala w Polanicy do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Jak mówił nam po operacji, to była jego ostatnia szansa na życie:

Aniołowie to kardiolodzy: dr hab. Marcin Protasiewicz i dr hab. Wiktor Kuliczkowski.

Piotr Tchórz dwa lata temu dostał rękę, której nigdy nie miał - to była pierwsza taka operacja na świecie. Piotr cały czas dziękuje lekarzom z kliniki przy Borowskiej we Wrocławiu za taką szansę i cały czas ćwiczy:

Danuta Hac zawdzięcza lekarzom: Agacie Sebastian, Marii Misterskiej i Patrykowi Wojtali z Kliniki Reumatologii i Chorób Wewnętrznych szpitala przy ul. Borowskiej to, że chodzi:

A na koniec historia osobista Elżbiety Osowicz. Neurochirurg - Profesor Jan Zierski - polski lekarz w Berlinie. Miałam okazję spotkać go kilka lat temu, ale do dziś nie mogę o nim zapomnieć. Pomijając to, że nastolatkowi, którego do niego przywiozłam, uratował życie, to jeszcze jest niezwykłym lekarzem i człowiekiem.

1. mówił po ludzku, wszystko tłumaczył
2. interesował się szczerze
3. przychodził rano, w południe i wieczorem, nawet w sobotę czy niedzielę
4. na najtrudniejszy czas operacji zaprosił mnie do siebie do domu, bo wtedy w Berlinie nie miałam gdzie mieszkać
5. on i jego zespół zrzekli się honorariów za operację

Pacjent, który nie miał szans w Polsce - żyje, chodzi, ma rodzinę, uprawia sport. To cud - za którym stoi profesor Jan Zierski.

Reklama

Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Chris2018-12-29 08:29:40 z adresu IP: (194.181.xxx.xxx)
Witam Czy ja chce podziekowac-pewnie tak ale...przebywalem w tym roku na neurologii AM Borowska, gdzie bylem 6 dni a czekanie ok roku ciagle przesuwane terminy---przez 6 dni wykonano jedno badanie i...wypis do domu z informacją,że dalej ma mnie leczyc lekarz neurolog w rejonie.... mam neuropatie lecze ja od kilku lat bez efektow--w szpitalu okazło sie ze zle byly wykonywane badania w rejonie..a moje pytanie po co taki pobyt?- w przychodni przy Pabianickiej neurolog dostepny jest po ok pol roku----Ale wracajac do sprawy udalem sie do neurologa prywatnie-lekarz krecił głową-czemu lekarz nie zlecił rezonansu nerwów oraz usg----i tu moje pytanie czemu jak człowiek dostanie się do szpitala to nie jest przebadany do konca??? I jeszcze jedno razem z z leżący pacjentem doszliśmy do wniosku ,że w tego rodzaju szpitalu wydaje się że na pierwszym miejscu są studenci-a potem pacjent Ps to tylko tak informacyjnie-nie chce nic z tym robic bo moze znowu tam trafie..
~wrocławianin2019-01-11 10:15:35 z adresu IP: (88.156.xxx.xxx)
Jeżeli lekarze chcą mieć pracę w szpitalu,, a szpital chce istnieć to ci co pracują w szpitalu muszą wykonywać swoje obowiązki tak aby było to zgodne z wymogami NFZ. Koniec. Kropka. Leczyłem się za komuny i w przychodni przy Pabianickiej w na klinikach Akademii Medycznej. Tamte leczenia i obecne to dwa różne światy, dwie epoki. Było siermiężnie, ale dla pacjenta lepiej. Kiedy tam leżałem w gipsie, a Żona była tuż ;po wycięciu czerniaka na plecach Pan Ordynator pozwolił mi poleżeć dwa tygodnie dłużej aby Żona mogła wydobrzeć. Niedawno jak się okazało że muszę być w szpitalu UM dzień dłużej niż normalnie to lekarz prowadzący "zbladł" - domyślam się że za ten dzień NFZ po prostu im nie zapłacił.
~Qwerty2018-12-27 13:20:08 z adresu IP: (82.145.xxx.xxx)
Szczególnie bardzo chcę podziękować mojej lekarce rodzinnej która "testowała" na mnie pewien antybiotyk. Po tygodniu od niby uzdrowienia powrót choroby. Rejestracja w przychodni a tam niespodzinka. Pani "doktor" na urlopie a w zastępstwie starsza Pani doktor. Pierwsze jej słowa po wglądzie w moją kartę: " wie Pan, ten antybiotyk co Pan miał to nie jest na górne drogi oddechowe, przepiszę Panu inny( w domyśle ten odpowiedni". Sięgam wtedy pamięcią 2 tygodnie wstecz i przypominam sobie swoją rodzinną jak pod nosem do samej siebie mówi: " a spróbujemy ten..." musi być niezła w swoim fachu bo podziękowania ma od firm farmaceutycznych w swoim gabinecie. Znachor- znający choroby Lekarz- znający leki Tyle w temacie...
~Dr EA2018-12-27 20:05:40 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
No i ? Zmienił obywatel lekarza ? Kaszpirowski zawsze trafiał na 100% z leczeniem. A ten drugi lek to były ziółka ? Bo jeśli lek na receptę to mam złą wiadomość - też go wyprodukowała firma farnaceutyczna.
~Inka2018-12-26 23:10:15 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Wspaniała akcja! Dziękujmy naszym lekarzom za ich pracę i poświęcenie! To warte każdych pieniędzy! Dziękujemy za ich ciężką pracę tak często niedocenianą!