Ołtarz, za który można było kiedyś wykupić miasto, po 70 latach ujrzy światło dzienne [ZOBACZ]

Piotr Czyszkowski, d | Utworzono: 2019-03-11 07:10 | Zmodyfikowano: 2019-03-11 08:07
Ołtarz, za który można było kiedyś wykupić miasto, po 70 latach ujrzy światło dzienne [ZOBACZ] - fot. Piotr Czyszkowski
fot. Piotr Czyszkowski

Czyste srebro, najwyższej próby złoto, a do tego wyjątkowe śląskie malarstwo – wszystko to składa się na jeden z największych skarbów wrocławskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela – na ołtarz biskupa Andreasa von Jerin. Specjaliści z Muzeum Narodowego we Wrocławiu rozpoczęli właśnie ostatni etap prac związanych z rekonstrukcją i rewitalizacją tego wyjątkowego manierystycznego arcydzieła. Już w kwietniu będzie go można zobaczyć na specjalnej wystawie

Specjaliści z Muzeum Narodowego we Wrocławiu odtworzyli już najważniejszą część, czyli tzw. centralną szafę, do której przykręcone zostaną oryginalne, XVI wieczne skrzydła. Szafę, podobnie jak oryginał, wykonano z dębiny zgodnie ze sztuką ciesielską, którą posługiwali się XVI wieczni mistrzowie. W tej chwili trwają prace nad złoceniem ramy i oczyszczaniem srebrnych płaskorzeźb stanowiących o wyjątkowym charakterze dzieła. Wkrótce też specjaliści przystąpią do mocowania aksamitnej tkaniny, która stanowić będzie tło wnętrza ołtarza. Co ciekawe, także i tkanina została wykonana ręcznie zgodnie z tradycyjnymi metodami używanymi przez dawnych mistrzów. Niestety znalezienie fachowców w tej dziedzinie nie było łatwe, bo jak się okazało, takim rękodziełem zajmuje zaledwie kilka manufaktur na świecie.

Od chwili jego odsłonięcia ołtarz z wrocławskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela zachwycał swym rozmachem i kunsztem. Nic więc dziwnego, że przez wieki ściągały do Wrocławia prawdziwe rzesze turystów i to nie tylko ze Śląska, aby na własne oczy zobaczyć to prawdziwe cudo. Ołtarz powstał w 1591 roku, na zamówienie ówczesnego biskupa Andreasa von Jerin, który wyłożył na niego zawrotną, jak na owe czasy, sumę 10 tysięcy talarów.

Za taką cenę można było wówczas nabyć kilkaset wsi albo nawet wykupić miasto. Tak astronomiczna kwota wiązała się z tym, że do budowy ołtarza wrocławski mistrz złotniczy Paul Nitsch używał najdroższych kruszców. Potężne figury biblijnych postaci odlewał z czystego srebra, a część elementów pokrywał najszczerszym złotem. Śląskiego charakteru temu arcydziełu nadało malarstwo Bartholomaeusa Fichtenbergera.

Imponujący ołtarz ma 4 metry szerokości i 3 wysoki. Główna scena przedstawia Chrystusa na krzyżu oraz stojących pod nim Marię i Jana Ewangelistę. We wnękach skrzydeł znajdują się figury: św. Jadwigi Śląskiej, Jana Chrzciciela, św. Andrzeja i św. Wincentego. Po zamknięciu skrzydeł oglądać można malowany żywot Jana Chrzciciela. Już wkrótce, po ponad 70 latach, ten wyjątkowy ołtarz znów będą mogli podziwiać mieszkańcy i liczni turyści odwiedzający Wrocław.

 

 

 

Reklama