Pod koniec lat 60-tych ubiegłego wieku na morzach i oceanach Dolny Śląsk sławiły dwa drobnicowce: "Legnica" i "Głogów". Takiej promocji pozazdrościł Lubin, który już wtedy postrzegany był jako stolica "Polskiej Miedzi". Statku z napisem "Lubin" na burcie nigdy nie było. Po interwencji najwyższych władz pojawił się za to masowiec z nazwą całego regionu.