Cztery modernistyczne pawilony trafią we Wrocławiu do gminnej ewidencji zabytków

Nie zamierzam przekonywać przekonanych. Piszę aktywnie, bo boli mnie niszczenie zbytków. W tym socmodernizmu. Nie mam też w zwyczaju wypowiadać się za innych jak ty. Twoja insynuacja kompromituje Cię jako dyskutanta. Żegnam.

Grzegorz-u. Twoje odpowiedzi są błyskawiczne ale z reguły bardzo filozoficzne. Malo przekonujące gdyż nie mają nic wspólnego z praktycznym, ekonomicznym i estetycznym wykorzystaniem obiektów, którymi jak widzę z zapisów na portalu całodobowo ekscytujesz. Nie trafiają do ciebie opinie podobne do mojej znakomitej większości internautów. Nie interesują ciebie czyjeś koszty utrzymania bryly budowlanej utrzymania bo to nie są twoje pieniadze. Styl powojennego modernizmu rumuńskiego nie daje ci nawet spokojnie spać. Współczuję. Chyba ze na takiej aktywności jaką reprezentujesz można było zarobić. Za bardzo dbasz by coś cię nie ominęło.

Proponuję zapoznanie się z tematyką modernizmu powojennego. Jest coraz lepiej opracowywana w ostatnich latach. To nie są pytania do zadawania pod artykułem. Zbyt obszerna kwestia. Do tego budząca niesłuszne kontrowersje.

Tzw ''beton'/komuniści'', kręci im sęe łezka w oku na dawna myśl, Jaki to ten ZSRR był fajny. Ale ja tu widze śmierdzącą od środka tekturowy kurnik.

Skora, dlaczego tak trudno.Ci zrozumieć że to nie jest kwestia subiektywnych odczuć estetycznych? Ja np nie trawię toralnie rokoko i postmodernizmu. Jednak jak ktoś psioczy na wydawanie kasy na utrzymanie projektów Jarząbka, czy... bo ja wiem kościół pijarów w Krakowie to pukam się w głowę. I nie demagogizuj. Solorz jakoś nie robi burd o Sol Pol. Dla niego jest to poważniejszy problem niż te pawilony dla ich właścicieli. Pomijam już że w ich przypadku zdolny zarządca potrafiłby nieźle zarobić. Może nie tak jak na Biedrze kolejnej, ale chyba nie tylko to się liczy. Tak mi się zdaje. Jeszcze raz. Dbałość o dziedzictwo to nie kwestia liberalizmu czy komunizmu. Zresztą zaskoczyłaby mnie informacja żeś libertarianin.

Już Ci wyjaśniam: lewackie to jest wpierniczanie się z butami w czyjąś własność i jej ograniczanie. Dla czyichś wątpliwych wrażeń artystycznych ktoś inny ma utrzymywać UTRZYMYWAĆ a więc łożyć pieniądze na jakiś paskudny, PRLowski, podsikany pawilon. Chcecie zachować to złóżcie ofertę, może SM przyjmie i Wam sprzeda - będziecie opłacać podatek, koszty utrzymania, adaptacji.... Właśnie to nie jest lewackie. A jakby tak drogi Rozmówco, jakieś towarzystwo zbawiania innych na siłę zrobiło w Twoim mieszkaniu rezerwat? Albo zabrało Twoje meble do muzeum? To jest właśnie bolszewizm albo jego współczesna odmiana czyli lewactwo.

To jest komunistyczne ''mauzoleum''. Fajne miejsce w sąsiedztwie z MONAR idą w parze.

pierd...icie hipolicie... Sieczkę masz chyba zamiast mózgu i bzdurnymi określeniami typu 'lewackie' próbujesz zdyskredytować zapędy myślących nieco inaczej. Czymże jest ta lewackość i jak się w tym wypadku objawia? Ostatnimi czasy mnóstwo sobie osób tym gębę wyciera obdarowując nim przeciwników socjalizmu, rozdawnictwa i "każdemu wg klucza" - a przecież tak właśnie robią komuchy. Oby w konwulsjach sczeźli

Wiele pięknych budynków z tego okresu już zniszczono w wielu miastach. Po co niszczyć kolejne?

Zresztą bloki przy Sudeckiej jakkolwiek nie pasujące do okolicznej zabudowy są same w sobie udanym założeniem i mają ciekawy plastycznie projekt.

Wcale się z nimi nie kłóci. Architektura nieco inna, ale również prosta, funkconalna. Po prostu gorzej się zestarzał. Najardziej zaś szkodzi pstra kolorystyka i zaklejone okna.

szczególnie pasuje ten koszmarek ze zdjęciu do spadzistych dachów które stoją za nim , a na fotce ich nie widać

Przecież to są obiekty z jednego założenia architektonicznego. Przynajmniej te na Grabiszyńskiej. Pomijam juże wiele archikektonicznych dzieł sztuki nie pasuje do otoczenia. Choćby przygniatająca większość kościołów.

"Ojkofobia" ? Co to wogle jest ? :)

Do 5.172.xxx.xxx Ciekawą bajeczkę sobie dośpiewałeś. Tobie wystarczy sam znak interpunkcyjny kropki, żebyś wywróżył poprzedzające ją zdanie :) Prowadź dalej ten dialog w swojej wyobraźni. Nie robi na mnie wrażenia obce słowo „ojkofobia”.

Drogi Grzegorzu.Oczywiście, że tak. Mi chodzi tylko o to ze Andreasowi podoba się wszystko co poniemieckie i nie podoba się wszystko co polskie. Tylko to chciałem powiedzieć.

A dlaczego niby docenianie modernizmu wyklucza sympatię dla architektury historyzującej? To że coś jest szaletem nie oznacza że nie może być ciekawe architektonicznie.

A czy ja mówię że takowi się tam nie kręcą? Tylko co to ma wspólnego z samym budynkiem? Ich przyciągają artykuły. A te mogą być sprzedawane wszędzie.

Grzegorz -u. Jeśli próbujesz dorównać w wypowiedziach prof. Falandyszowi to widać że jeszcze droga daleka. Widać, że prawo sobie sam budujesz ale na bazie własnego instynktu samozachowawczego. Skoro problem jest nieistotny to przełam się i spróbuj się odezwać do patologii pod jakimkolwiek nawet zabytkowym pawilonem, że ich byt nie ma wpływu na stan architektury. Na pewno zrozumieją rzeczy niewytlumaczlne i na poważnie potraktują mówcę.

Własność spółdzielni nie do końca pasuje do pojęcia własności prywatnej, ale to w tym kontekście nie jest istotne. Istotne jest to że zabytkowy charakter obiektu nie ma związku z formą własności. Przedstawianie pawiloników handlowych jako ostoi patologii gospodarczej czy społecznej trudno traktować poważnie.

Pawilon i teren pod nim jest prywatną własnością spółdzielców SM Pod Jaworami. To oni powinni decydować o potrzebach tej społeczności. Tym bardziej, że będą ponosić rosnące koszty utrzymania truchła, które ma się nijak do wygodnego i ekonomicznego korzystania z nieruchomości. Dlaczego o takich sprawach mają decydować ludzie, którzy nie mieszkają w zasobach spółdzielni mieszkaniowej? Nawet tamtędy nie chodzą. Oczywiście nie wiedzą., że dotychczasowy sposób zabudowy sprzyjał pokątnemu handlowi i wylęgrni drobnych pijaków. I co? Kto miałby z tym walczyć? Straż Miejska? Te żarty były już przerabiane. Transformacja w 1989r. miała nam zapewnić fundamentalne prawo własności i prawo do wygodnego z niej korzystania. Towarzystwo Upiększania Miasta i jego czlonkowie zdaje się być coraz bardziej obrońcą tego co było nieznośne.

Więcej w tym twoim wywodzie osobistych uprzedzeń niż merytoryki.

A gdzie było Towarzystwo Wzajemnej Adoracji (czytaj: Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia) gdy uchwalano plan zagospodarowania terenu. Wygląda na to, że czerwone i zielone ludziki mają najwięcej do powiedzenia po czasie. Piszę czerwone bo komunistyczne czasy i ich relikty się nie skończyły a zielone bo pawilon się rozsypie na piasek i pył udający cement. Czyli pełny powrót do natury i przyrody, Ciekawych co się stało z cementem potrzebnym m.in. do budowy wątłych w efekcie fundamentów pawilonu uprzejmie informuję, iż cement został zużyty w tamtych zabytkowych czasach do budowy okolicznych parterowych domków własnie czerwonych prominentów. Za te zachowawcze zachcianki Towarzystwa Wzajemnej Adoracji teraz ma zapłacić lokalna spółdzielcza społeczność mieszkaniowa? Przy okazji pozdrawiam młodych architektów z grupy pawilony_pavilions, która podobno gdzieś prezentuje, jak obiekty wyglądałyby po rewitalizacjach. Radosna to twórczość. Niech ci młodzi ludzie wymyślą coś nowego, oryginalnego co będzie rzeczywiście warte zachowania dla innych pokoleń. Bo proponowana rewitalizacja przypomina raczej "pudrowanie syfa". Tak się mówiło w czasach gdy pawilony powstawały.

Cywilizowany poziom....

To oczywiście zależy od formy wpisu do rejestru, ale w przypadku tego typu obiektów nie widzę podstawy dla takich obaw. Kształt okien, bryła budynku, ogólna estetyka. Fotowoltaika może być problematyczna. Co do oceny estetyki, szkoda mi czasu. Jak się komuś gust skończył tozwijać na poziomie XVIII wieku nic na to nie poradzę.

Wygląda jak noclegownia dla przesiedleńców zza buga.

A jak konserwator nie zezwoli? Albo nie zgodzi się na styropian albo fotowoltaikę? Tynki perlitowe są zdecydowanie droższe od styropianu. Niech za to zapłacą aktywiści. Nie będę dalej spierał się o szczegóły, bo nie zgadzam się co do zasady z bolszewickim ograniczeniem własności. Niech kupią i utrzymują, wtedy przyklasnę. A tak to sory. Poza tym to jest szpetne i tyle. Teraz są nowe standardy. Estakady na Społecznym niech wpiszą do rejestru :)

Paskudne są najwyżej cudne reklamy w oknach i standard utrzymania. Wpisanie do rejestru nie podwyższa znacząco kosztów w przypadku obiektów tego typu jeśli chodzi o koszt robót.