Jest śledztwo ws. mobbingu w lubińskiej komendzie policji

Andrzej Andrzejewski, GN | Utworzono: 2019-06-19 14:52 | Zmodyfikowano: 2019-06-19 15:04
Jest śledztwo ws. mobbingu w lubińskiej komendzie policji - zdjęcie ilustracyjne: archiwum radiowroclaw.pl
zdjęcie ilustracyjne: archiwum radiowroclaw.pl

Funkcjonariusze po cichu mówili o stosowaniu mobbingu przez przełożonego, ale z otwartą przyłbicą nikt nie zgodził się na oskarżenie wicekomendanta. Anonimowe informacje o nieprawidłowościach, do jakich miało dochodzić w Lubinie, inspektorzy z Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu ostatecznie przesyłali do archiwum bez potwierdzenia zarzutów. Nawet gdy szef drogówki nie wytrzymał presji swojego szefa i chciał popełnić samobójstwo. Desperat trafił do szpitala psychiatrycznego i... przestał być wiarygodny. Jednak zdaniem lekarzy wyszedł już z załamania. Teraz sprawę badają prokuratorzy z Legnicy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej Lidia Tkaczyszyn przekonuje, że "po sąsiedzku" można, bo śledczy i policjanci osobiście nie znają się:

- Gdyby prokurator prowadzący to postępowanie znał się z funkcjonariuszem policji, którego dotyczy to postępowanie, to jest to przesłanka obligatoryjna do wyłączenia się od prowadzenia postępowania karnego. Zapewniam, że na tę chwilę nie ma takiej przesłanki procesowej.

Prokuratura otrzymała oficjalne zgłoszenie, dlatego zdecydowała się wszcząć śledztwo:

- Prokurator ustala też zachowanie zastępcy komendanta wobec podległych mu funkcjonariuszy policji w zakresie relacji: przełożony-podwładny. Między innymi przewija się podejrzenie mobbingu. Również ten wątek w toku śledztwa zostanie sprawdzony - mówi Lidia Tkaczyszyn.

Przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji w Lubinie do czasu zakończenie prokuratorskiego śledztwa nie chcą komentować sprawy.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.