Wstrząsy w kopalniach Polskiej Miedzi. Nie żyje jeden z górników, pięciu zostało rannych

Andrzej Andrzejewski, el | Utworzono: 2019-07-05 22:16 | Zmodyfikowano: 2019-07-05 22:16
Wstrząsy w kopalniach Polskiej Miedzi. Nie żyje jeden z górników, pięciu zostało rannych - Fot: archiwum radiowroclaw.pl
Fot: archiwum radiowroclaw.pl

00:45

Informację o śmierci górnika z kopalni Polkowice-Sieroszowice potwierdził na swojej stronie internetowej koncern KGHM. Poniżej całe oświadczenie:

"Wieczorem 5 lipca, w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice nastąpił obwał skał. W wyniku obrażeń zmarł, mimo natychmiastowej akcji ratowniczej, 40-letni pracownik Zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice, operator samojezdnych maszyn górniczych. Był mieszkańcem Głogowa. Osierocił jedno dziecko.

Decyzją Prezesa Zarządu Marcina Chludzińskiego we wszystkich oddziałach KGHM została wprowadzona trzydniowa żałoba.

Niezwłocznie zostanie powołana komisja do wyjaśnienia wszystkich okoliczności wypadku.

Bezpieczeństwo pracowników jest dla Zarządu KGHM Polska Miedź bezwzględnym priorytetem. Każdy wypadek, każdy poszkodowany pracownik, a szczególnie każda ofiara śmiertelna to tragedia. KGHM jest nowoczesną, globalną firmą. Przestrzegane są najwyższe standardy bezpieczeństwa, które są wdrażane w międzynarodowych koncernach górniczo-hutniczych na całym świecie. KGHM konsekwentnie wprowadza kolejne rozwiązania organizacyjne i techniczne. Celem jest ciągła poprawa stanu bezpieczeństwa oraz komfortu pracy załóg Polskiej Miedzi. Rzetelnie i skrupulatnie realizowane są określone w przepisach wymagania. KGHM wprowadza również wiele rozwiązań wykraczających poza kodeksowe obowiązki pracodawcy, m.in. centralne dyspozytornie, tzw. One Control Room, stałą automatyzację procesów technologicznych oraz kamery służące kontroli bezpieczeństwa naszych pracowników."

00:30

23:50

Ratownikom z Sobina udało się wyprowadzić na powierzchnię operatora koparki, który utknął w maszynie pod zwałami skał. Mężczyzna trafił do szpitala - jego życiu nic nie zagraża. Z podobnym optymizmem lekarze wypowiadają się na temat czterech innych górników z kopalni Rudna, którzy zostali ranni po silnym, niekontrolowanym ruchu górotworu. Wszyscy trafili do szpitala. Niestety, tragicznie zakończyła się akcja ratunkowa w kopalni Sieroszowice. Tam około godziny 22 w jednym z podziemnych korytarzy posypały się skały. Z relacji ratowników wynika, że pod zwałami zginął jeden z operatorów maszyn.

23:20

Ratownicy z jednostki ratownictwa górniczego w Sobinie dotarli właśnie do 5 poszkodowanego górnika. Trwa akcja jego wydobycia. Wiemy, że jest przytomny - informuje Pogotowie Ratunkowe w Legnicy. 

23:00

- Początkowo mówiono o trzech rannych górnikach. Wszyscy zostali odwiezieni do szpitala. Niedługo po wyjechaniu na powierzchnię jeden z pracowników, który był w zagrożonym rejonie, zaczął się uskarżać na dolegliwości. On też trafił do szpitala - informuje portal 112 Polkowice. Ratownicy - jak czytamy na stronie - dotarli do piątego poszkodowanego górnika z kopalni Rudna. Jest to operator. Trwa jego uwalnianie. Nadal poszukiwany jest jeden z górników z kopalni Sieroszowice. 

22:40

Trzech górników zostało rannych, czwarty - ciągle jest uwięziony pod ziemią, ale ratownicy mają z nim kontakt i uwolnienie mężczyzny jest jedynie kwestią czasu. Około godziny 22 w jednej z podziemnych sztolni kopalni Sieroszowice również posypały się skały. Tam ratownicy z Sobina w tej chwili szukają jednego z górników. Jak twierdzi Anna Osadczuk z biura prasowego Polskiej Miedzi - nie ma z nim kontaktu.

POSŁUCHAJ RELACJI NASZEGO REPORTERA

21:30

Silny wstrząs tektoniczny w rejonie Polkowic. Dokładnie o 20:41 rejestratory przykopalnianej stacji sejsmicznej zarejestrowały trzęsienie o sile tzw. ósemki w dziesięciostopniowej skali górniczej. Trzech górników z kopalni Rudna zostało rannych. Los czwartego jest nieznany. Na miejscu pojawiła się ekipa ratowników z Sobina. Czekamy na oficjalny komunikat biura prasowego KGHM "Polska Miedź".

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.