Czy powinniśmy zachować przedwojenne ślady historii?

Jagoda Olczyk, BT | Utworzono: 2019-07-17 17:20 | Zmodyfikowano: 2019-07-17 17:31
Czy powinniśmy zachować przedwojenne ślady historii?  - fot. archiwum radiowroclaw.pl
fot. archiwum radiowroclaw.pl

POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:

Najwięcej inskrypcji jest na Ołbinie oraz Nadodrzu, czyli na osiedlach, które najmniej ucierpiały podczas oblężenia miasta. Na pytanie o to, czy tablice z Breslau powinny być odnawiane, czy też usuwane podczas remontu kamienic, odpowiadają mieszkańcy Wrocławia:

Konserwatorzy miejscy odnowili niemieckie napisy chociażby na ulicy Biskupa Tomasza, na Łokietka czy przy ulicy Ruskiej. Jednak podczas remontu kamienic lub po odsprzedawaniu ich deweloperom, zabytkowe szyldy czasami bezpowrotnie znikają. O tym, do kogo należy decyzja o zachowaniu niemieckich inskrypcji mówi Dariusz Szczyrbuła z biura miejskiego konserwatora zabytków:

Niektóre z napisów są tak niewyraźne, że spacerujący nie są w stanie zwrócić na nie uwagi. Być może proces ich odnawiania będzie postępować, o co walczą miłośnicy historii Breslau i Towarzystwo Upiększania Miasta. 

 

Reklama

Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~railman2019-08-09 15:45:31 z adresu IP: (83.8.xxx.xxx)
We Wrocławiu na Kuźnikach odkryto w zeszłym roku zakopany 1,5 m pod ziemią obelisk upamiętniający mieszkańców Kuźnik poległych w I wojnie światowej. Mamy go zakopać na następne 100 lat?
~Niekoniecznie2020-11-28 15:44:02 z adresu IP: (178.235.xxx.xxx)
Niekoniecznie. Jeśli ma jakąś wartość hostoryczną, może znajdzie się miejsce w muzeum
~~FD2019-08-09 13:32:51 z adresu IP: (91.198.xxx.xxx)
A ja się zgadzam z panem, który wypowiadał się w sondzie: to jest teraz (ponownie) polskie miasto i nie widzę potrzeby fetyszyzowania tych zwyczajnych napisów. Od lat we Wrocławiu mówi się i podkreśla niemal wyłącznie niemiecką historię miasta, głównie XIX i XX wiek, a to jest wspaniałe miasto z 1000-letnią (!) historią. Prawie w ogóle nie mówi się/nie stara się podkreślać polskich wątków (średniowiecze, czasy Piastów). Może nawet nie byłbym przeciwny zachowywaniu tych napisów, gdyby tak z równą skrupulatnością upamiętniano i podkreślano świadectwa historii ważne dla Polaków. A niestety tutaj jest dzisiaj ogromna dysproporcja ze strony władz miasta i wrocławskich "elit", czego jako miłośnik historii zakochany w długiej i skomplikowanej historii Wrocławia i Śląska zupełnie nie rozumiem...
~Xlud 2019-08-09 10:03:37 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Nie tylko Ołbin i Nadodrze. Na Szewskiej jest piękna reklama, Kościuszki 51 są dwa napisy, czy na Księcia Witolda. Niestety są też takie miejsca jak pub Mleczarnia na Włodkowica gdzie napisy zostały zamalowane, czy pozostałości płyt nagrobnych Cmentarza Wielkiego na Braniborskiej które to płyty są wykorzystane do budowy podstawy płotu przedszkola. Gdy jakieś 3 lata temu w internecie pojawiły się informacje na temat tych płyt przyszedł ktoś i skuł napisy nagrobne- teraz to w ogóle są zatankowane...???? Dobrze że jeszcze są miejsca o których wie tylko garstka osób! Takim pseudo patriotom co niszczą ślady historyczne życzę by ślad po ich przodkach np. w Wilnie też został zniszczony.