Najpierw sprzedali klientom tereny budowlane. Gdy powstawało osiedle w Gniewomirowicach - zniknęli

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2019-07-31 12:35 | Zmodyfikowano: 2019-07-31 12:35
Najpierw sprzedali klientom tereny budowlane. Gdy powstawało osiedle w Gniewomirowicach - zniknęli - fot. archiwum radiowroclaw.pl
fot. archiwum radiowroclaw.pl

Odbiór techniczny domów nastąpił jedynie dzięki temu, że wójt Miłkowic zlecił budowę drogi i pomógł w uruchomieniu wodociągu. Teraz do urzędu gminy zapukali zupełnie inni przedsiębiorcy, z wnioskiem o odszkodowanie za teren przejęty pod budowę drogi.

- Nie jestem pewien, czy faktycznie reprezentują interesy poszukiwanych przez nas inwestorów - wyjaśnia Dawid Stachura, wójt Miłkowic.

- Cesja jest dokonana przez pełnomocnika, który miał bardzo mocno ograniczone pełnomocnictwo do działania w imieniu spółki. Na gdyby dziś przyszło dwóch wspólników spółki z takim wnioskiem o odszkodowanie i podpisaliby się obaj panowie wspólnicy, to nie ma sprawy - wówczas rozmawiamy tylko i wyłącznie o kwocie.

Duże emocje wzbudza również wysokość odszkodowania. Za nieużytek o wartości 200 tysięcy złotych przedsiębiorcy domagają się trzech i pół miliona. W tej chwili zobowiązanie spółki wobec gminy przekraczają kilkaset tysięcy. Sprawa prawdopodobnie znajdzie swój finał w sądzie.

Osiedle im. Stanisława Barei pod Legnicą. 9 lat czekali na wodę

Przez 9 lat nie mogli wymóc na inwestorze, by wybudował obiecaną drogę i wodociąg na osiedlu w Gniewomirowicach. Ostatecznie mieszkańcom nowych domów przyszli z pomocą samorządowcy. Gdy właściciel terenu pozostawił po sobie długi i zniknął, inwestycję dokończył wójt Miłkowic. Teraz jeden z udziałowców zaginionego przedsiębiorcy domaga się od gminy odszkodowania - prawie trzech i pół miliona złotych.

- To kwota z sufitu - przekonuje Jan Mandziara, przewodniczący Rady Gminy Miłkowice.

- Rada się nad tym pochyla i nie bardzo wie co z tym zrobić. Gmina nie ma w tej chwili takich środków, żeby wypłacić to odszkodowanie, które - moim zdaniem też się nie należy.
- Przedsięwzięcie sztandarowe stało się solą w oku. Kto popełnił błąd?
- Inwestor. Całe zło jest po stronie inwestora.

Wartość terenu, na którym gmina wyznaczyła drogę do osiedla to około 200 tysięcy złotych. W ub. tygodniu zapytaliśmy inwestora jak obliczył siedemnastokrotnie większą należność. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Jarosław srebrne wieze2019-07-31 20:11:51 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Deweloper jest tylko jeden!
~Wrocławiak2019-07-31 14:57:06 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Cwaniakow deweloperow tych POwiazanych z PO to mnostwo.UWAZAJCIE PANSTWO