Wrocławskie zoo chwali się młodymi żółwiami

materiały prasowe | Utworzono: 2019-11-22 12:53 | Zmodyfikowano: 2019-11-22 12:55
Wrocławskie zoo chwali się młodymi żółwiami - zdjęcia: Andrzej Owczarek
zdjęcia: Andrzej Owczarek

Żółw birmański (Geochelone platynota) to jeden z najrzadszych żółwi świata. Jest gatunkiem endemicznym, występującym tylko w Mijanmarze (dawna Birma). Nie występuje już w swoim środowisku naturalnym, a jedynie w dwóch rezerwatach. Uważany jest też za jeden z najpiękniejszych gatunków żółwi ze względu na ubarwienie karapaksu. Piękne, ciemne pancerze ozdobione są jasnymi promieniście rozchodzącymi się pasami – stąd ich nazwa.

Wrocławskie zoo jest jednym z nielicznych miejsc, w których można zobaczyć przedstawicieli tego gatunku. To jedyne miejsce w Polsce, gdzie udało się z powodzeniem je rozmnożyć w ramach hodowli zamkniętej. Pierwszy osobnik wykluł się 22 grudnia 2018 r. Miał wówczas 2,5 cm, dzisiaj mierzy 5.

Żółw brunatny (Manouria emys) to kolejny endemit Azji Południowej krytycznie zagrożony wyginięciem. Młody osobnik, który wykluł się w listopadzie br., to pierwszy przychówek tego gatunku we Wrocławiu i w Polsce. Gatunek ten wyróżnia płaski karapaks i duże, zrogowaciałe, skórzaste płaty ułożone dachówkowo na przednich kończynach oraz „ostrogi” na wewnętrznych stronach tylnych nóg. To jedyny znany gatunek żółwi, który opiekuje się swoimi młodymi. W naturze pada ofiarą kłusowników, jak wszystkie gatunki żółwi w tym rejonie świata. Poza tym zagrożeniem dla przetrwania tego gatunku jest degradacja ekosystemu na skutek działalności człowieka. 

W listopadzie po raz pierwszy we Wrocławiu wykluł się żółw lamparci (Geochelone pardalis). To gatunek pochodzący z Afryki, gdzie jest dość szeroko rozpowszechniony. Jednak ze względu na pięknie ubarwiony i wysoko wysklepiony karapaks, staje się coraz bardziej popularny w hodowlach prywatnych. Dodatkowym zagrożeniem jest dla nich działalność człowieka oraz zmiany klimatu. Najnowszym zagrożeniem, które przybiera na sile, jest rozwój współpracy pomiędzy Afryką a Azją Wschodnią, gdzie żółwie są pożądanym składnikiem kuchni oraz pseudo medykamentów. W efekcie IUCN w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych pisze, że choć obecnie populacja wydaje się stabilna w naturze, to patrząc na przykład Azji należy liczyć się z możliwością poważnego i nagłego wzrostu odłowu żółwi do transportu na Daleki Wschód. To z kolei karze ogrodom zoologicznym już teraz myśleć o hodowli zachowawczej.

Po raz trzeci we Wrocławiu wykluły się żółwie olbrzymie (Heosemys grandis). Ten endemiczny gatunek Azji trafił do zoo przez EAZA, po wielkiej konfiskacie w 2001 r., kiedy to w Singapurze przechwycono przemyt 10 000 osobników różnych gatunków. „Już” w 2016 r. doczekano się we Wrocławiu pierwszego przychówku, co było trzecim wydarzeniem tego typu na świecie.
W tym roku wykluły się we Wrocławiu 3 maluchy.

Żółw pustynny (Geochelone sulcata) to kolejny gatunek afrykański narażony na wyginięcie. Jak sama nazwa wskazuje występuje na terenach pustynnych i półpustynnych, do których się przystosował. Klimat ten charakteryzuje się gorącymi dniami i zimnymi nocami.
W poszukiwaniu chłodu i wilgoci żółwie te kopią tunele, które mogą mieć nawet 15 m długości. Umożliwiają im to masywne i bardzo silne przednie łapy. 

W środowisku naturalnym dorosłe osobniki nie mają wrogów, poza człowiekiem. Jednak młode osobniki, do około trzeciego roku życia, kiedy osiągną rozmiar ok. 15 cm, padają ofiarą drapieżników z wielu gatunków węży, waranów, krokodyli, ptaków, czy ssaków jak hieny. Coraz większym ich wrogiem są jednak zmiany klimatu.

Wrocławskie zoo to lider w hodowli zachowawczej tego gatunku. Wyklute tu osobniki wzmocniły hodowle w innych ogrodach. W tym roku doczekano się jednego młodego.

Żółwie wężoszyje McCorda (Chelodina mccordi) to endemit zamieszkujący tylko jedną wyspę - Roti. Jego liczebność w naturze wyniosła 18 lat temu 16 osobników. Jedyną szansą na przetrwanie gatunku jest hodowla zachowawcza w ogrodach zoologicznych, gdzie mieszka ich obecnie ponad 250 osobników. Wrocławskie zoo, jako jedno z nielicznych na świecie, może poszczycić się przychówkiem niemal każdego roku. Sukces tym większy, że młode są odchowywane, co jest bardzo trudne.

Żółw żabuti (Geochelone carbonaria) jest gatunkiem występującym w naturze na terenie Ameryki Środkowej i Południowej. Jest mało poznanym gatunkiem. Naukowcy spierają się nawet co do jego środowiska życia. Jedni uważają, że są to pola i suche lasy, inni, że lasy tropikalne. Niewiadomo też jaki był naturalny zasięg występowanie tego gatunku, a gdzie został introdukowany za czasów kolonialnych. Jedno wiadomo na pewno, to jeden z bardziej ruchliwych i ciekawskich gatunków żółwia. Do tego „kolorowy” – czarny karapaks z żółtozłocistymi lub pomarańczowymi plamkami układającymi się w kształcie „aureoli”, do tego cętki na nogach i pysku, to łuski najczęściej w kolorze czerwonym. Te cechy sprawiają, że jest bardzo popularny w hodowlach domowych. Wzrost popytu w tym przypadku oznacza odłów z natury i sprzedaż do niemal każdego zakątka świata. Niewiadomo dokładnie jak zmniejszyła się populacja tego gatunku w naturze, wiadomo, że pospolity kiedyś gatunek, dziś coraz trudniej spotkać.

We wrocławskim zoo ten gatunek mieszka od 2006 roku. Do tej pory wykluło się 37 młodych. W tym roku Terrarium doczekało się aż 10 żółwików. 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.