Pożar hotelu w Karpaczu. Ewakuowano niemal 2 tysiące osób

Ewelina Lis, GN | Utworzono: 2019-11-30 19:40 | Zmodyfikowano: 2019-11-30 19:41
Pożar hotelu w Karpaczu. Ewakuowano niemal 2 tysiące osób - fot. OSP Łomnica
fot. OSP Łomnica

AKTUALIZACJA

Sytuacja opanowana. 18 zastępów straży pożarnej gasiło pożar, który wybuchł na siódmym piętrze hotelu Gołębiewski w Karpaczu. Nikomu nic się nie stało. Na czas akcji ewakuowano 1970 osób. Goście wrócili już do obiektu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w kuchni na siódmym piętrze zapaliła się frytownica.


1970 osób - hotelowych gości i obsługa personelu - zostało ewakuowanych z hotelu Gołębiewski w Karpaczu. W kuchni na siódmym piętrze obiektu wybuchł pożar. Jak poinformował nas dyżurny dolnośląskiej straży pożarnej zapaliła się frytownica. Nikomu nic się nie stało. Większa część hotelu została sprawdzona i dopuszczona do użytkowania. Goście powoli wracają do środka. Na miejscu pracuje 18 zastępów straży pożarnej.

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Fcukyuo2019-12-01 07:56:51 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Hotel? Chyba kombinat....
~Paweł2019-12-02 20:53:36 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Do krystyny40: "Żegnamy reklamy"!
~krystyna402019-12-02 10:11:20 z adresu IP: (83.29.xxx.xxx)
Nie rozumiem dlaczego ludzie nie zakładają alarmu z czujnikiem pożarowym ?! Ja mam taki czujnik przy systemie alarmowym, opłacam głupie parę złotych składki członkowskiej w Krajowej Sieci Alarmowej Sztabu Ratownictwa i śpię spokojnie, Wiem, że jeżeli zacznie się dymić to natychmiast będzie alarm i zaraz przyślą straż pożarną, a przy okazji przez całą dobę pilnują czy ktoś nie włamał mi się do mieszkania. Praktycznie za koszty usuwania skutków jednego pożaru można by wszystkie budynki w mieście zabezpieczyć w tej sieci. Rencistom i emerytom, których nie stać na zakup centralki alarmowej dają ją za darmo. Wiem to bo załatwiłam u nich taki zestaw do wzywania pogotowia swojej 75-letniej sąsiadce. Dostała go od nich bezpłatnie bo z mizernej renty nie była w stanie kupić sprzętu. Sama jak się o tej Sieci Alarmowej dowiedziałam to najpierw nie wierzyłam, a potem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Mają też opcję, że jak ktoś dostanie zawału serca to jednym przyciśnięciem w noszonym przy sobie breloczku lub telefonie mogą wezwać Pogotowie Ratunkowe. To samo dotyczy napadu. Myślę, że wielu ludzi nie wie, że taka sieć działa i dlatego co jakiś czas dochodzi do takich strasznych nieszczęść. Wielu ludzi mogłoby żyć. Pytałam ich dlaczego się nie reklamują. Odpowiedzieli, że są organizacją całkowicie non profit i nie mają pieniędzy na opłacanie reklam, a te co mają przeznaczają na zakup sprzętu dla emerytów i rencistów, żeby jak największej liczbie ludzi pomóc. Media chętnie pokazują, piszą i mówią o ludzkich tragediach, ale ani słowem nie wspominają o tym, że dzięki działaniom społecznego Sztabu Ratownictwa SKSR ci ludzie mogliby żyć spokojnie dalej. Uważam, że warto o tym mówić.