Dobra gra do przerwy to za mało. Ślęza pokonana w Lublinie

Piotr Pietraszek, materiały prasowe | Utworzono: 2019-12-07 20:35

Rozpoczęło się od wyniku 4:2 dla miejscowych, ale już dwie minuty później było 9:8 dla Ślęzy. Trzy kolejne akcje ofensywne Ślęzy wykończyła Ana Pocek. Po drugiej stronie parkietu dobrze prezentowała się Jovana Popović, Serbka co i rusz wykorzystywała swoją zwinność żeby kreować sobie miejsce do wejścia pod kosz. Wrocławianki nie miały pomysłu, jak zatrzymać rzucającą Pszczółki i to dzięki niej rywalki utrzymywały się w grze. W bezpośrednim pojedynku Popović - Pocek górą była ta pierwsza, ale środkowa Ślęzy miała lepsze wsparcie od swoich koleżanek, które dołożyły kolejne dziewięć oczek. Pozostałe Pszczółki zdobyły sześć punktów i po pierwszej kwarcie to koszykarki z Wrocławia prowadziły - 18:16.

Druga odsłona rozpoczęła się od trójki Agaty Dobrowolskiej, na co natychmiast zareagował trener Krzysztof Szewczyk prosząc o czas. Lublinianki popełniały sporo błędów, nie tylko nie trafiając rzutów, ale i oddając piłkę rywalkom za sprawą strat czy fauli w ataku. W pewnym momencie wrocławianki prowadziły już 29:20. Szkoleniowiec Pszczółek znowu był zmuszony poprosić o przerwę. Po nim sygnał do ataku dała Jovana Popović trafiając trójkę. Lepsza gra miejscowych spowodowała, że z dziewięciu punktów przewagi Ślęzy do przerwy zostały tylko dwa.

Tuż po wznowieniu gry i czterech minutach trzeciej kwarty było 38:36 dla zespołu z Lublina, który ponownie przejął inicjatywę. Wrocławianki nie zdołały zniwelować skromnej straty i na ostatnią kwartę wychodziły z 1-punktowym deficytem.

Pierwsze minuty decydującej odsłony upłynęły pod znakiem wymiany ciosów, którą zakończyła Ama Degbeon trafiając na 53:50. Trener Arkadiusz Rusin poprosił o przerwę, żeby wprowadzić korekty w grze swoich podopiecznych, ale nie przerwało to festiwalu błędów, strat i niecelnych rzutów. Dopiero kolejne punkty Briany Day, na 55:50, przełamały impas strzelecki, przynajmniej po stronie miejscowych. Po stracie Dominiki Owczarzak Ślęza popełniła trzy faule w ciągu dwudziestu sekund - ostatni z nich wysłał na linię rzutów osobistych Degbeon, a ta nie pomyliła się ani razu. Po trafieniu Alexis Peterson na niespełna 180 sekund przed końcem lublinianki prowadziły już 60:52. Podopieczne trenera Rusina nie zdołały już odrobić strat i starcie sąsiadów w tabeli zakończyło się zwycięstwem Pszczółki.

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin - Ślęza Wrocław 61:56 (16:18, 13:13, 16:13, 16:12)

Pszczółka: Jovana Popovic 18, Briana Day 15, Alexis Paterson 11, Julia Adamowicz 9, Ama Degbeon 4, Giedre Labuckiene 4, Zuzanna Sklepowicz 0, Agnieszka Szott-Hejmej 0.

Ślęza: Nevena Jovanovic 18, Cierra Burdick 10, Ana Pocek 9, Dominika Owczarzak 8, Abigail Glomaic 6, Agata Dobrowolska 5, Daria Marciniak 0, Magdalena Szajtauer 0.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.