Remis ze Słowenią to porażka (komentarz)

Jan Pelczar | Utworzono: 2008-09-07 16:23 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Remis ze Słowenią to porażka. A za porażkę odpowiada Leo Beenhakker. To przez jego decyzję jedynym napastnikiem był w sobotę we Wrocławiu bezradny Łukasz Piszczek, który w Bundeslidze gra ostatnio na prawej obronie.

To Beenhakker zostawił poza kadrą najlepszego gracza miesiąca w Bundeslidze, skutecznego Artura Wichniarka. To Beenhakker zmienił w przerwie Murawskiego na Bandrowskiego, bo - jak powiedział na konferencji prasowej - "Murawski was more or less finished". Tak jakby Polsce w meczu ze Słowenią nie wystarczył jeden defensywny pomocnik.

Efekt zagadkowej zmiany - brak manewru, gdy kontuzji dostał Bosacki. Zamiast Smolarka i Saganowskiego w przodzie pojawił się tylko ten drugi. Krzynówek musiał grać do końca, choć nie miał kondycji na więcej niż 45 minut. Zabrakło też Jelenia, który mógł wspomóc swoją dynamiką Błaszczykowskiego.

Gdyby Słoweńcom groziły rajdy nie jednego a dwóch piłkarzy polskiej reprezentacji, szanse na strzelenie gola byłyby 100% większe. Z powodu błędów Beenhakkera Polska przegrała ze Słowenią. Remis zawdzięczamy postawie rywala, który przyjechał do Wrocławia właśnie po punkt, nie starał się strzelić zwycięskiego gola. Błędy polskiej obrony i tak sprawiły, że Słoweńcy stawali przed szansą na strzelenie drugiego gola. Na szczęście znakomicie bronił Łukasz Fabiański. Polski bramkarz miał jedynie problemy z efektywnym wznawianiem.

Brak pomysłu na grę piłką przeraża przed meczem z San Marino, gdzie powinniśmy zagrać dwoma napastnikami i jednym defensywnym pomocnikiem.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Fan2008-09-07 20:28:18 z adresu IP: (213.158.xxx.xxx)
PZPN - oddajcie pieniądze!!!............