Pekin: Polacy wciąż słabi

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2008-08-12 18:20 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Na plus dziś na pewno polscy siatkarze, choć rywal nie należał do szczególnie wymagających. Polacy w drugim meczu fazy grupowej wygrali 3-0 z Egiptem i nadal pozostają bez straty seta w Pekinie. Dzięki wygranej z nasz zespół praktycznie zapewnił sobie awans do ćwierćfinału.

W odmiennych nastrojach kończyli dzisiejsze spotkanie polscy piłkarze ręczni. Biało-czerwoni z jednej strony byli załamani, a z drugiej sfrustrowani po porażce z Hiszpanią 29:30. Nasz zespół przegrał  w dramatycznych okolicznościach. Jeszcze trzynaście minut przed zakończeniem spotkania Polacy prowadzili pięcioma bramkami 27:22. Trener Polaków Bogdan Wenta tuż po końcowej syrenie skopał Bogu ducha winne krzesło, a Marcin Lijewski omal nie wyrwał ze złości słupka hiszpańskiej bramki, na którą rzucał w ostatnich sekundach.

Jeszcze dalej poszedł polski trener. "Nie znoszę, nie toleruję układów. To się w głowie nikomu nie mieści jakie ja tu zauważyłem. Mam obawy co do wyników w kolejnych meczach" - powiedział po meczu z Hiszpanią Bogdan Wenta. Porażka na szczęście nie przekreśla szans polskich szczypiornistów na awans do ćwierćfinału.

Kolejne rozczarowania przeżyliśmy dziś na korcie i w sportach walki. Z turniejem singlowym pożegnała się najlepsza polska tenisistka Agnieszka Radwańska. Polka, którą wielu widziało już conajmniej w półfinale uległa w 2. rundzie Włoszce Francesce Schiavone 3:6, 6:7. Radwańska w parze z Martą Domachowską odpadła także w pierwszej rundzie turnieju deblowego.

4 lata temu cała sportowa Polska płakała wspólnie z judoką Robertem Krawczykiem, który w Atenach w ostatnich sekundach swojej walki przegrał olimpijski medal. Tym razem nasz sportowiec już bez takiej dramaturgii w finale repasaży przegrał przez ippon z Mongołem Damdinsurenem, tracąc szanse na prawo walki o brąz i kończąc rywalizację na 7. miejscu. Mongołowie są w Pekinie prawdziwym przekleństwem polskich judoków - wcześniej reprezentant tego kraju wyeliminował naszego Krzysztof Wiłkomirskiego.  

W ślady judoków idą niestety nasi bokserzy. Pierwszy z dwójki Polaków na olimpijskim ringu Rafał Kaczor juz w pierwszej rundzie przegrał zdecydowanie z Kazachem Miratem Sarsembajewem i odpadł z rywalizacji.

Otylia Jędrzejczak tym razem nie narzekała już na swój strój i awansowała do  półfinału pływackiego wyścigu na 200 metrów stylem motylkowym. Polska pływaczka broni na tym dystansie mistrzostwa olimpijskiego. Do jutrzejszych finałów zakwalifikowali się także Katarzyna Baranowska  i Paweł Korzeniowski  - choć rezultaty Polaków - w obu przypadkach najsłabsze z finałowej ósemki - szans na medal raczej nie wróżą.

Nie było miłej niespodzianki także w innej konkurencji rozgrywanej na wodzie. Kanadyjkarzowi Krzysztofowi Bierytowi nie udało się zdobyć medalu w kajakarstwie górskim. Polak był po półfinale na 3. miejscu, ostatecznie jednak, po znacznie  słabszym przejeździe finałowym, zajął 8. pozycję. Dariusz Popiela zajął 8. miejsce w olimpijskim  finale slalomu kajakowych jedynek.

Dzielnie walczyli dziś nasi badmintoniści. Do ćwierćfinału awansował nasz mikst Nadieżda Kostiuczyk i Robert Mateusiak oraz męski debel, w którym Mateusiak gra z Michałem Łogoszem.

Miejmy nadzieję, że środa będzie szczęśliwszym dniem dla polskich olimpijczyków, bo na razie ich występy to głównie same rozczarowania pisze Ian Pelczar w swoim komentarzu

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.