Pekin/ręczna - Polska - Hiszpania 29:30

PAP | Utworzono: 2008-08-12 12:15 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Polska - Hiszpania 29:30 (17:16)

Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Bartłomiej Jaszka, Krzysztof Lijewski 4, Mateusz Jachlewski 3, Grzegorz Tkaczyk 3, Karol Bielecki 2, Artur Siódmiak 2, Bartosz Jurecki 3, Mariusz Jurasik 4, Michał Jurecki 2, Tomasz Tłuczyński 3, Marcin Lijewski 3.

Hiszpania: Jose Javier Hombrados, David Barrufet - Alberto Entrerrios 4, Albert Rocas 7, Raul Entrerrios 1, Ruben Garabaya 3, Carlos Prieto 1, Jon Belaustegui 1, Demetrio Lozano, David Davis 2, Juan Garcia 6, Iker Romero 1, Cristian Malmagro 3, Victor Tomas 1.

Sędziowali: Igor Czerniega i Wiktor Poładienko (obaj Rosja).

Kary: Polska - 10, Hiszpania - 2 min.

O porażce "biało-czerwonych" zadecydowała słaba w ich wykonaniu końcówka spotkania. Kiedy w 47. min po rzucie Jachlewskiego podopieczni trenera Bogdana Wenty prowadzili 27:22 wydawało się, że sytuacja jest opanowana. Jednak do ostatniej syreny Polacy zdołali powiększyć konto zaledwie o dwie bramki, podczas gdy rywale - mistrzowie świata z 2005 i wicemistrzowie Europy z 2006 roku - sukcesywnie odrabiali straty.

Mecz rozpoczął się od niewielkiej przewagi Hiszpanów. Polacy zdołali zremisować w dziesiątej minucie (6:6), później jednak przeciwnicy utrzymywali dwu-, trzybramkową przewagę (największa 11:8 w 16. min). Od 18. minuty "biało-czerwoni" wzmocnili obronę, a akcje w ataku zaczęły przynosić korzyści.

W 23. min grający w osłabieniu (karę odsiadywał Bartosz Jurecki) Polacy po raz pierwszy objęli prowadzenie 14:13 po udanym rzucie Jachlewskiego. W ciągu dziesięciu minut jego koledzy zdobyli dziewięć goli, tracąc w tym czasie tylko dwa (wygrywali 17:13). Moment dekoncentracji tuż przed przerwą i Hiszpanie przegrywali po pierwszej połowie zaledwie 16:17.

W drugiej części gra układała się po myśli drużyny Wenty do 47 minuty. Potem Hiszpanie zwarli szeregi, zmuszali polskich rozgrywających do oddawania rzutów z drugiej linii, bez przygotowania, "na siłę", ułatwiając udane interwencje Hombradosowi. W polskim zespole szwankowała współpraca z kołowymi, a w obronie nie do upilnowania był skrzydłowy Albert Rocas. W końcowych 12 minutach mistrz świata z 2005 roku zdobył pięć, ze swoich siedmiu bramek.

Kolejnymi rywalami Polaków w turnieju olimpijskim będą: Brazylijczycy, Chorwaci i Francuzi.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.