Na potęgę oddają psy z adopcji

Beata Makowska, BT | Utworzono: 2020-02-04 06:29 | Zmodyfikowano: 2020-02-04 06:30
Na potęgę oddają psy z adopcji - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

Wrocławska Ekostraż skarży się, że w ostatnich tygodniach panuje prawdziwa plaga takich zwrotów. Rekordzista powrócił po 8 miesiącach po adopcji, gdyż okazało się że pani, która psa zabrała, uczuliła się na jego sierść. - To ogromny problem. Organizujemy spotkania przedadopcyjne, opowiadamy o problemach z jakimi te zwierzaki się borykają. Nie wpychamy tych zwierząt na siłę! Jednak nieodpowiedzialność niektórych nadal nas zdumiewa - mówi Dominika Socha z Ekostraży.

- Zwierzęta, które po raz kolejny tracą dom, są pogruchotane emocjonalnie - dodaje Socha.

Wolontariusze zdają sobie sprawę, że w większości przypadków powody są wymyślane, aby tylko pozbyć się czworonoga. Nigdy nie ukrywamy przed rodzinami adopcyjnymi, że zwierzęta mogą wymagać więcej pracy i uwagi, bo swoje już wycierpiały - dodają. Dla zapytanych o opinie wrocławian, oddanie psa po kilku tygodniach czy miesiącach to przykład okrutnej bezmyślności.

Wolontariusze Ekostraży przypominają, że w przypadku problemów z psem czy kotem można skorzystać z pomocy behawiorystów współpracujących z organizacją. Pod opieka Ekostraży przebywa kilkaset zwierząt. Będzie można je poznać już w sobotę podczas dnia otwartego.

Reklama

Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Wilk2023-03-04 17:56:15 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Ja niewiem co to zabawki że sklepu....powinno być jak kiedyś w dowodzie...masz psa to obowiązek rejestracji uczulenie na sierść a jak był mały to co nie przeszkadzało...
~Adopcja Mielec 2021-09-21 18:15:56 z adresu IP: (46.204.xxx.xxx)
Adoptowalam psa idealnego małego czysta karta pies długo się nie błąkał nie złapał złych nawykow. Tak. Okazuje się że pies atakuje gdy się tylko schyla ku misce (w domu jest małe dziecko) atakował córkę kilkukrotnie córka uciekała z piskiem i płaczem (mieszkam w bloku dwa pokoje) Uczyłam psa życia załatwiania na zewnątrz gdzie byłam zapewniana przez dom adopcyjny że pies załatwia się na zewnątrz. A pies nie umiał chodzic w szelkach. Był nie zaszczepiony nie odrobaczony... Okazało się szybko że ma lek separacyjny. Z czasem kobieta z domu adopcyjnego się przyznała że został ten fakt ukryty. Nie poradziłam sobie z nim straciłam pracę mieszkanie. Pogłębiło się po urlopie na tyle że nie mogłam wyjść do sklepu dziecko się go balo biedny był w ogromnym amoku a mnie po prostu nie było stać leczyć go u behawiorysty wizyta sporo kosztuje a czekała nas masa spotkań. Leczenia farmakologicznego bo lek obudził się zogromnym nasileniem.. pies był w ciągłym amoku mimo że wychodziłam do pracy dwa razy w tygodniu złapałam sprzątnie i zjadał meble jedne po drugich aż się ranił. Oddałam psa. Stałam się tyranem w mieście gamoniem ! Nikt nie wspomniał jak nauczyłam psa czułości jak kochał biegać przy rowerze jak nauczyłam go pływać jak miał codzienne spacery zabawy naukę nic tylko fakt że nie dałam rady z lekiem separacyjnym i jeszcze wymyślenie że pies był bity :o nie szczepiony nieodrobaczony. Mimo próśb o pomoc dostawałam tylko nr do behawiorysty który wołał sporo za każdą jedna wizytę. Straciłam mieszkanie i ludzie piszą o mnie że jestem potworem. Gdzie do tej pory sama szukałam bezdomnym zwierzętom dom tak teraz jestem potworem... Mając zaburzenia na tle emocjinalnym to ciężka szkoła życia.. Dziewczyny z funkcji były w stanie napisać że nawet nigdy go nie odrobaczalam że nigdy go nie szczepilam i to publicznie. Gdzie oddałam psa czystego odrobacznego i zaszczepionego z kongami zabawkami wszysykim. Pies kocha się tulić oj est tulis i lizak bo kochał lizać a nam to nie przeszkadzało ;) nawet nauczyłam go załatwiać na polu bo nie umiał wszystko wytrzymałam nawet kupy w moich ciuchach czy pościeli. Nie podolalam zmienić życia pod życie z psem z lekiem separacyjnym. I przyznaje się nie dałam rady. Ale w życiu od nikogo póki sama nie zaczęła.szukac o lęku nikt mi nic nie wspomniał nawet one że takie coś może się dziać ! Gdybym wiedziała od początku ehh...
~Barb2021-07-04 19:10:34 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Psy pogruchotane emocjonalnie? Wystarczy dać im pełną miskę
~Barb2021-07-04 19:09:46 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Psy pogruchotane emocjonalnie? Wystarczy dać im pełną miskę i pies już jest jego
~Aha2020-12-09 23:03:43 z adresu IP: (77.255.xxx.xxx)
Nie wiem, gdzie ta wyczerpująca ankieta przed i poadopcyjna się podziała. Czy Ekostraż opowiada wprost o wszystkich problemach? Nie, a potem są zdziwieni.
~Kasiek2020-02-04 20:05:16 z adresu IP: (89.35.xxx.xxx)
Jesteśmy zakoceni, zapsieni dlatego adoptuj nie kupuj
~psiarski kraj2020-02-04 12:59:54 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
W Polsce jest za dużo psów. Statystyki pokazuja, że najwięcej w Europie. Im mniej psów tym mniej psiego cierpienia i zawracania ludziom gitary. Proste? Proste.
~wowka54 r.2020-02-04 13:13:13 z adresu IP: (185.135.xxx.xxx)
Nie wiem skąd masz takie dane a w zasadzie , z którego palca je wyssałeś. W naszym kraju jest za dużo ludzi z ograniczoną wyobraźnią, nie dociera do nich, że pies w domu to ogromny obowiązek. Pomijam zwyrodnialców, których też ostatnio na pęczki ale to inny problem. Ostatnio przygarnąłem kota, piąty w mojej kolekcji przygarniętych nieszczęśników (!), który wrócił z adopcji po miesiącu bo nowa pańcia zaszła w ciążę i "jest duże prawdopodobieństwo,że kot będzie źródłem alergii". Z drugiej strony patrząc na problem to dobrze,że zwierzaki wracają do bidulców a nie konają w męczarniach przywiązane do drzewa w lesie.