Czy finansowe kary zdyscyplinują pacjentów, którzy nie przychodzą na umówione wizyty?

Elżbieta Osowicz, GN, jk | Utworzono: 2020-02-11 08:32 | Zmodyfikowano: 2020-02-11 08:35
Czy finansowe kary zdyscyplinują pacjentów, którzy nie przychodzą na umówione wizyty? - (fot. archiwum Radia Wrocław)
(fot. archiwum Radia Wrocław)

Opłaty za nie przyjście na umówioną wizytę lekarską - to pomysł, który jest rozważany w Ministerstwie Zdrowia. Problem jest poważny, bo w niektórych dolnośląskich przychodniach nawet 30% wizyt nie dochodzi do skutku, a w tym czasie inni czekają.

Część pacjentów przyznaje, że opłaty mogłyby zdyscyplinować tych, którzy się zapisują a nie przychodzą:

W rejestracji Centrum Medycznym Dobrzyńska we Wrocławiu, każdego dnia część wizyt nie dochodzi do skutku. Kierownik rejestracji Anna Dalak pokazuje problem na przykładzie poradni neurologicznej dla dzieci:

Podwrocławska przychodnia zdrowia, do której należy sieć placówek, na trzy dni przed wizytą wysyła do swoich pacjentów przypominające SMS-y.

Jak wynika z danych Narodowego Funduszu Zdrowia w ubiegłym roku aż 17 milionów pacjentów nie stawiło się na umówione wizyty u lekarzy. Ministerstwo Zdrowia rozważa pomysł finansowego zdyscyplinowania pacjentów.

W Czechach zniesiono opłaty za wizyty u lekarza, które obowiązywały od 2008 roku. Było to 30 koron (około 5 zł) za wizytę u lekarza pierwszego kontaktu lub specjalisty, dwa razy więcej za każdy dzień pobytu w szpitalu i 30 koron za wypisanie recepty. Opłaty jednak w niewielkim zakresie pozostały. Za nieuzasadnioną wizytę na SOR lub izbie przyjęć, jeśli pacjent mógł poczekać do następnego dnia i zgłosić się do przychodni, musi zapłacić 90 koron.

- Jednak kolejki na niektóre zabiegi są podobne - mówi Irena Exnerova z Trutnova, która przeszła właśnie operację kolana:

Czeski ministerstwo zdrowia określa, jak długo maksymalnie pacjent może czekać na pomoc. Jeśli czas jest dłuższy może interweniować w funduszu zdrowia. Dla przykładu na lekarza pierwszego kontaktu czas oczekiwania nie może wynosić więcej niż 35 minut, a na kardiochirurga - maksymalnie 3 godziny.

Czy opłaty poskutkują? O tym będziemy dyskutowali w popołudniowym programie Radia Wrocław. Słuchajcie nas po godzinie 16.


Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~ja...2020-02-11 16:27:13 z adresu IP: (79.186.xxx.xxx)
W PRL przyjmowano do specjalisty w ciągu miesiąca , a nawet krócej .Trzeba dążyć do przyjmowania pacjentów na bieżącą , po co ta fikcja - karanie pacjentów to temat zastępczy.Każdy prawie ma telefon wysłać wiadomość z za.pytaniem= z odpowiednim wyprzedzeniem .
~ja...2020-02-11 17:58:50 z adresu IP: (79.186.xxx.xxx)
do Ty czytaj ze zrozumieniem ....
~Ty...2020-02-11 17:11:45 z adresu IP: (93.181.xxx.xxx)
nie możesz po prostu zadzwonić i odwołać wizyty, jeśli nie możesz lub nie chcesz na nią iść?? Obsługa kalendarza jest zbyt skomplikowana ?? Moja mama ma umawiane wizyty kontrolne na 2 lata do przodu i nawet ona, 85-letnia kobieta ogarnia kalendarz i terminy.
~fachowiec2020-02-11 09:47:02 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
No to ładnie. Nie dość że czekasz na wizytę miesiącami to jeszcze zapłacisz karę jak w międzyczasie pójdziesz leczyć się prywatnie. Jak zwykle nie rozwiązuje się problemu (długi czas oczekiwania na lekarzy) tylko szuka dodatkowego zysku.
~A jaki problem2020-02-11 17:10:02 z adresu IP: (93.181.xxx.xxx)
zadzwonić przed wizytą i ją odwołać, bo się coś zmieniło? Tak ciężko wziąć ten telefon / SMS / internet do ręki?? W prywatnych przychodniach tak to działa od lat i nie ma problemu. Jeśli pacjent nie ma takich nieodwołanych wizyt zyskuje "punkty", a jesli jest niezdyscyplinowany ma "punkty karne". Proste jak budowa cepa.
~Henio2020-02-11 15:59:37 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
A prywatnej wizyty jak nie zadzwonisz i nie odwołasz, to recepcja sama zadzwoni, da Ci "opr", masz w systemie ich własnym na pół roku wpis "nie rejestrować-pacjent zlekceważył", a lekarz wpisze Ci, że pacjent nie leczy się i jeszcze pociągnie 2 razy tyle za następną wizytę. Bardzo dobrze, że będzie karna opłata. Czas to pieniądz i rozwaga. Wszyscy płacimy za nierozsądnych i trza to przykrócić. Do pracy jak nie pójdziesz to cię wywalą, a zdrowie ważniejsze( w tym przypadku też lekarz powinien olać, bo on lekko nie uczył się aby cię leczyć)
~Realista2020-02-11 11:11:02 z adresu IP: (109.207.xxx.xxx)
Możesz wizytę odwołać. Inni też czekają. Kary powinny być.
~Uderzenie2020-02-11 09:14:38 z adresu IP: (195.245.xxx.xxx)
po kieszeni zawsze przynosi skutek i w każdej dziecinie, bo obywatel od razu to widzi i czuje (dobrą zmianę odczuje dopiero za jakiś czas, ale to inna sprawa). Już wiele lat temu dyskutowane były mikroopłaty za wizyty w graniacach 2-5zł. To słuszny kierunek bo zdyscyplinowałby wiele osób, które często niepotrzebnie zajmują kolejki do lekarzy traktując to jako też swego rodzaju rozrywkę. Wprowadziłbym prosty mechanizm: standardowa mikroopłata za wizytę - 5zł, jeśli przez rok pacjent nie będzie posiadał żadnych nieodwołanych wizyt to opłata spada do np. 3 zł, albo 2zł, natomiast jeśli ktoś miał niedwołane wizyty to opłata rośnie kolejno do 7 lub 10zł w zależności od odsetka nieodwołanych wizyt. Niedawno moja mama nie mogła udać się na zaplanowaną wizytę więc natychmiast zadzwoniła do przychodni z informacją - pani rejestratorka była wręcz zaskoczona i bardzo dziękowała, bo - jak powiedziała - ludzie nie informują że nie będą mogli przybyć na wizytę. Nie rozumiem tego, jak w XXI wieku można nieogarniać zwykłego kalendarza.