PGE Turów - ASCO Śląsk: pierwsze starcie

| Utworzono: 2008-04-28 11:01 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Punkty:
PGE Turów Zgorzelec: Dragisa Drobnjak 12, Thomas Kelati 12, David
Logan 10, Robert Witka 8, Iwo Kitzinger 8, Andres Rodriguez 7,
Marko Scekic 5, Slobodan Ljubotina 5, Vjeko Petrović 0.

ASCO Śląsk Wrocław: Rashid Atkins 13, Dewan Robinson 13, Oliver
Stevic 11, Jared Homan 7, Aivaras Kiausas 5, Dominik Tomczyk 4,
Bartosz Diduszko 3, Martin Torrell 0, Kamil Chanas 0, Paweł Mróz 0.

Prawdziwych mężczyzn poznaje się ponoć nie po tym jak zaczynają, a jak kończą. Ponoć, bo koszykarze Śląska Wrocław świetnie rozpoczęli mecz i przyzwoicie go skończyli, ale prawdziwymi mężczyznami na parkiecie byli bezsprzecznie zawodnicy Turowa Zgorzelec. Podopieczni Saso Filipovskiego przegrali zarówno pierwszą jak i czwartą kwartę meczu, ale decydujące o wyniku spotkania drugą i trzecią wygrali aż 40:20!

Koszykarze Turowa Zgorzelec przystąpili do meczu w pełnym składzie, bo do gry powrócili kontuzjowani ostatnio Robert Witka i przede wszystkim lider zespołu David Logan. W kadrze Śląska ponownie znalazł się Torell Martin, ale jak pokazały pierwsze minuty spotkania Amerykanin nie jest jeszcze gotowy do gry.
Początek meczu należał zdecydowanie do Wrocławian, którzy już po kilku minutach prowadzili 10:2. Świetnie pod koszem radził sobie Oliver Stevic, a cennymi zbiórkami wspierał go Jared Homan. Natomiast Zgorzelczanie poza Thomasem Kelatim zupełnie nie radzili sobie w ataku. Z upływem czasu Śląsk jednak słabł, a Turów mozolnie odrabiał straty, choć po celnym rzucie Dawana Robinsona na koniec kwarty prowadził jeszcze 18:11. Potem na parkiecie dominowali już gracze Turowa. Świetna postawa w obronie i coraz lepsza gra na atakowanej tablicy pozwoliła im szybko odrobić straty i już w połowie drugiej kwarty objąć prowadzenie, którego gospodarze nie oddali do końca spotkania. W ataku słabiej niż zwykle radzili sobie powracający do gry Logan i świetny w pojedynkach z Kotwicą Kołobrzeg Kelati, ale tym razem ciężar zdobywania punktów rozłożył się na całą drużynę. A nieskutecznością w ofensywie raził za to Śląsk. Podopieczni Rimasa Kurtinaitisa z trudem znajdowali pozycje do rzutów, a jeśli już udało im się znaleźć lukę w szczelnej obronie Turowa to zazwyczaj fatalnie pudłowali. Beznadziejna w tym elemencie gry była zwłaszcza trzecia kwarta w której Wrocławianie zdobyli zaledwie 5 punktów! Bardzo słabo grał Homan, który trafił zaledwie trzy z dziesięciu oddanych rzutów. Nie lepiej radzili sobie pozostali koszykarze Śląska, którzy w całym meczu trafiali z zaledwie 30-sto procentową skutecznością.
W ostatniej części meczu koszykarze Turowa grali już nieco bardziej rozprężeni. Wrocławianie zmniejszyli różnicę nawet do pięciu "oczek", ale to było wszystko na co było stać tego dnia Śląsk, bo kontrolujący wynik spotkania gracze gospodarzy momentalnie powiększyli przewagę. Ostatecznie PGE Turów Zgorzelec pokonał ASCO Śląsk Wrocław 67:56 i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzi 1:0.
Następne spotkanie obu drużyn, ponownie w Zgorzelcu, już we wtorek. Relacja z tego spotkania na antenie Radia Wrocław oraz w specjalnym kanale internetowym na www.prw.pl.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.