Wieczór z Dolnego Śląska: 50 tysięcy kilometrów samochodem. Prawie 50 lat temu pobili rekord

, KM | Utworzono: 2020-06-16 00:07 | Zmodyfikowano: 2020-06-16 00:07
Wieczór z Dolnego Śląska: 50 tysięcy kilometrów samochodem. Prawie 50 lat temu pobili rekord - Fot. creative commons 0
Fot. creative commons 0

47 lat temu o godzinie 17.00 na podwrocławskim odcinku autostrady A4 rozpoczęło się wielkie wydarzenie: polscy kierowcy, polskim samochodem, czyli fiatem 125p na polskiej autostradzie postanowili pobić 3 rekordy świata w jeździe długodystansowej: na 25000 km, 25000 mil i 50000 km. Poprzedni rekord należał do francuskiego samochodu Simca Aronde i miał już 22 lata. Czemu służył ten wyczyn i co było w nim naprawdę polskie? O tym Maciej Sas rozmawiał w „Wieczorze zDolnego Śląska" z trójką gości:
mózgiem tego wydarzenia, Sobiesławem Zasadą, Markiem Prokopowiczem, wiceprezes zarządu Okręgowego Polskiego Związku Motorowego we Wrocławiu oraz z Julianem Obrockim, wrocławianinem, dziennikarzem motoryzacyjnym, pierwszym Polakiem na mecie Rajdu Dakar.

POSŁUCHAJ:

 

Reklama

Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~xtrac2020-06-17 08:19:54 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Wydarzenie śledziłem na FB. Dobrze, że z tradycyjnych mediów Radio Wrocław pamiętało. Dobra robota :-)
~Grzegorz2020-06-16 21:25:31 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Pamięć o tych wydarzeniach jest warta zapamiętania. To był niesamowity rok, bo oprócz Rekordu Polskiego Fiata jeszcze Rajd Polski był eliminacją Mistrzostw Świata, Edward Jancarz został żużlowym Mistrzem Świata a na dodatek Wrocławianin Andrzej Wojciechowski wygrał wyścigowy Puchar Pokoju i Przyjaźni (czyli w zasadzie Mistrzostwa Europy Wschodniej). Dziękuję za pamięć.
~alternator2020-06-16 17:25:42 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Jako dzieciak byłem wtedy z rodzicami przy autostradzie. W dzień i w nocy rekordowi kibicowały tysiące ludzi. Nie było otwartych granic. Taki kolorowy samochód z polskimi kierowcami pobijającymi rekord świata był ludziom potrzebny w tej strasznej komunistycznej szarzyźnie. Warto pamiętać o takich wydarzeniach. Dobrze, że przy autostradzie stoi ten niesamowity granitowy pomnik.
~trololo2020-06-16 15:07:04 z adresu IP: (212.160.xxx.xxx)
Posiadam dużego fiata jako drugie auto w rodzinie. Pamiętam rekordy z 73r i brałem też udział w jubileuszu 40 lat później. Na terenie stacji benzynowej w Kątach Wrocławskich stoi pamiątka rekordów - 125p z granitu, jedyny który nie zardzewieje. Polecam jako miejsce na kawę w trasie :)
~125p2020-06-16 14:59:34 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
W tamtych latach kupno licencji było bardzo dobrym posunięciem. Szkoda jedynie, że nam przypadła polska odmiana 125 a Rosjanie zakupili 124. A co do rekordu to pełen szacunek za osiągnięcie celów mimo powszechnego braku wszystkiego. Ktoś może powiedzieć, że to była zwykła propaganda sukcesów rządu Gierka - popatrzcie zatem co się dzieje teraz w Polsce. Wolę wspominać rekord fiata niż rekordowy samolot z maseczkami na Okęciu.
~PRW2020-06-16 09:12:01 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Z tą „polską” autostradą to gruba przesada, skoro wybudował ją Hitler. A Fiat polski ale na licencji ;)
~xx22020-06-16 00:30:31 z adresu IP: (93.175.xxx.xxx)
Zabawa syna premiera Jaroszewicza, który sobie mógł pofolgować.
~wowka54 r.2020-06-17 07:46:10 z adresu IP: (205.201.xxx.xxx)
xx2 może to w twojej głowie się nie mieścić ale byliśmy z tego dumni.