Julia Pietrucha: Siedzę sobie w Gdańsku, na dziesiątym piętrze i nikt mnie nie widzi... [WYWIAD]

fot. materiały prasowe
Oto moja wymarzona (kolejna) płyta. Esencja momentów, które na nowo obudziły we mnie radość tworzenia, bycia razem. Momentów, które przywróciły spokój i wiarę w muzykę. Oddaję Wam zarówno piękne dźwięki, jak i schowane w nich chwile niepowtarzalne, zdarzenia niezaplanowane oraz te przygody niezapomniane. W taką podróż tylko z Wami i z moim folkowym zespołem.
POSŁUCHAJ ROZMOWY:
REKLAMA
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Zobacz także