Już nie tylko Wrocław. W Legnicy pacjenci po koronawirusie mogą liczyć na pomoc

Karolina Bieniek, WK | Utworzono: 2020-12-18 16:15 | Zmodyfikowano: 2020-12-18 16:16
Już nie tylko Wrocław. W Legnicy pacjenci po koronawirusie mogą liczyć na pomoc - fot. Karolina Kurczab
fot. Karolina Kurczab

Pacjenci z powikłaniami po koronawirusie mogą liczyć na pomoc specjalistów i kompleksową diagnostykę. Wicemarszałek Marcin Krzyżanowski przyznaje, że uruchomienie poradni w legnickim szpitalu jest bardzo ważne, bo zapotrzebowanie na takie świadczenia jest ogromne:

Legnicki szpital podpisał porozumienie z Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc we Wrocławiu, ponieważ głównie zgłaszają się pacjenci z powikłaniami w obrębie dolnych dróg oddechowych, mówi dyrektorka Szpitala Specjalistycznego w Legnicy Anna Płotnicka Mieloch:

Pacjenci, którzy przeszli koronawirusa i odczuwają dolegliwości związane z powikłaniami, by zgłosić się do poradni i skorzystać z pomocy specjalistów muszą mieć skierowanie do poradni chorób płuc i gruźlicy od lekarza pierwszego kontaktu.


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~R2D22020-12-19 10:19:46 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
– Gdyby jednak mnie posłuchano, to w ciągu miesiąca pandemia zostałaby opanowana, a poszczególne przypadki leczone – powiedział w rozmowie z Pawłem Zdziarskim dr Włodzimierz Bodnar, pulmonolog. Dr Bodnar o skutecznym leczeniu koronawirusa za pomocą amandatyną mówił już od dawna. Po tym jak wystąpił na konferencji w Sejmie, dzięki posłowi Konfederacji Dobromirowi Sośnierzowi, Ministerstwo Zdrowia zakazało używania amndatyny. W ostatnim czasie ukazało się badanie naukowców z Uniwersytetu w Cambridge, które pokazuje, że amantadyna działa w leczeniu COVID-19. – Żaden z pacjentów otrzymujących amantadynę w leczeniu, nie miał poważnych powikłań COVID-19. Nasza analiza jest zgodna z hipotezą, że amantadyna może działać ochronnie – stwierdzili naukowcy. – Bardzo się cieszę, że naukowcy z Cambridge potwierdzają moje wyniki. Wnieśli bardzo dużo do badań, przeprowadzając je na dużej liczbie osób – mówi w rozmowie z DoRzeczy pl dr Włodzimierz Bodnar. Dr Bodnar odniósł się też do wypowiedzi prof. Simona, który krytykował stosowanie amandatyny. – W neurologii podaje się 600 mg amantadyny przez sześć tygodni i badania potwierdzają, że jej uboczne działania są w granicach zera. Moim zdaniem, to skandaliczne, że ktoś z takim tytułem wypowiada się publicznie w ten sposób. Lekarz podkreślił, że nie ma nic przeciwko szczepieniom, jednak nie jest tak, że tylko szczepienia mogą uratować nas przed złowrogim wirusem. – Gdyby jednak mnie posłuchano, to w ciągu miesiąca pandemia zostałaby opanowana, a poszczególne przypadki leczone – powiedział.