Prokuratura domagała się zwiększenia kary więzienia dla "bombera z Wrocławia". Sąd się nie zgodził

WK, IAR | Utworzono: 2021-01-04 20:10
Prokuratura domagała się zwiększenia kary więzienia dla "bombera z Wrocławia". Sąd się nie zgodził - fot. Patrycja Dzwonkowska (zdjęcie ilustracyjne)
fot. Patrycja Dzwonkowska (zdjęcie ilustracyjne)

Sąd Najwyższy orzekł, że kasacja Prokuratora Generalnego jest "oczywiście bezzasadna”. Jak mówił w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Antoni Bojańczyk, zarzuty prokuratora dotyczą między innymi sądu odwoławczego, który miał nie dopełnić obowiązków podczas procesu. Sąd Najwyższy nie podzielił tego stanowiska. „Poddając weryfikacji orzeczenie sądu apelacyjnego można powiedzieć, że jest ono wręcz wzorcowo skonstruowane. Sąd odniósł się do wszystkich zarzutów, wniosków stawianych w środkach odwoławczych i w tym zakresie niczego sądowi apelacyjnemu zarzucić nie można” - mówił sędzia sprawozdawca.

Sąd pierwszej instancji skazał Pawła R. na 20 lat więzienia. Sąd apelacyjny obniżył tę karę o pięć lat. Reprezentujący Prokuratora Generalnego prokurator Grzegorz Krysmann wywodził, że taki wyrok jest za niski, dlatego sprawa powinna być przez sąd odwoławczy jeszcze raz rozpatrzona. „Sąd Apelacyjny we Wrocławiu poprzez dokonanie błędnej oceny strony podmiotowej nieprawidłowo obniżył karę pozbawienia wolności za ten czyn jak również karę łączną, którą w przedmiotowej sprawie należy uznać za rażąco niewspółmierną” - mówił prokurator.

Obniżenie kary przez sąd apelacyjny wynikało między innymi z ustalenia, że Paweł R. działał w zamiarze „ewentualnym”, a nie „bezpośrenim” pozbawienia życia wielu ludzi. Dowiedli tego obrońcy, wykazując, że ich klient jest człowiekiem chorym i nie myślał racjonalnie. Jak mówił adwokat Paweł Wójcik niezbędne było przeprowadzenie dowodu z opinii zespołu biegłych, psychologów i psychiatrów. „Zostały przeprowadzone bardzo dokładne badania Pawła R., one pozwoliły na wyprowadzenie wniosków, których Prokuratorowi Generalnemu nie udało się obalić” - mówił obrońca.

W maju 2016 roku Paweł R., wówczas student chemii, podłożył ładunek wybuchowy własnej konstrukcji w autobusie miejskim chcąc wyłudzić 30 kilogramów złota w sztabkach. Złoto miało być przeznaczone na przeprowadzenie operacji plastycznej "bombera”.

Wyrok Sądu Najwyższego w sprawie kasacyjnej jest prawomocny, co oznacza, że wyrok sądu apelacyjnego z 2018 roku skazującego Pawła R. na 15 lat więzienia nie może już być podważony.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.