Żegnamy Wojciecha Siwka

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2022-06-27 16:30 | Zmodyfikowano: 2022-06-27 16:30

Człowiek – instytucja. Ten wyświechtany zwrot jak ulał pasował do Pana Wojtka. W latach 1960 kierownika programowego klubu studenckiego Pałacyk, gdzie z pasją organizował koncerty jazzowe (POSŁUCHAJ). W kolejnej dekadzie założyciela i prezesa wrocławskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, a następnie pomysłodawcę pierwszego w mieście klubu jazzowego z prawdziwego zdarzenia, legendarnej dziś Rury (POSŁUCHAJ). Pan Kierownik był tam słynnym barmanem, na cześć którego powstawały dzieła muzyczne, w tym to nagrodzone w Europie (POSŁUCHAJ).

Wojciech Siwek od 1951 r. związany był z Wrocławiem (Kamienice - odcinek 5: O domu, w którym słychać jazz - POSŁUCHAJ). Najsilniej z powołanym w 1964 r. studenckim festiwalem Jazz nad Odrą, którego był współorganizatorem, wieloletnim kierownikiem programowym, a w ostatnich latach członkiem jego Rady Artystycznej (POSŁUCHAJ). Bytność na festiwalowej scenie, przychylność jury oceniającego młodych muzyków w poważanym po dziś Konkursie na Indywidualność Jazzową, była najlepszą przepustkę do profesjonalnej kariery. Laureatami wspomnianego konkursu zostały formacje Laboratorium, Extra Ball, Walk Away. Festiwal pozwolił też zaistnieć wyróżniającym się solistom, m. in.: Ewie Bem, Zbigniewowi Seifertowi, Krzesimirowi Dębskiemu, Jarosławowi Śmietanie, Piotrowi Baronowi, Henrykowi Miśkiewiczowi, Tomaszowi Szukalskiemu i wielu innym.

Z biegiem lat profil imprezy ulegał zmianie. Nad Odrę przybywały gwiazdy europejskiego (słynny koncert „z palmą” Paco de Lucii) i światowego formatu (orkiestra Buddy'ego Richa), w ostatnich latach nie sposób zaś pominąć festiwalowego występu nagrodzonego Grammy Gregory'ego Portera. O tych i innych historiach Wojciech Siwek bardzo często, z naturalnym przekąsem opowiadał na naszych antenach. Rokrocznie w Radiu Wrocław Kultura podczas transmisji z kolejnych edycji JnO, którego to był znakomitym, sypiącym anegdotami konferansjerem. Pomimo pandemii, stanu wojennego, administracyjnych przepychanek, uczestniczył we wszystkich edycjach imprezy, której ciągłości trwania strzegł.


Dziedzictwem Wojciecha Siwka z pewnością pozostanie Jazz nad Odrą. W ostatnich latach w zgodnej opinii krytyków branżowego Jazz Forum uznawany za najlepszy festiwal w kraju. Tomasz Tłuczkiewicz, dziennikarz, krytyk i tłumacz, wieloletni prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, jeden z organizatorów pierwszego polskiego koncertu Milesa Davisa, w pośmiertnym wpisie via FB wkład Wojciecha Siwka w obecny status festiwalu podsumował w najlepszy możliwy sposób: Mr. JnO.

Kiedy pomiędzy 14 a 18 września podczas 58. Jazzu nad Odrą, pierwszego na którym zabraknie Wojciecha Siwka, rozlegnie się „When the Saints Go Marching In”, wiemy komu będzie zadedykowane. Temu, który „(...) poszedł rozkręcać Jazz nad Niebem z tymi, których muzyka niosła Go przez życie.”

Reklama