K. Gawkowski o rencie wdowiej: Chcemy do końca marca zebrać te podpisy

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2023-01-04 09:40 | Zmodyfikowano: 2023-01-04 09:41
K. Gawkowski o rencie wdowiej: Chcemy do końca marca zebrać te podpisy - fot. mat. prasowe
fot. mat. prasowe

Dziś Lewica ma złożyć w Sejmie wniosek o rejestrację komitetu zbierającego podpisy pod projektem ustawy wprowadzającej tzw. rentę wdowią. Ile dajecie, panie pośle, sobie czasu na zebranie tych podpisów? Czy spodziewa się pan, najzwyczajniej w świecie, że ta ustawa przejdzie?

Ustawa w Sejmie już jest, bo Lewica tę ustawę w trybie parlamentarnym wniosła i wniosła ją kilka miesięcy temu, mając na uwadze to, że tutaj nie powinno być w ogóle zwlekania. To, że nie ma większych pieniędzy dla wdowy albo wdowca, który traci swojego partnera, partnerkę życiowego, to tylko wina PiS-u, bo nie chce się zajmować tą ustawą. Dlatego postanowiliśmy iść po podpisy do ludzi. Obywatelski projekt to 100 tysięcy podpisów. Trzy miesiące, tyle czasu sobie dajemy. Chcemy do końca marca zebrać te podpisy, złożyć w parlamencie i chcemy, żeby to była większa legitymacja społeczna. Nie tylko posłowie, ale niech Prawo i Sprawiedliwość, pan prezes Kaczyński zobaczy, że to jest obywatelskie żądanie, pragnienie, taki obowiązek, który powinniśmy w stosunku do osób, które tracą bliską osobę spełnić, żeby otrzymywały godną emeryturę.

Czyli trzy miesiące i taka trochę presja, jak rozumiem, obywatelska, żeby tutaj rząd Zjednoczonej Prawicy, nawet nie tyle się ugiął, co po prostu się pochylił nad tą ustawą, którą, jak pan zauważył, jest gotowa i żeby to zaczęło funkcjonować, tak?

Taki program senioralnej to jest jeden z kluczowych elementów całego programu Lewicy. I ta renta wdowia, ale też zwiększenie uposażeń dla emerytów i rencistów, jest czymś podstawowym, szczególnie w dobie kryzysu gospodarczego, dużej inflacji, ciężkiego życia emeryta, który czasem musi wybierać, czy rachunki zapłacić, czy kupić leki. Więc myślę, że to jest projekt po prostu zdrowego rozsądku i te podpisy, które zostaną zebrane, pan powiedział presja, a ja powiem taka odpowiedzialność obywatelska, która będzie wskazywała, że to jest projekt też wspierany przez tak dużą liczbę osób, da większą siłę. Bo w kuluarach sejmowych wszyscy mówią, że popierają ten projekt, czy to PiS, czy Platforma, wszyscy mówią, że to dobry projekt lewicy, a później przechodzi do procedowania i PiS jakoś przymyka oczy. Mam nadzieję, że jak zobaczy, że jest ponad 100 tysięcy podpisów, to skończy się przymykanie oczu, a zacznie się szybkie procedowanie tego.

No właśnie o to miałem pytać, czy już pan robił przeszpiegi? Już w historii tej kadencji, aktualnej, bieżącej, było kilka takich ustaw, kiedy te barwy klubowe nie miały znaczenia i udało się pewne rzeczy przepchnąć. Sądzi pan, że się uda? Gdyby miał pan obstawiać.

Często nie mają znaczenia. To znaczy, jak popatrzę na liczbę głosowań, gdzie opozycja razem z partią rządzącą głosuje za, to jest to bardzo dużo. Ale w kluczowych sprawach potrzebne też jest porozumienie liderskie. Ja mam nadzieję, że w PiS-ie jest rozsądek takiego myślenia, że nie tylko proste rozdawanie pieniędzy, ale też systemowe działania, regulujące pewne kwestie, przez lata niezałatwione, powinny być szybko stawiane w Sejmie i renta wdowia jest takim elementem. Tu mówimy o ludziach, którzy co roku muszą się zastanawiać, że ktoś był związany jakąś parą, miał swojego męża, swoją żonę, ktoś umiera i nie dość, że jest trauma taka rodzinna, nie dość, że jest to przeżywanie żałoby, to jeszcze się zastanawiasz, jak będę żyła, jak będę żył. Nie mam tego tysiąca, tego półtora tysiąca brakuje mi, a mam kredyt, a może mam leki do wykupienia, a może pomagałem spłacać kredyt dzieciakom.

Tak, to są straszne historie. To nawet trudno sobie wyobrażać i szukać kolejnych argumentów. Kończąc ten wątek, uda się, czy nie?

Wierzę, że się uda. Zrobimy wszystko, żeby się udało.

To teraz mam cytat dla Pana. "Jesteśmy przeciwko likwidacji TVP Info. Telewizja publiczna ma misję i jest nią między innymi rzetelna informacja. Chcemy, aby kanał informacyjny pokazywał prawdę i był niezależny". Czy wie pan, kto to powiedział?

Przypuszczam, że ja.

Dokładnie. To są pańskie słowa. Mnie to ten cytat bardzo zaintrygował. Nawet nie tyle o TVP chcę zapytać, ale po prostu o media publiczne. Jaki Lewica ma pomysł na to, by faktycznie media były niezależne i by nie padały one łupem polityków? Rozmawiacie w ogóle na ten temat?

Rozmawiamy na Lewicy i rozmawiamy na opozycji. Najprostsza rzecz to powrót do walorów konstytucyjnych wybierania organów, które są zarządczymi w spółkach odpowiedzialnymi za media, czy to telewizje, czy to radia, czy to krajowe, jak TVP, czy regionalne, takie jak chociażby rozgłośnia we Wrocławiu. Jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która miała te kompetencje, wybierana na okres pełnienia swoich funkcji na długie lata. Powołano dziwne ciało - Rada Mediów Narodowych, a to jest ciało takie bardzo polityczny, w którym decyduje ten, kto rządzi w parlamencie. My złożyliśmy już projekt ustawy o likwidacji Rady Mediów Narodowych. Uważamy, że trzeba było szybko wyrzucić do kosza obecną procedurę, wrócić do procedury wybierania rzetelnych kandydatów, którzy są menadżerami, ale i znawcami mediów, którzy wiedzą, co to jest kultura w mediach, ale i też niezależna informacja jest dla nich przesłaniem, takim jakie telewizja, czy radio powinno nieść. Myślę, że to jest to miejsce. A prosty sposób na likwidację mediów, to uważam, że jest niepotrzebny nikomu. Telewizja powinna być publiczna, bo wszyscy się składamy na to, żeby wiedzieć, co się w Polsce dzieje. Płacimy za to podatki i trzeba z tych podatków wygospodarować też pieniądze na telewizję publiczną, a nie opowiadać, że coś się będzie likwidowało.

I sądzi pan, że pan prezydent Andrzej Duda podpisałby się pod taką ustawą, która miałaby zlikwidować Radę Mediów Narodowych?

Myślę, że gdybyśmy panu prezydentowi zadali pytanie troszkę inne: czy uważa, że dzisiaj media publiczne nie są polityczne. To gdyby odpowiedział inaczej niż, że są upolitycznione, byłaby nieprawdziwa. Ale w związku z tym warto też powiedzieć, co zrobić, żeby były niepolityczne. A Rada Mediów Narodowych jest ciałem politycznym, ewidentnym. Przecież tam są politycy powołani, obecni posłowie. Zdziwiłbym się, gdyby nie chciał tego podpisać, pokazując mu, co się wydarzyło przez ostatnie lata. Ja patrzę np. na to, co się działo podczas Sylwestra Marzeń. Ja nie widzę problemu w telewizji, jak pojawiają się opaski tęczowe. Ja nie widzę problemu, kiedy telewizja jest bardzo pluralistyczna. A widzę polityków Solidarnej Polski, pana ministra Ziobro, który szaleje, opowiada, że telewizja tutaj szczuje na innych ludzi, to myślę sobie, że to wariactwo jakieś. To przecież ci ludzie powariowali. Zamiast zająć się świętowaniem Sylwestra, to oni się zastanawiali, jak będą szczuć politycznie na siebie po Sylwestrze.

Może nie lubi tęczy na przykład?

To niech zamyka oczy.

Dobrze. Zmieniamy temat. Rzeczpospolita spytała, kto powinien stanąć na czele rządu, który stworzyłyby partie obecnej opozycji. Najwięcej głosów oddano na Rafała Trzaskowskiego. Drugi byłby Donald Tusk. A na kogo by pan wskazał?

Nie wiem na kogo wskażę, bo wszystko będzie zależało, kto będzie...

Ale to ważne pytanie.

Tak, tak, oczywiście. Tylko chciałbym powiedzieć, że na początek troszkę ważniejsze pytanie jest to, czy będzie wspólna koalicja rządowa. Ja chciałbym takiej koalicji rządowej, która PiS zastąpi, która połączy i Platformę, i Lewicę, i PSL, i Hołownie. Razem stworzymy rząd, wydyskutujemy kandydata na premiera, kandydatkę na premiera, która będzie łączyła interesy, nikogo nie będzie zawodziła. Opinie Polaków są, że Rafał Trzaskowski był dobry. Tylko Rafał Trzaskowski ma kadencję prezydenta Warszawy. Jest prezydentem Warszawy i musiałby z tego fotela zrezygnować, przyjść do Sejmu. W Warszawie byłyby szybko wybory uzupełniające. To rodzi komplikacje. Donald Tusk? Nie sądzę, że szef partii zrezygnuje z bycia kandydatem na premiera. To dzisiaj jest troszkę abstrakcyjne pytanie. Jakby pan mnie zapytał, kto będzie chciał być premierem? Pewnie chciałby być każdy, tylko że nie każdy będzie miał szansę.

Ja czasami zadaję politykom to pytanie, czy chcieliby być premierami. Proszę mi wierzyć, że niektórzy odpowiadają otwartym tekstem, że nie. Chociaż trudno w to uwierzyć, to mówią, że nie.

No dobrze. Myślę, że rozsądni politycy, którzy walczą o swoje ideały w partii politycznej, powinni mówić, że chcą być premierami. To nie jest chyba nic nadzwyczajnego, że partia chciałaby mieć premiera. Tylko rozsądek w tym się wszystkim liczy. To znaczy, jeżeli masz duże poparcie, no to wskazujesz kandydata na premiera, a jeżeli masz mniejsze poparcie, to wiesz, że musisz być w jakiejś koalicji. Jak ktoś ma 10, czy 15% poparcia, no to trudno, żebym miał takie same szanse mieć kandydata na premiera jak ten, co ma 30% poparcia. Ja mówię o takim rozsądku politycznym, a nie o tym, że łatwo jest wymienić nazwisko i powiedzieć, że my będziemy na tę osobę grali. Będziemy grali, jak będziemy mieć szansę.

Pamięta pan na pewno słowa Donalda Tuska, który mówił o tym, że do końca roku ws. tych wspólnych list wszystko musi być już ustalone i pewne. Tak się składa, że mamy nowy rok i nic na razie nie wiadomo w tej sprawie. Czy Lewica daje sobie jakiś taki deadline, do kiedy ewentualnie będziecie jeszcze rozmawiać na ten temat i kiedy, jeśli się nie uda dojść do porozumienia, ogłosicie swój start samodzielny, czy w jakimś innym wariancie?

Przypominam panu to, panie redaktorze, że pan zacytował pana Tuska. Ja zacytuję pana Biedronia i pana Czarzastego, którzy już mówili, że według nich nic nie będzie jasne do końca roku. Lewica jest gotowa na każdą koalicję, ale rozsądną i poukładaną na programie, w fundamentach, które będą gwarantowały np. to, że prawa społeczne i socjalne nie będą w Polsce odbierane, że nie będzie likwidacji 500+, że nikt się nie zgodzi, żeby był większy wiek emerytalny, że będziemy chcieli walczyć o prawa emerytów, że zagłosujemy za szkołą wolną od indoktrynacji, że przywrócimy relacje z Unią Europejską, że praworządność przywrócimy. My mamy na fundamencie nasze sprawy, wiemy czego chcemy w tej koalicji. Ale inni partnerzy trochę czekają, zastanawiają się. Tak to jest w polityce. Myślę, że jeszcze będzie trzeba poczekać na to kilka miesięcy. Ja nie sądzę, żeby to była decyzja wcześniejsza niż majowo-czerwcowa. Tak mi się wydaję i naszej partii też tak się wydaję, ale jesteśmy gotowi do rozmów. Jeżeli one będą, to Lewica jest gotowa na wspólną koalicję. Jeżeli okaże się, że inni partnerzy nie chcą, to będziemy startowali sami, z naszym koalicjantem Partią Razem, pewnie z innymi partiami też na Lewicy. Też powalczymy o dobry wynik.

A jak pan sądzi, czy Robert Biedroń ma szansę zostać wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego i kiedy właściwie możemy się spodziewać decyzji w tej sprawie?

Robert Biedroń jest bardzo dobrze oceniany w europarlamencie. Politycy różnych frakcji, nie tylko naszej socjaldemokratycznej, mówią, że jest politykiem wyrazistym, posiadającym też taką tożsamość tego, co robi, o co walczy w Polsce i w Unii Europejskiej. Więc na pewno duże szanse na bycie wiceszefem europarlamentu ma. Kiedy to będzie? Nie wiem, bo jak to europarlamencie, tamte młyny mielą czasami o wiele, wiele wolniej niż w Polsce. Chociaż nam się wydaje, że w Polsce to wolno wygląda. Więc może to będzie za miesiąc, może to będzie za kwartał, ale jeżeli się wydarzy, to cała Lewica na pewno będzie pana Roberta Biedronia wspierała.

To jeszcze na koniec pytanie o komisję weryfikacyjną do spraw energetyki. Ta ma zacząć funkcjonować niebawem. Czy Lewica będzie miała swojego reprezentanta?

Nie. Jak patrzę sobie na to, czym ma się zajmować ta komisja, to uważam, że to jest ciało polityczne, że to jest hucpa polityczna, która nie ma nic wyjaśnić, tylko prowadzić wojnę polityczną w ostatnich 9-10 miesiącach do wyborów. To jest według mnie poukładane pod to, żeby wykonać taki zwrot ku bardzo dużej polaryzacji sceny politycznej, oskarżać się wzajemnie, kto pomagał Rosjanom, kto nie pomagał, a nic się nie wyjaśni. W Polsce do wyjaśnienia spraw są organy, takie jak prokuratura albo komisja śledcza sejmowa i to by było odpowiednie miejsce, to byśmy poparli. Innych ciał, które mają sens tylko i wyłącznie polityczny, nie będziemy popierali.

To jasna deklaracja. Czyli tutaj nie zmienicie zdania?

Nie. Uważam, że w polityce trzeba uczciwie mówić ludziom, co będziemy robili, jak się będziemy zachowywali, wtedy poparcie społeczne rośnie, a nie kręcenie i opowiadanie, że pomyślimy. Pomyślimy, to znaczy, że nie wiemy, a jak mówimy wprost, to wszystko wiadomo.

Posłuchaj całej rozmowy:


Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Wieslaw 2023-01-06 10:52:04 z adresu IP: (185.27.xxx.xxx)
obiecanki cacanki bolszewicy do kostnicy tam jest wasze miejsce paszoł won bolszewicka swolocz
~Barbi2023-01-07 18:29:29 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Wiesław tymi wpisami sam kompromituje PiS i jego wyborców. Widać z kim mamy do czynienia
~Doktore2023-01-07 14:35:36 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
~Wieslaw wszystkie twoje wpisy na tym forum są idiotyczne. Bolszewik to członek komunistycznej partii związku radzieckiego…tworu który nie istnieje Paszol won to jednak po polsku , a nie po rosyjsku. Swolocz to idealnie opisuje twoje zachowanie Zalecam więcej czerwonych tabletek i powrót do leczenia zamkniętego
~Janek2023-01-04 15:20:22 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Robert Biedroń - jest wyrazisty to na pewno wsród sodomitów jeden więcej nie zaszkodzi
~Janke2023-01-04 15:06:45 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
Poseł z Lewicy zarabiający 150 tyś rocznie brutto pownień być opodatkowany 3 progiem podatkowym w końcu dla Lewicy to kupa szmalu.
~Tomek2023-01-04 15:04:31 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
A kiedy rząd odda obywatelom kasę z OFE. Może pan Smiszek z Lewicy odda swoje 5 mieszkań dla potrzebujących zgodnie z ideą Lewicy.
~Dana2023-01-04 12:05:23 z adresu IP: (185.135.xxx.xxx)
Projekt renty wdowiej to temat znany od lat. Po długim czasie oczekiwania pojawiło się swiatełko nadziei na dobrą i uczciwa ustawę. Tym ludziom odebrano dorobek życia. To głownie kobiety ,które wraz ze śmiercią wspołmałzonka straciły swój wypracowany dorobek życia. Swoje świadczenia. Składki odkładane do ZUS zostały im zawłaszczone. Dlaczego??? Popieram ten projekt i proszę wszystkich parlamentarzystów oddajcie tym kobietom ( zwłaszcza) to co im zabraliscie. Pochylcie się nad tą niepolityczna ustawa, bez względu na przynależność partyjna ,ponad podziałami , bo zmiana krzywdzacej wdowy ustawy jest uczciwa. To oczekiwany społecznie projekt przywracający tym ludziom wiarę w sprawiedliwość. To nasze światełko nadziejo, nadziei na lepsze jutro. ODDAJCIE!!!