Bogdan Zdrojewski: Uważam, że marszałkiem seniorem zostanie Jarosław Kaczyński

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2023-10-31 09:54 | Zmodyfikowano: 2023-10-31 09:54

Dzień dobry. Naszym gościem jest dziś już nie senator, a poseł Bogdan Zdrojewski, Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska. Dzień dobry panie pośle.

Dzień dobry, choć pana od razu poprawię. Cały czas jestem senatorem.

Ale też trochę posłem.

Nie można być senatorem i trochę posłem. Natomiast jestem jeszcze senatorem, do pierwszego posiedzenia.

Czyli jeszcze 1,5 tygodnia.

Jeszcze 1,5 tygodnia.

Ale dla mnie już jest pan jednak posłem.

Bardzo dziękuję. Nie wiem, czy to dobrze brzmi.

Zaraz się przekonamy w ciągu tych najbliższych kilku minut. Mamy małe spóźnienie z przyczyn obiektywnych, ale nie będę już tutaj...

Bardzo dziękuję. Uważam, że Radio Wrocław to jest bardzo cierpliwe radio i wytrzymało tę króciutką presję. Dziękuję. Dziękuję także za współpracę przez ostatnie lata, bo była ona naprawdę bardzo, bardzo dobra.

No to powiedzmy, że pan zrekompensował to kilkuminutowe spóźnienie. To panie senatorze, panie pośle, co przed nami, co przyniosą najbliższe dni? Jak pan sądzi?

Będzie się działo, krótko mówiąc. Ja uważam, że jeżeli jest tak źle, jak się odczytuje sytuację w samym PiS-ie, to marszałkiem seniorem zostanie Jarosław Kaczyński. Będzie miał takie wystąpienie, które jest mu w chwili obecnej bardzo potrzebne. Które zakończy brawami na stojąco swojej formacji politycznej, bo to potwierdziłoby jego przywództwo i niekwestionowane przywództwo na następne 2-3 lata. Więc wydaje mi się, że to jest jeden ze scenariuszy, który uważam za ciekawy. Gdyby wybrał prezydent Antoniego Macierewicza, oznaczałoby, że wybrałby taką lub inną awanturę. Druga rzecz, bardzo ważna, jeżeli prezydent rzeczywiście poważnie myśli o desygnowaniu Mateusza Morawieckiego na premiera, to musi to zrobić najpóźniej 11-12 listopada, czyli na dzień przed Sejmem. Czyli krótko mówiąc na dzień, w którym opozycja potwierdzi, że ma większość i wybierze swojego marszałka. Jeżeli ten termin będzie chciał prezydent przeciągnąć, to będzie, po pierwsze niepoważny, a po drugie nie uwzględni tego faktu, niezwykle ważnego, wyboru marszałka przez opozycję i poświęci de facto Morawieckiego do takiej sytuacji, która będzie tragikomiczna.

Ciekawa jest ta giełda nazwisk, o której pan wspomniał. Jak pan myśli, kto ma największe szanse na to, by właśnie tym marszałkiem zostać?

Jedyne szanse, bo tak trzeba powiedzieć, ma oczywiście reprezentant opozycji. W chwili obecnej najwięcej mówi się o Szymonie Hołowni, ale ja nie mogę potwierdzić, że właśnie Szymon Hołownia będzie tym kandydatem. Rozmowy zakończą się prawdopodobnie jeszcze w ten piątek, wtedy będziemy wiedzieć więcej. Z pewnością ten czas oczekiwania na potwierdzenie przez prezydenta określonej kandydatury na premiera, opozycja nie marnuje.

Dobrze. A kiedy umowa koalicyjna?

Umowa koalicyjna powinna być 2-3 dni później, po zakończeniu tych rozmów. Jak powiedziałem, rozmowy, według mojej oceny, te zasadnicze skończą się pod koniec tego tygodnia, więc umowa koalicyjna powinna być w przyszłym tygodniu.

Pana wymarzony skład rządu? Ludzie, którzy mają zadbać o to, w jakim kierunku Polska będzie się rozwijać w najbliższych latach, to taki fundament?

Tak. Ma pan rację. Ja cały czas mam takie sympatyczne rozmowy z ludźmi, którzy na nas głosowali. Niektórzy nawet nie głosowali, ale generalnie rzecz biorąc mówią troszkę bardziej agresywnym językiem, ale żebyśmy tego zwycięstwa nie zmarnowali. Używają trochę innego słowa, ale generalnie chodzi o to, że ten mandat jest silny frekwencją i bardzo silny takim przekonaniem, że wracamy na ścieżkę taką proeuropejską, prorozwojową i w związku z tym oczekiwania wobec rządu są bardzo, naprawdę bardzo poważne.

Ale kto ma to wszystko konstruować? Kto będzie odpowiedzialny za konstrukcję? Jeśli mówimy o personaliach, bo pytałem właśnie o nazwiska, pana wymarzony skład, kto powinien w poszczególnych ministerstwach się znaleźć?

Jakbym był dzisiaj na przykład kandydatem na premiera i krzyknął bym takie zapytanie: "kto chce do rządu?", to brałbym do tego rządu tych, którzy najszybciej uciekają. Przede wszystkim dlatego, że mają świadomość skali trudności. Skala trudności będzie bardzo duża.

A pan by chciał, czy pan by uciekał?

Ja bym uciekał. Od razu mówię, ja bym uciekał. Natomiast nie oznacza to, że to jest rekomendacja dla mnie, żeby jednak w tym rządzie się znaleźć, bo nie aspiruję. Aspiruję do prowadzenia rozmaitych problematyk. One są dość rozbieżne. Zobaczymy, jak to się ułoży. Natomiast powiem, co jest kluczowe z mojego punktu widzenia. Po pierwsze, mało prawdopodobne, aby to był taki rząd od końca do końca autorski. Dlaczego? Dlatego, że autorski rząd może być wtedy, kiedy mamy do czynienia z jedną formacją spójną, która ma swojego premiera. Tu mamy nie tylko kilka podmiotów, bo jest Szymon Hołownia, czyli Polska 2050, Polska Stronnictwo Ludowe, Nowa Lewica i Platforma Obywatelska, dokładnie Koalicja Obywatelska. Ale w Koalicji Obywatelskiej mamy też Zielonych, mamy Nowoczesną, mamy też formację pani Barbary Nowackiej, a więc jest to bardzo różnorodna koalicja. Teraz zbudowanie autorskiego rządu musi się sprowadzać do silnego mandatu samego premiera, czyli Donalda Tuska, ale też do zrozumienia tych wyzwań, które stoją przed nami. Ja myślę, że na pewnym etapie to zrozumienie jest. To znaczy wszyscy czują powagę sytuacji.

Tak pan myśli?

Tak myślę, tak myślę. Są oczywiście osoby, które wyskakują do przodu, które prezentują pogląd jeszcze nie uzgodnione albo które zapowiadają takie, czy inne oczekiwanie, czy też postulat. Ale to są pojedyncze przypadki, które nie mają znaczenia z punktu widzenia wartości tego ogólnego sukcesu i poczucia powagi sytuacji.

Jest kilka palących kwestii. Jak czytałem, robiłem przegląd prasy przed spotkaniem z panem, to trafiłem między innymi na materiał portalu money.pl, który informuje, że Polacy będą musieli zmierzyć się z rosnącymi cenami energii. Według ekspertów, z którymi rozmawiali dziennikarze, w przyszłym roku możemy spodziewać się wzrostu cen energii nawet o 70%. To będzie pierwsze, poważne, tak myślę, wyzwanie dla nowopowołanego rządu. Jak podołać? Jak zamierzacie sprostać temu? Czy powinna na przykład dalej funkcjonować tarcza?

Przede wszystkim trzeba pamiętać o jednej rzeczy, musimy wrócić do energii odnawialnej. To, co PiS zatrzymał 8 lat temu, no musimy do tego wrócić, krótko mówiąc, bo to jest bezpieczeństwo energetyczne.

Ale to będzie trwało.

Niestety, ma pan rację, to będzie trwało. Druga rzecz, to ja uważam, że wiele elementów tarczy antykryzysowej powinna zostać utrzymana. Ta tarcza powinna być zmodyfikowana, jeżeli chodzi o pojedyncze elementy. Przede wszystkim, żeby była lepiej adresowana. Ale nie wyobrażam sobie, aby podmioty gospodarcze, zwłaszcza małe podmioty gospodarcze, one dominują na rynku, uzyskały 70-procentową podwyżkę energii w przyszłym roku.

A obywatele?

Tym bardziej. Natomiast uważam, że najbardziej wrażliwy w tej chwili to jest oczywiście budżet. Mamy zadłużenie, które premier pokazuje w Polsce inne i w Brukseli pokazuje inne. Różnice są tak poważne, że wyzwania związane z polityką finansową, polityką budżetową, transparentnością tego budżetu, odkrycia tych zobowiązań, które są ulokowane w Banku Gospodarstwa Krajowego, także w rozmaitych funduszach, wiemy, bo policzalne są, zobowiązania wynikające z obligacji, ale niepoliczalne są zobowiązania wynikające z podpisanych kontraktów wojskowych. Tego jest bardzo, bardzo dużo.

No właśnie, na pewno pan przypomina sobie nasze rozmowy na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, bo regularnie się spotykamy w tym studiu. Rozmawialiśmy między innymi o podwyżkach dla budżetówki, o podwyżkach dla nauczycieli. Czy bez względu na to, w jakiej kondycji naszych budżet jest i będzie w najbliższych latach, utrzymacie te postulaty? To, że już za chwilę te podwyżki wejdą w życie? Te, które wymieniłem?

Podwyżki dla nauczycieli w wysokości 30% będą w ciągu 30 dni od sformułowania rządu i przyjęcia expose przez premiera, czyli wyrażenia przez Sejm wotum zaufania. To jest takie obligo, które jest nieprzekraczalne. Są oczywiście inne obszary, w których także muszą nastąpić korekty. To będzie konsekwencja także na przykład w uczelniach wyższych. Mamy bardzo trudną sytuację najmłodszych pracowników nauki, czyli przede wszystkim asystentów, starszych asystentów, także doktorantów. Tu także muszą być korekty. Nie jestem w stanie powiedzieć, w jakiej wielkości one będą. To już bardziej zależy od budżetu, ale muszą nastąpić. Bardzo istotne są także te zobowiązania, które są związane z utrzymaniem tej trzynastki, czternastki. Czy one będą wyglądały dokładnie tak, jak wyglądają w chwili obecnej? Wydaje mi się, że raczej tak, ale dla emerytów ważniejszy jest na przykład uwolnienie ich od podatku. Jeżeli kwota wolna od podatku zostanie podniesiona, to znaczna część emerytów, otrzymujących emerytury do 5000, od razu zyska. Ale są też postulaty związane z tą nieszczęsną składką zdrowotną, która rujnuje życie wielu podmiotom gospodarczym, ale także obniżyła de facto wartość tego, co PiS dał samym emerytom.

A jak rozmawiamy jeszcze o pieniądzach, to przy pieniądzach na chwilę pozostańmy. Jak chcecie finansować media publiczne?

Są dwa pomysły. Jeden pomysł. on de facto został zarzucony wcześniej, ale to były środki finansowe pochodzące z rozmaitych podmiotów, które krótko mówiąc partycypują w tym ruchu medialnym. Ja nie chcę opisywać dokładnie drobiazgi, bo nie mamy na to czasu. Inne oczywiście są związane z zamianą abonamentu na określoną subwencję, która byłaby subwencją kierunkową, czyli lepiej dedykowaną, a nie wrzuceniem pieniędzy w taki wspólny jeden worek. Natomiast oczywiście mamy duży kłopot, dlatego że to, co się stało w ostatnich latach, to trzeba pamiętać, to są zobowiązania, które de facto powinny być zwracalne. My mamy określoną umowę z Unią Europejską, zgodziliśmy się na określony sposób finansowania mediów publicznych. Jeżeli chcemy to zmienić, to powinna nastąpić tu notyfikacja, która zazwyczaj trwa kilka lat, a nie kilka miesięcy. Trzeba też pamiętać, że po to, żeby utrzymać telewizję publiczną, ona w chwili obecnej publiczna jest tylko z nazwy, trzeba też rozwiązać jeden ważny problem, problem reklam. Telewizja publiczna, radio publiczne korzysta z reklam. Ja uważam, że utrzymywanie tych reklam ma sens. Od razu powiem. Nie byłem zwolennikiem skasowania reklam w telewizji. Natomiast uważam, że warunki, w których media publiczne funkcjonują z takim samym udziałem, takim samym sposobem także, jeżeli chodzi o technikalia, jeżeli chodzi o reklamy i media prywatne, nie jest wobec mediów prywatnych w porządku. Ale to jest na dłuższą rozmowę.

To trochę pieśń przyszłości, chociaż wydaje mi się, że już po nowym roku i tak to zagadnienie wróci, finansowanie mediów, bo one zostaną najzwyczajniej w świecie bez finansowania. A sam kształt mediów? Zmiany? w jaki sposób chcecie to przeprowadzić?

Najważniejsza decyzja to oczywiście Rada Mediów Narodowych. Ta Rada Mediów Narodowych powinna być zlikwidowana. To jest organ niekonstytucyjny. Organ, który posiada kompetencje przynależne Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji i ten stan rzeczy nie może trwać. To na jakim etapie zostanie zlikwidowana Rada Mediów Narodowych, to zależy od rozwiązania też problemów, przede wszystkim takich stacji jak TVP Info, która okazała się organem na wskroś propagandowym, nawet nie rządowym, tylko PiS-owskim. Bez wątpienia ta stacja, w tym kształcie, nie ma prawa istnieć dalej.

A jak to dalej będzie funkcjonować?

Nie odpowiadam za tą problematykę jeszcze, więc w tej chwili nie odpowiem.

Powiedział pan, że jeszcze.

Jeszcze, bo być może będę w części albo większej, albo mniejszej. To nie znalazłam żadnej tajemnicy, wypełnialiśmy ankiety, gdzie chcemy się znaleźć, w jakim obszarze zagadnień w Sejmie, ja wpisałem się do dwóch problematyk tym razem, czyli kultura, media i tym podobny, a druga problematyka to jest Europa, czyli wszystkie rzeczy związane także ze środkami europejskimi. Chcę tu pomóc. Mam wrażenie, że moje kompetencje, moja wiedza i moje doświadczenie mogą być tu pomocne.

No to płynnie przechodzimy do kolejnego wątku. Czy to prawda, że za kilka miesięcy wystartuje pan w eurowyborach?

Tego nikt nie wie. Ja także.

A mnie się wydaję, że pan wie

Nie, nie wiem. Natomiast był taki pomysł pół roku temu, abym zrezygnował z Senatu i był jednocześnie kandydatem do Sejmu, dlatego że senator de facto jest zablokowany, jeżeli chodzi o możliwość przejścia do Europarlamentu, bo to oznacza zwolnienie mandatu i konieczność wyborów uzupełniających. W przypadku Sejmu tak nie jest, bo następna osoba z listy wchodzi, bez konieczności dokonywania wyborów. Ale to się przesądzi de facto około końcówki marca. Może troszeczkę wcześniej. Wiadomo, że wybory do Parlamentu Europejskiego będą w czerwcu, a nie w maju, jak do tej pory było. Wiadomo, że wybory do samorządu terytorialnego będą w kwietniu.

No i co pan na to?

Ja uważam, że to był błąd PiS-u, przesunięcie wyborów.

Ale ja mówię o pana ewentualnym starcie do Europarlamentu.

Od razu powiem coś dla mnie bardzo ważnego i zawsze to powtarzałem, ja nie startuję po mandat, żeby go mieć, tylko po to, żeby realizować określony cel. Jeżeli moje zadania, związane z byciem w Sejmie, będą na tyle poważne, na tyle odpowiedzialne, że nie będę mógł tego Sejmu opuścić, ja go nie opuszczę. Natomiast jeżeli uzyskam zadania, które są związane także z pełnieniem funkcji w Parlamencie Europejskim, to wtedy oczywiście też nie odmówię. Powiem od razu, o co chodzi. Byłem jednym z najbardziej zdyscyplinowanych eurodeputowanych w tej kadencji, w której funkcjonowałem. Zająłem, o ile pamiętam, czwarte miejsce wśród wszystkich 751 eurodeputowanych. I wydawało mi się naturalne, że będę ten mandat kontynuować. No ale zmieniły się okoliczności, także polityczne i wylądowałam w Senacie. Ja pamiętam swoją rozmowę wtedy, kiedy byłem w w Ministerstwie Kultury, rozmawiałem z przewodniczącym partii, premierem, moim zwierzchnikiem, wtedy Donaldem Tuskiem, i on poprosił mnie, że w związku z sytuacją związaną z Jackiem Protasiewiczem, że Jacek Protasiewicz nie będzie startować do Europarlamentu, że niestety ja muszę. Ja poprosiłem o 3 dni na namysł. Nie bardzo miałem ochotę. Zastanawiałem się, co ja będę robić w tym Europarlamencie, bo to była nagła decyzja. Byłem do niej nieprzygotowany. No ale decyzja zapadła nim te 3 dni się skończyły, więc czasami człowiek jest zaskakiwany zmianą roli, nie do końca przemyślaną. Tym razem tak nie będzie.

Pytanie jeszcze o Komisję do spraw badania wpływów rosyjskich w naszym kraju. Jak pan sądzi, co się stanie z tym bytem?

Ja uważam, że generalnie rzecz biorąc, to Rosjanie mają ogromne wpływy w Polsce. Nikt tego de facto nie ukrywa, łącznie z tymi, którzy za to odpowiadają, czyli za sprawdzanie takich zagrożeń. Natomiast ta Komisja powstała tak, aby te wpływy nie odkryć. Tak sądzę. Aby te najważniejsze zagrożenia, płynące ze strony Rosji, krótko mówiąc, nie wypłynęły. Pierwszym przesłuchanym przez taką Komisję powinien być Antoni Macierewicz, a z pewnością nie będzie. Dlatego ja nie widzę perspektywy dla tej Komisji, w tym składzie, w takiej formule.

Będziecie likwidować?

Natomiast uważam, że powołanie ewentualnie komisji śledczej do spraw zbadania wpływów rosyjskich ma sens. Czy ona powstanie? Nie jestem w stanie przesądzić. Ponieważ kończymy audycję, jeszcze raz przepraszam za za spóźnienie. Bardzo dziękuję Radiu za gościnę i wszystkim swoim wyborcom, ale nie tylko, tym wszystkim, którzy trzymali kciuki, chciałem bardzo serdecznie podziękować.

Posłuchaj całej rozmowy: 


Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~rozjazd2023-11-01 18:48:29 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Udaje mędrca, wielu już nabrał włącznie z DT. Żeby jeszcze miał coś do powiedzenia, wszystko jest wtórne, miałkie, fałszywe. Miłośnik festiwali piosenki w Zielonej Górze.
~Tytus2023-11-01 14:38:44 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Zły wybór, bardzo zły wybór. Zastanówcie się i wszystko będzie jasne.
~Boss 2023-10-31 23:00:50 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
Oby tylko podwyżki dla nauczycieli nie dokonały się kosztem wydatków na armię oraz zastopowania strategicznych inwestycji korzystnych dla Polski jak Centralny Port Komunikacyjny, port kontenerowy w Świnoujściu czy elektrownia jądrowa.
~Zzzz2023-10-31 14:45:08 z adresu IP: (83.251.xxx.xxx)
Ryszard Czarnecki + Bogdan Zdrojewski = BRAWA dla Radia Wroclaw - patrz; jeden KRADL a drugi jako minister "kultury" dobrze PLACIL za PLUCIE na Polakow
~odbiorNick2023-10-31 15:49:08 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Nie zestawiaj ze sobą tych nazwisk. Pan Zdrojewski zapewne chodzącym ideałem nie jest, ale na to co odjaniepawlaczył ciul towarzysz Obatel herbu Punto Schrott nie ma miary!