Cmentarz w Jaszkowie jak bagna

Legniczanie, odwiedzający groby bliskich, mają dość. Sugerują miastu by teren utwardzić, bo ani postawianie pomnika, ani usypywanie grobów ozdobnymi kamykami, w ich przekonaniu, nie rozwiąże problemu.

„To wszystko pływało w wodzie. Tu jest nagminnie. Deszcz spadnie tu jest katastrofa, tu jest jezioro. To rok co najmniej musi trumna odleżeć, bo ziemia się zapada, pomnik zaraz pęknie, albo się zapadnie. Tu nic kamyczki nie dadzą. Utwardzić żwirem, albo wyłożyć kostkę. Ostatnio spotkałam osobę, która była na wózku inwalidzkim i ta osoba nie mogła wjechać, bo ugrzęzła w błocie”

- Problemem nie są wody gruntowe, a powierzchniowe, które zbierają się po intensywnych deszczach - zapewnia Piotr Seifert z magistratu:

„Takie sytuacje mają miejsce nie tylko w Legnicy, nie tylko na tej nekropolii. Nie chcemy mówić, który czynnik przyczynił się najbardziej do wystąpienia takiej sytuacji, ale to na pewno ma wpływ jeżeli na bieżąco skrzynka nie jest poprawiana, gdy nie jest tam dosypywana ziemia, żwir”

Magistrat nie wymienia dziś konkretnych działań jakie zamierza podjąć w tej sprawie. Obecnie urzędnicy czekają na propozycje rozwiązań, których zastosowanie pozwoli skutecznie wyeliminować ten problem. Nad rozwiązaniami ma się zastanowić spółka zarządzająca nekropolią czyli Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Do tej pory spółka doraźnie odprowadzała stojącą między mogiłami wodę usypując specjalne rowy.