Lwów, Lalka czy Przodownik, tak filmy oglądało się we Wrocławiu

Mateusz Florczyk, AO | Utworzono: 2024-01-19 08:24 | Zmodyfikowano: 2024-01-19 08:26
Lwów, Lalka czy Przodownik, tak filmy oglądało się we Wrocławiu - fot. Mateusz Florczyk
fot. Mateusz Florczyk

Podczas pierwszego spotkania w nowym roku z cyklu "Znikające Miasto" w Barbarze, tym razem uczestnicy wykładu "Seans odwołany! Wykład o znikających wrocławskich kinach" mogli poznać historię wrocławskich kin jednosalowych w latach 1945-2023.

- Niektórzy mogli przypomnieć sobie, że przy ul. Jedności Narodowej działało najstarsze kino w mieście, że znużeni podróżni, czekający na pociąg, mogli zabić czas w Kinie Dworcowym, a seanse przy ulicy Hallera zaś rozpoczynały się charakterystycznym... gongiem - mówi Lech Moliński.

"Te lata 80/90 to są kina, do których również będziemy wracać, bo są takie kina jak Kino Warszawa, Kino Fama, czy Kino Tęcza. Dziś już nie istnieją, ale funkcjonują w naszej pamięci. Kino Fama wróciła, Kino Warszawa przekształciło się w Dolnośląskie Centrum Filmowe, gdzie znajduje się sala Warszawa."

- Spotkanie o kinie spotkało się z dużym zainteresowaniem - mówi Joanna Panciuchin z Wrocławskiego Instytutu Kultury:

"Kolejny wątek, publiczność jest wyjątkowo aktywna, sama wskazuje na tematy, które chciałaby poruszyć w Barbarze, i to jest takie bardzo różne zainteresowanie. Z jednej strony są młodsze osoby poszukujące wiedzy na temat miasta, w którym mieszkają, z drugiej strony są to osoby starsze, które wracają wspomnieniami do czasów, których już dzisiaj z nami nie ma."

Wrocławski Instytut Kultury zaprasza również wszystkich zainteresowanych kinem wrocławskim na wystawę plakatów o zapomnianych, zaginionych kinach we Wrocławiu autorstwa Malwiny Hajduk w Klubokawiarni Recepcja. Wystawa trwa do 5 lutego i jest bezpłatna.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.