Walczymy o prawdę, ale sąd nam nie pomaga – mówią rodzice Pauliny Antczak

Beata Makowska, BM | Utworzono: 2024-02-12 13:05 | Zmodyfikowano: 2024-02-11 19:11
Walczymy o prawdę, ale sąd nam nie pomaga – mówią rodzice Pauliny Antczak - Fot: archiwum rodzinne
Fot: archiwum rodzinne

We wrześniu 2014 roku, policja została wezwana do martwej kobiety w jednym z mieszkań na terenie Wrocławia. Na miejscu był partner zmarłej, Dawid Z. Dziewczyna leżała na podłodze. Była posiniaczona. Mimo to prokurator stwierdził, że zmarła z przyczyn naturalnych. Nie zlecił badań toksykologicznych. I ostatecznie sprawę umorzono.

Rodzice zaskarżyli tę decyzję do sądu, który nakazał wznowić śledztwo. Jednak prokuratura ponownie ją umorzyła. Po latach Antczakowie podejrzewając, że do śmierci Pauliny przyczynił się jej partner, wytaczają mu proces z tak zwanego prywatnego aktu oskarżenia. Proces ruszył w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia. Rodzice kilkakrotnie wnosili o ekshumację zwłok córki i przebadanie toksykologiczne jej ciała. Sędzia Aneta Talaga oddalała te wnioski – uzasadniając, że nie ma pewności co do sukcesu takiej ekspertyzy. Ostatecznie uniewinniła mężczyznę. - Nikt z wymiaru sprawiedliwości nie chciał i nie chce nam pomóc w dojściu do prawdy - mówi Iwona Antczak, mama Pauliny.

Żadnych tłumaczeń nie było, tam się nikt z niczego nie tłumaczył. Oni robili swoje, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego, a myśmy dostarczali dowody, a te dowody były oddalane, niszczone”

Po apelacji, w sądzie okręgowym rodzina przedstawła dowód po badaniu toksykologicznym ciała córki. Ekspertyzę przeprowadzili zgodnie z prawem – na własny koszt. 

Biegli wykryli truciznę nie tylko w zwłokach, ale też w trumnie i w ziemi z grobu.

Decyzją sądu odwoławczego sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. Tym razem prowadzi ją sędzia Anna Surma, której szefową jest... Aneta Talaga. Jak mówi Marek Poteralski rzecznik prasowy sądu okręgowego – nie ma w tym nic nietypowego:

Nie przewodniczący wydziału przydziela sprawy, tylko mamy system losujący, który losuje sędziego, który będzie referentem sprawy. I tak też było w tej sprawie. Natomiast faktycznie, przewodniczący wydziału, deklaratoryjnie sporządza takie rozporządzenie, w którym wskazuje sędziego referenta, ale tak naprawdę przepisuje tego wylosowanego sędziego

Rodzina uważa że aktualny sędzia, oddalając ich kolejne wnioski dowodowe, popełnia te same błędy co poprzednia.

Kolejny termin rozprawy wyznaczono na połowę marca.

Posłuchaj więcej:

 


Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Malwina2024-02-15 16:26:10 z adresu IP: (77.65.xxx.xxx)
Jestem bardzo poruszona tą historią, determinacją rodziców i kompletną biernością sądu. Szokujące jest to, że nie zlecono przeprowadzenia badań toksykologicznych, nie zabezpieczono kroplówki, widocznej na zdjęciu... Te zaniedbania według mnie - dowodzą że podejście sądu jest bardzo lekceważące i sprawa powinna zostać bezzwłocznie przekazana do innej jednostki. Wstyd dla Wrocławia, że tacy ludzie jak pani Talaga reprezentują wymiar sprawiedliwości. Przecież zlecenie odpowiednich ekspertyz powinno leżeć w interesie sądu, aby nie kwestionowano wyroku, aby mieć pewność, że wyrok, który zapadł jest słuszny lub nie.
~Stary wrocławianin2024-02-12 21:09:52 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Nadzwyczajna Kasta... Celem własna pozycja, własne koneksje, osobisty i towarzyski interes. A jakaś tam sprawiedliwość...
~gość2024-02-12 17:33:12 z adresu IP: (37.109.xxx.xxx)
No i macie tę niezależną i bezstronną trzecią władzę w całej okazałości, która jak widać nawet nie widzi problemu w tym, że podwładna będzie prowadzić sprawę po szefowej.
~Tyija2024-02-12 16:36:28 z adresu IP: (2a09:bac2:4f9e:1b4b::x:x:x)
Widac jak na dłoni że sędziowie nie sa od sprawiedliwości… czas to zmienić!
~Dolnoślązak2024-02-12 15:44:08 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Sądownictwo w naszym kraju to postkomunistyczna skamielina nietknięta najmniejszą reformą czy weryfikacją. Wszyscy sądowi mordercy czasów PRL - u zostali na swoich stanowiskach, powciągali na nie swoje dzieci, nie lepsze od nich samych. "Sądy same się zreformują" - ogosił mega - konserwator tej giga - patologii. Jak się okazało - najlepiej się czuł ten potwór wśród Mazguł i innych ubeków na spędach KOD - u. Stalinowcy mają się świetnie a sprawiedliwości w zdominowanych przez nich sądach próżno szukać. Dziękujemy, towarzyszu Strzembosz. Lenin, Beria, Jeżow, Stalin - byliby z ciebie dumni.
~wowka54r.2024-02-12 16:24:47 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Dobry człowieku weź do ręki kalkulator i policz ile lat musi żyć komuszy sędzia. Wyjątkowy jest Piotrowicz ale to twój więc pomińmy należnym milczeniem. Skąd wiesz kim są rodzice zabójcy ? Może to sztab wyborczy Beaty K. albo jakiejś innej Witek. Summa summarum tu jest smród polityki ale inaczej ustaw celownik. I na przyszłość pamiętaj, że im mniejszy ładunek emocjonalny tym większa przejrzystość tekstu.
~wowka54r.2024-02-12 14:03:03 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Dużo czytałem i słuchałem na temat tej sprawy. Organy ścigania i sąd ewidentnie bronią zabójcę. Rodzicom współczuję i trzymam kciuki za Ich wytrwałość!