Skierniewice pokonane

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2012-01-22 11:17 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Wrocławscy koszykarze najwyraźniej zapatrzyli się w rozgrywane tuż przed ich meczem dramatyczne spotkanie polskich piłkarzy ręcznych na ME. Podopieczni Rafała Kalwasińskiego, którzy zdecydowanie prowadzili w Skierniewicach przez większość spotkania, na własne życzenie doprowadzili do bardzo dramatycznej końcówki.

Na szczęście zawodnicy WKS-u lepiej opanowali nerwy niż szczypiorniści Szwecji w meczu z Polską, i nie dali sobie odebrać zwycięstwa, wygrywając 62:61.
Do spotkania z MKS-em Śląsk przystąpił bez kontuzjowanego Marcina Blumy. Cały mecz na ławce rezerwowych spędził inny skrzydłowy gości Radosław Hyży, którego z udziału w grze wyeliminował uraz kciuka.

Spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla wrocławian. W pierwszej i drugiej kwarcie skutecznością imponował Norbert Kulon. Młody rozgrywający, który rozpoczął mecz w wyjściowej piątce, do przerwy był  najlepszy strzelcem w ekipie gości. Śląsk nie miał problemów ze zdobywaniem punktów, czego nie można było powiedzieć o rywalach.  12 punktów zdobytych z rzędu przez gości dało w 15 minucie podopiecznym trenera Kalwasińskiego najwyższe prowadzenie w tym meczu 36:14. Mało kto wówczas przypuszczał, że zawodnicy MKS-u  napsują jeszcze w tym spotkaniu tak dużo krwi drużynie lidera.

W trzeciej kwarcie i czwartej kwarcie gospodarze zaczęli odrabiać straty, a wrocławianie nie grali już tak skutecznie jak przed przerwą, Koszykarze Śląska mieli sporo problemów z obroną strefową rywali, pudłowali także często z dogodnych pozycji. Zespół MKS-u, dzięki punktom zdobywanym seryjnie przez Piotra Czaplickiego i Krystiana Świecha, po 30 minutach przegrywał już tylko 46:51.

Ostatnia odsłona rozpoczęła się od 3-punktowych trafień Rafała Glapińskiego i Marcina Kowalskiego, po których Śląsk znów odskoczył na 11 oczek, Ambitni gospodarze na minutę przed końcem  zdołali jednak doprowadzić do remisu. Kluczowa dla wyniku spotkania akcja nastąpiła na dwie sekundy przed końcową syreną. Przy wyniku 61:61 faulowany był Adrian Mroczek-Truskowski. Kapitan Śląska wykorzystał pierwszy rzut wolny, a przy drugiej próbie celowo trafił w obręcz i piłka opuściła boisko. Rywalom pozostało w tej sytuacji  zaledwie 1,3 sekundy na ostatnią akcję. Rzut rozpaczy Adriana El-Warda wyraźnie chybił celu i wrocławianie mogli świętować 13 zwycięstwo w tym sezonie.

Już w środę 25.01 koszykarze Śląska w meczu 4. rundy Pucharu PZKosz. zmierzą się o 19.00 w Kosynierce z pierwszoligową Rosą Radom. Bilety na to spotkanie od poniedziałku można kupować w siedzibie klubu.

MKS SKIERNIEWICE - ŚLĄSK WROCŁAW 61:62 (14:24, 9:18, 23:9. 15:11)

Punkty dla Śląska:
Mirosław Łopatka 14, Rafał Glapiński 10, Adrian Mroczek-Truskowski 8, Norbert  Kulon 8, Marcin Kowalski 6, Paweł Bochenkiewicz 6, Mateusz Płatek 5, Artur Grygiel 3, Wojciech Leszczyński 2, Tomasz Bodziński 0.


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~paw2012-01-23 08:47:31 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Dzięki za relację, Panie Piotrze.