Ministerstwo odpowiada prezydentowi Wrocławia w sprawie smogu

nie stać mnie na nowe autko, które spełniałoby normy, zarabiam 2 tyś netto i żaden z sprzedawców nowych aut nie chce ze mną rozmawiać. Pewnie dalej będę jeździł 15 letnim golfem.

Co ma zrobić jakiś starszy pan, który jeździ sobie np. starym maluchem na zakupy, bo ciężko już mu chodzić? Bardziej należałoby poprawić jakość komunikacji zbiorowej, by kierowcy mieli wygodną i sprawną alternatywę do poruszania się po mieście tak jak na zachodzie, a nie napędzać tylko sprzedaż salonom samochodowym, zmuszając ludzi do kupowania najnowszych modeli samochodów, które i tak się pewnie zepsują po paru latach.

Mam stary samochód z katalizatorem. Auto spełnia państwowe wymogi dotyczące stanu technicznego (w tym emisji spalin). Dlaczego mam być dyskryminowany ze względu na zamożność? Czy wspomniane propozycje uwzględniają rekompensatę finansową, która pozwoli mi pokryć koszt "ekologicznych" taksówek w strefie, gdzie mój zarejestrowany we Wrocławiu, opłacony i spełniający wymagania techniczne samochód będzie miał zakaz wjazdu? Jak będą wyglądały takie rekompensaty dla tych, którzy auta używają zarobkowo? Nie każdy może rozbijać nowoczesne służbowe samochody, jak Rafał Dutkiewicz. Takie apele świadczą nie tylko o lekceważeniu uboższych mieszkańców miasta, czyli tak naprawdę większości. To również dowód na skrajne oderwanie polityków od rzeczywistości...