Maleją dotacje na aktywizację zawodową niepełnosprawnych

Piotr Kaszuwara | Utworzono: 2016-11-07 09:50 | Zmodyfikowano: 2016-11-07 09:50
Maleją dotacje na aktywizację zawodową niepełnosprawnych  - fot. Facebook
fot. Facebook

Roczna dotacja dla dorosłego niepełnosprawnego pracownika zmniejsza się o kolejne 3 tysiące złotych. Przy kilkudziesięciu zatrudnionych osobach, to ponad 100 tysięcy mniej dla budżetu, który systematycznie maleje od 3 lat. ZAZ chciałyby aby Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej pozwoliło im na korzystanie z innych dotacji niż PFRON, a także umożliwiło wypłacanie wynagrodzeń personelowi z przychodów z działalności gospodarczej, co na dziś jest niemożliwe.

Zapytaliśmy Ministerstwo, czy weźmie pod uwagę sugestie zmian, ale nadal czekamy na odpowiedź. Na Dolnym Śląsku działa łącznie 6 Zakładów Aktywności Zawodowej. Niedawno utworzono także nową placówkę w Wałbrzychu, która ma zapewnić pracę kolejnym 60 niepełnosprawnym.

W 6 ZAZ na Dolnym Śląsku pracuje zazwyczaj kilkadziesiąt osób z ciężką niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną. Dziś zarabiają tam najniższą krajową pracując jako programiści, graficy komputerowi, ogrodnicy czy kucharze. Niedługo może nie wystarczyć nawet na to, tłumaczy prezes Ogólnopolskiego Związku ZAZ, Ewa Wójcik:

- Być może będzie też trzeba zmniejszyć liczbę osób niepełnosprawnych, które do nas przychodzą do pracy, dlatego, że nie będzie tyle osób, które będą mogły wspierać ich. W tej chwili u nas średnio osoba, która jest instruktorem dostaje 2400 złotych brutto, przy czym osoba niepełnosprawna ma naliczaną pensję od 2000 złotych od przyszłego roku - mówi Wójcik.

Bardzo zaniepokojeni są również sami pracownicy, którzy na zwykłym rynku pracy mają niewielkie szanse na znalezienie zajęcia:

- Mam poczucie, że jestem komuś potrzebna. Mogę tą pracą pomóc w domu więc nie czuje się zepchnięta na margines społeczny. Osoby niepełnosprawne bardzo często tak się czują - podkreśla jednak z pracujących.

Jak tłumaczy Jarosław Perduta z Urzędu Marszałkowskiego, to dotacje dla ZAZ-ów pochodzą, że środków PFRON, a tych z roku na rok ubywa:

- Każdego roku, już o trzech lat, ta dotacja, którą otrzymujemy z ministerstwa jest mniejsza mniej więcej o około 500 tysięcy złotych, mimo tego, że liczba osób, która jest objęta tą opieką każdego roku wzrasta. My w tym roku otworzyliśmy dodatkowo jeszcze ZAZ w Wałbrzychu. To jest ponad 60 miejsc pracy, które zostały utworzone - zaznacza Perduta.

W ZAZ wykonywane są głównie 3 rodzaje prac: w gastronomii, czy ogrodnictwie, ale i prowadzą strony internetowe, oraz dzięki zarobionym pieniądzom studiują, mówi Ewa Leśnak, jedna z pracownic ZAZ:

- Ja nie byłabym na pewno w tym miejscu, w którym jestem teraz. Czyli nie rozmawiałabym z panem, nie skończyłabym dziennikarstwa muzycznego, nie miałabym swojej pasji ponieważ nie miałabym jej z czego finansować. Ta praca jest taki spełnieniem. Czasami jest ciężej, czasami łatwiej, ale każdy potrzebuje tej pracy, żeby żyć - mówi Leśnak.

Jeśli pieniędzy będzie nadal obywać, to najpierw zaczną się zwolnienia personelu, czyli np opiekunów i rehabilitantów. Przez brak profesjonalnego wsparcia zajęcie mogą zacząć tracić wtedy niepełnosprawne, boi się Sławomir Kurkowski, poligrafik:

- To jest tak na prawdę pierwsza praca moja. Pomógł mi tato bo podpowiedział, żebym zaczął tam chodzić. Tak pomyślałem, z tatą porozmawiałem, żebym mógł tu pracować. Gdzie indziej to bym tak na prawdę siedział w domu. Ta praca mi na prawdę pomaga - zdradza Kurkowski.

ZAZ chciałyby aby Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej pozwoliło im na korzystanie z innych dotacji niż PFRON, a także umożliwiło wypłacanie wynagrodzeń personelowi z przychodów z działalności gospodarczej, co na dziś jest niemożliwe.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.