RWK: Nie Było Grane w krainie ciężkich i mrocznych dźwięków

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2016-12-10 11:03 | Zmodyfikowano: 2016-12-10 11:03

Pozycje obowiązkowe, klasycy? Meshuggah rozjedzie nas walcem z „The Violent Sleep of Reason”, Suicidal Tendencies z właściwą sobie punkową motoryką odmalują przed nami wizję współczesnego świata, a Metallica...będzie, choć uprzedzam, że „Hardwired...” wybrzmi w bardzo małym wymiarze czasowym.

Skupimy się premierach mniej znanych zespołów, które przygotowały doprawdy fascynujący materiał. Na zaostrzenie apetytu, główne danie z naszego menu: „Hunted”!


Hunted” czyli najnowsza pozycja w dorobku Khemmis, o której głośno mówi się w kontekście jednej z najlepszych metalowych płyt 2016 r. W wypadku drugiego albumu kwartetu z Denver pojawiło się pytanie, czy będzie to płyta na miarę obiecującego debiutu, czy też może Khemmis wdrapie się szczebel a może nawet dwa w górę?

„Hunted” to zdecydowanie czytelniejsza, dobrze wyprodukowana płyta. W stosunku do poprzedniczki lekkiej metamorfozie uległo brzmienie. Brud „Absolution”, czyli duszne i przygniatające riffy, na „Hunted” przeplatają się z prostymi acz przemyślanymi aranżacjami, które dodają muzyce szybkości (vide klasyczne heavymetalowe otwarcie w „Three Gates”). Ten utwór to przykład tego, jak proste z pozoru zabiegi sprawiają, że przewidywalna muzyka wciąż jest interesująca. Szybki gitarowy nerw przechodzi w jednostajny puls basu i perkusji, by za chwilę powalić doomową powałą. Gitarowo-wokalny duet Phil Pendergast/Ben Hutcherson raczy uszy nisko strojonym, gitarowym unisono oraz wokalizą, w której klasyczny rejestr przechodzi w muskający styropian growl. Hymn.

Nie jedyny zresztą na tym albumie, w końcu mamy jeszcze utwór tytułowy, blisko 14 minut ze zmianami tempa, emocji, bez zbędnego dźwięku i niepotrzebnego kombinowania. Stonerow rytm uderza w skronie przez niespełna połowę materiału, aż znienacka nadciąga gitarowa jatka pod mrocznymi, niemal post rockowymi banderami. Khemmis zasłuchany w pierwszą odsłonę This Mortal Coil ze szczyptą Mono? Tak właśnie kończy się ten album.

Muzyka trafiona w punkt. Sterylna lecz nadal ciężka i powolna jak magma, chwytliwa choć nie będziecie jej nucić pod nosem. I aż jestem ciekawy, jaki będzie ciąg dalszy w wykonaniu Khemmis.

Audycja Nie Było Grane czyli sludge, doom, indie, shoegaze, alternatywa, eksperymenty i proste piosenki - Radio Wrocław Kultura, w soboty od 16.00 do 20.00.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.