Wrocław: Ośrodek Pamięć i Przyszłość świętuje 10. urodziny

, el | Utworzono: 2017-03-11 15:15 | Zmodyfikowano: 2017-03-11 14:26
Wrocław: Ośrodek Pamięć i Przyszłość świętuje 10. urodziny - Fot: A. Owczarek
Fot: A. Owczarek

Powstał 11 marca 2007 - dzięki decyzji ówczesnego Ministra Kultury Kazimierza Ujazdowskiego.

-Nie miałem wątpliwość, że ośrodek musi powstać. To piękne doświadczenie historii Polski na Dolnym Śląsku po 1945 roku, odbudowa społeczeństwa, umiłowanie wolności, gotowość do przezwyciężania podziałów powinny być pokazane Polsce i światu - tłumaczy dziś Ujazdowski

A Marek Mutor, dyrektor ośrodka, wspomina jedną z pierwszych wystaw - "Pociąg do Historii". Skład, w którym przygotowano wystawę podjechał do Świdnicy złą stroną i odwiedzający nie mogli wejść do wagonów. A na stacji nie było kolejarzy.- 12 godzin do otwarcia, w ostatniej chwili jacyś dyrektorzy nam pomogli. Ten pociąg w ostatniej chwili był obracany, trzeba było wracać kilkadziesiąt kilometrów. Kiedy publiczność wchodziła do pierwszych wagonów, to w ostatnich rozkładano jeszcze wystawę - wspomina Mutor

ZOBACZ: Centrum Historii Zajezdnia otwarte!

Największym osiągnięciem Ośrodka jest jednak budowa Centrum Historii Zajezdnia w miejscu historycznej zajezdni autobusowej, w której 26 sierpnia 1980 narodziła się dolnośląska "Solidarność".

Rafał Dutkiewicz opowiada, że pomysł stworzenia Muzeum w Zajezdni narodził się przy organizacji wystawy "Solidarny Wrocław" w 2010 roku - Wszystko działo się w namiocie, wtedy powstał pomysł tego, jak można zrobić wystawę, którą teraz tutaj oglądamy. Energetycznie dobry, pozytywny projekt - opisuje prezydent Dutkiewicz

Zbigniew Nowak, fotoreporter Wieczoru Wrocławia przekazał do Zajezdni 60 tysięcy zdjęć, które przez lata przechowywał w domu. Rozmawiamy przy jego ulubionym - w sklepie mięsnym, na tle pustych półek stoi uśmiechnięta sprzedawczyni. - Pytam się: jest słonina? Nie ma. Jest smalec? Nie ma. A co jest? Pani odpowiada: ja jestem. To mówię do niej, żeby złapała za te haki, ja zrobię zdjęcie. Pani pyta: a po co to panu? Ja tłumaczę, że może do historii przejdzie. Uśmiechałem się, rozmawiałem, pani stanęła, ja zrobiłem - wspomina Nowak


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.